Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: Religie

2009-03-31 01:40:10
Doświadczyłem obecność Pana Boga w moim życiu osobiście i nie potrzebuję żadnych innych dowodów.

mozesz wytlumaczyc, na czym ta obecnosc polegala?
2009-03-31 01:43:20
Jak to z czego? Zadnego egoizmu, choc mozna to podciagnac.

STRACH. Z tego to wynika. Strach przed nieznanym, przed smiercia[czyli de facto przed nieznanym...]. Od zarania dziejow jak sobie czlowiek nie mogl czegos wytlumaczyc, mieszal do tego moce nieczyste/ponadczyste - zaleznie od zjawiska :P czyli blyskawica - Bog zsyla, nazwijmy go Zeus. Tajfuny, powodzie - Neptun. I tak dalej. Tyle ze z czasem ludzie zaczeli rozumiec, albo domyslac sie dzialania pewnych zjawisk, wiec Bogowie odeszli do lamusa, ewentualnie madrzejsze nacje podbily glupsze i narzucily swoje bostwa, ktorymi pewnych zjawisk nie tlumaczyly. Jak wiadomo Egipt byl jednym z najbardziej zaawansowanych panstw w owczesnym swiecie, pod wzgledem matematyki, biologii, rozumienia mechanizmow swiata[gdzies czytalem ze juz w Egipcie pojawily sie teorie na temat kulistosci ziemii :)]. A skad Jezus, ponoc, pochodzil? No z Egiptu, czy tam okolic :P

I tu wchodzi w gre obalenie strachu przed smiercia, bo sie wszyscy Rzymian wowczas bali. Represje, ataki. Do tego ubostwo i takie tam. No to najprostszym sposobem zgarniecia religijnego elektoratu bylo uspokojenie tych obaw nowym Bogiem. Kazdy rowny, zycie po smierci, wynagrodzenie itd...
2009-03-31 01:50:04
Jezus to postac historyczna, istnial na stowę..nie wiadomo tylko, czy faktycznie dokonywal tych niezlych sztuczek :p

fakt, brakowalo mi tego slowa, strach jest chyba najodpowiedniejszy..
tylko czemu ludzie tak panicznie boją się smierci?

bardzo mi się podobaly slowa twaina przytoczone przez dawkinsa "Nie boję się śmierci, byłem martwy przez miliardy lat zanim się narodzilem i nie doznalem nawet najdrobniejszej niedogodnosci z tego powodu"

ja tak samo nie widzę powodu, zeby bac sie smierci..
2009-03-31 01:53:01
No to mowie, ze istnial, i wiedzial jak ludzi omamic, w ktore slabe punkty uderzyc, jak ich namowic do tego by za nim poszli.

A ty sie smierci nie boisz? Ja sie boje. nie tego ze nie wiem co jest po drugiej stronie...boje sie dwoch rzeczy.

1) utraty bliskich. Ich smierci sie boje nawet bardziej niz swojej...
2) tego ze po smierci nie ma nic. probowalem sobie to kiedys porzadnie wyobrazic...nie wiem jak to mozliwe w sumie...po prostu 'pyk' i zero zostaje...ale to niemozliwe...

Wiesz, z tym mozna sie po czesci zgodzic, wlasnej smierci nie ma co sie zbytnio bac...wroci sie do poprzedniego punktu prawdopodobnie :)
2009-03-31 01:54:14
mysle, ze bardziej boją się umierania od śmierci, ale i sama myśl o nieuchronności śmierci jest na tyle ponura, że wizje oferujące żywot pośmiertny są nader atrakcyjne...
2009-03-31 02:02:43
nie, nie boję się prawie wcale, naprawdę..

1) utraty bliskich. Ich smierci sie boje nawet bardziej niz swojej...


w sumie to się zgadzam..tez znacznie bardziej boję się smierci bliskich niz swojej. strach pomyslec, co bedzie jak najblizsi odejdą. ale niestety taka kolej rzeczy..
podswiadomie moze to wynikac tez z jakiegos egoizmu wlasnie, moze po prostu boimy się wlasnego cierpienia..

2) tego ze po smierci nie ma nic. probowalem sobie to kiedys porzadnie wyobrazic...nie wiem jak to mozliwe w sumie...po prostu 'pyk' i zero zostaje...ale to niemozliwe...

wydaje się to byc nieprawdopodobne, ale w sumie czemu mialoby byc niemozliwe? po co jestesmy swiatu? wiara w to, ze swiat nie bedzie istnial bez nas jest chyba trochę naiwne i swiadczy o zbyt wysokim ego :p
(edited)
2009-03-31 02:06:13
Cierpienia albo samotnosci, utraty wiezi.

nie chodzi mi o to, ze jestesmy wazni/potrzebni, ego nie ma tu nic do gadania. Nie jestem w stanie wyobrazi sobie zaniku swojej swiadomosci...teoretycznie cos takiego sie przezywa jak sie zemdleje/spi...ale zeby tak na stale? :P
2009-03-31 02:11:07
samotnosc to tez jakies cierpienie..

czemu nie jestes w stanie sobie wyobrazic zaniku swiadomosci? wyboraz sobie przedluzony sen, i tyle :p no chyba ze to zupelnie inaczej wyglada:)

tak w ogole to w co wierzysz? w wielki wybuch?:p
2009-03-31 02:14:59
nie mam opinii na temat poczatku swiata, jakis czas temu doszedlem do wniosku ze jestem na to za glupi i nie bede sobie tym glowy zaprzatal bo i tak niczego nie wymysle :) wybuch do mnie nie przemawia, bo skads sie musiala wziac materia/antymateria do wybuchu. Machniecie palcem tez do mnie nie przemawia ;-)
2009-03-31 02:29:01
chyba wszyscy sa na to za glupi :)

to zdecydowanie wykracza poza granice ludzkiego poznania (przynajmniej na razie). rownie dobrze regres moze nie miec poczatku..choc trudno sobie wyobrazic, ze jakas materia istaniala od zawsze.
2009-03-31 15:32:04
Możemy rozważac i rozważac na te tematy a i tak każdy inny ma swój pogląd na to ;) i raczej nie uda się tego zmienic ;) tak na prawdę dowiemy się WSZYSTKIEGO po śmierci, czy to jest tak jak pisaliście "dłuższy sen", czy może reinkarnacja, czy istnieje Bóg... Ja wierzę w to ostatnie i możecie to nazywac jak chcecie ale NIC nie zmieni mojego poglądu i mówię to z pełną świadomością ;) A jeśli chodzi o osoby które chodzą na msze i święta bo muszą itd itp to jest z tym różnie bo ja czasem mam taki okres, że z ludzkiej "ułomności" nie chcę mi się iśc, a często czuje, że potrzebuję pójśc, posłuchac itd ;) Ale to już tak też lekko z tematu zbaczając ;)
2009-04-01 02:22:13
BÓG ISTNIEJE! to fakt. Dziś!!! zostało to empirycznie udowodnione! :-o

link (wytłumaczone jak dla dzieci od 45:00 minuty, ale bardziej polecam (naprawde fajny) eksperyment -początek 49:00 minuta i potem drugi początek 54:20)
(edited)
2009-04-18 22:12:08
Przypominam wszystkim katolikom że jutro mamy Niedzielę Miłosierdzia. Jest to jedyny tak cudowny dzień w roku w którym zostaną nam darowane wszystkie ciężkie grzechy jeśli tylko w ten dzień przyjmiemy bez grzechu (można zaraz po spowiedzi) Ciało i Krew Chrystusa. Zgon w tym dniu dla katolika otwiera bezpośrednią drogę duszy do nieba (oczywiście wam śmierci jutro nie życzę :D Jak będzie wasz czas to najlepiej żeby to była Niedziela Miłosierdzia gdzieś za 80 lat :D).
a co do tego strachu to tylko jego powinniśmy sie bać
2009-04-18 23:00:30
A świstak dalej zawija sreberka ;>
2009-04-18 23:35:46
no to fajnie macie