Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Liga Polska 2010/2011
Wielki hit przy Traugutta. Lechia zagra z Hiszpanami
8 lipca 2010
Lechia Gdańsk rozegra mecz sparingowy z Villarreal, jednym z czołowych zespołów hiszpańskiej Primera Division. Mecz odbędzie się 31 lipca na stadionie przy ul. Traugutta 29 w Gdańsku.
- Emocje związane z meczami sparingowymi z Żargilisem Wilno i Villarreal to z jednej strony prawdziwe przetarcie się przed ligą, z drugiej mimo dość sporych kosztów organizacyjnych ukłon w stronę sympatyków poprzez zapewnienie im możliwości emocjonowania się pojedynkami z przeciwnikami o europejskiej renomie - mówi prezes Lechii Maciej Turnowiecki. – Mecz z Żalgirisem w Wilnie potraktujmy jako spotkanie wyjazdowe naszego zespołu, a rywalizację z Villareal, jako rewanż przed własną publicznością. Zresztą nie ujmując nic rywalom, z którymi aktualnie walczą polskie zespoły w pucharach, to i Żalgiris, i Villareal można uznać za bardziej utytułowane piłkarskie firmy.
Barwy Villareal reprezentują między innymi - Joan Capdevilla, który grał w niedawnym meczu półfinałowym Mistrzostw Świata w RPA Hiszpania-Niemcy, Urugwajczyk Diego Godin, który ma szansę zagrać w spotkaniu o trzecie miejsce tychże mistrzostw, inny uczestnik południowoafrykańskiego mundialu Brazylijczyk Nilmar, mistrz Europy z 2008 roku Hiszpan Marcos Senna, a także mistrz i wicemistrz świata Francuz Robert Pires oraz reprezentant Włoch Giuseppe Rossi. W umowie między klubami, jako jeden z warunków, zapisano, że w meczu mają zagrać pierwsze składy obydwu drużyn.
W organizację imprezy oprócz Lechii i Sportfive, która to firma pośredniczyła w rozmowach z Hiszpanami, włączyły się również Miasto Gdańsk i MOSiR.
- W Gdańsku czekają nas wielkie emocje – cieszy się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. – Pomijając aspekt sportowy to wspaniała promocja naszego miasta i regionu. Wierzę, że zarówno gdańszczanie, jak również licznie odwiedzający nas latem goście, w komplecie stawią się przy Traugutta. Sam również chętnie obejrzę ten mecz, ponieważ kibicuję Lechii, a ligę hiszpańską i jej przedstawicieli uważam za najsilniejszych w Europie.
- Jesteśmy przygotowani do tego przedsięwzięcia - mówi dyrektor MOSiR Leszek Paszkowski. – Wykonujemy wszelkie prace związane ze startem Ekstraklasy, a mecz z Villarreal to dla nas wszystkich przetarcie przed mam nadzieję coraz częstszymi konfrontacjami gdańskiego klubu z czołówką Europy.
(edited)
8 lipca 2010
Lechia Gdańsk rozegra mecz sparingowy z Villarreal, jednym z czołowych zespołów hiszpańskiej Primera Division. Mecz odbędzie się 31 lipca na stadionie przy ul. Traugutta 29 w Gdańsku.
- Emocje związane z meczami sparingowymi z Żargilisem Wilno i Villarreal to z jednej strony prawdziwe przetarcie się przed ligą, z drugiej mimo dość sporych kosztów organizacyjnych ukłon w stronę sympatyków poprzez zapewnienie im możliwości emocjonowania się pojedynkami z przeciwnikami o europejskiej renomie - mówi prezes Lechii Maciej Turnowiecki. – Mecz z Żalgirisem w Wilnie potraktujmy jako spotkanie wyjazdowe naszego zespołu, a rywalizację z Villareal, jako rewanż przed własną publicznością. Zresztą nie ujmując nic rywalom, z którymi aktualnie walczą polskie zespoły w pucharach, to i Żalgiris, i Villareal można uznać za bardziej utytułowane piłkarskie firmy.
Barwy Villareal reprezentują między innymi - Joan Capdevilla, który grał w niedawnym meczu półfinałowym Mistrzostw Świata w RPA Hiszpania-Niemcy, Urugwajczyk Diego Godin, który ma szansę zagrać w spotkaniu o trzecie miejsce tychże mistrzostw, inny uczestnik południowoafrykańskiego mundialu Brazylijczyk Nilmar, mistrz Europy z 2008 roku Hiszpan Marcos Senna, a także mistrz i wicemistrz świata Francuz Robert Pires oraz reprezentant Włoch Giuseppe Rossi. W umowie między klubami, jako jeden z warunków, zapisano, że w meczu mają zagrać pierwsze składy obydwu drużyn.
W organizację imprezy oprócz Lechii i Sportfive, która to firma pośredniczyła w rozmowach z Hiszpanami, włączyły się również Miasto Gdańsk i MOSiR.
- W Gdańsku czekają nas wielkie emocje – cieszy się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. – Pomijając aspekt sportowy to wspaniała promocja naszego miasta i regionu. Wierzę, że zarówno gdańszczanie, jak również licznie odwiedzający nas latem goście, w komplecie stawią się przy Traugutta. Sam również chętnie obejrzę ten mecz, ponieważ kibicuję Lechii, a ligę hiszpańską i jej przedstawicieli uważam za najsilniejszych w Europie.
- Jesteśmy przygotowani do tego przedsięwzięcia - mówi dyrektor MOSiR Leszek Paszkowski. – Wykonujemy wszelkie prace związane ze startem Ekstraklasy, a mecz z Villarreal to dla nas wszystkich przetarcie przed mam nadzieję coraz częstszymi konfrontacjami gdańskiego klubu z czołówką Europy.
(edited)
Nie dawajcie wielkich obrazków, bo później czytać się nie da.
Onyszko: Atakują mnie geje
- Od dwóch lat, od momentu wydania autobiografii "Fucking Polak" bez przerwy atakują mnie geje, którzy wytaczają mi procesy. Ale ja się tym za bardzo nie przejmuję, zdążyłem się przyzwyczaić - powiedział kontrowersyjny bramkarz Polonii Warszawa Arkadiusz Onyszko stacji Orange Sport Info.
Biografia "Fucking Polak" okazała się do tego stopnia niepoprawna, że Onyszko musiał opuszczać Danię. Czym tak podpadł polski golkiper? Napisał w książce m.in., że nienawidzi gejów, duńskie dziennikarki określił "głupimi blondynkami", dodał też, że najlepsi sportowcy Danii - Karolina Woźniacki i Peter Schmeichel zrobili kariery tylko dzięki polskim korzeniom.
Onyszko myśli już o drugiej części biografii. - Chciałbym spisać w niej spostrzeżenia, jakie poczyniłem po powrocie do Polsce po kilkunastoletniej nieobecności - planuje.
Nie wybiera się już za granicę. - Na zachodzie nie zawsze jest tak pięknie, jak się to u nas maluje - twierdzi.
Na razie jednak ma poważne problemy ze zdrowiem i dopóki nie przejdzie operacji przeszczepu nerki, jego życie będzie w niebezpieczeństwie.
- Gdy dowiedziałem się od lekarki, że mogę umrzeć, aż się nogi pode mną ugięły. Poziom kreatyny podskoczył mi do 10, a powinien być na poziomie 1. Wiedziałem, że mam problemy z nerkami, w książce poświęciłem cały rozdział tej chorobie. Zmagam się z nią od 18. roku życia - opowiada Onyszko w Orange Sport Info .
Podobne problemy z nerkami miał Ivan Klasnić, Chorwat występujący długo w Bundeslidze (Werder), a ostatnio w Boltonie, który miał przeszczep nerki, a za pierwszym razem nowy organ się nie przyjął!
- Przy gorączce, czy anginie sikałem krwią. Mój lekarz w Danii bagatelizował to zjawisko. Na zachodzie nigdy mi nie badano krwi, tylko prześwietlano kolana, sprawdzano stan serca. Ja we wczesnej młodości też zresztą nie przywiązywałem wagi do tego problemu. Wydawało mi się, że mam kamień w nerkach - nie kryje.
Onyszko nie kryje rozgoryczenia, bo nie dość, że jego życie jest niepewne, to jeszcze uważa, że menedżer Jarosław Kołakowski postąpił z nim nieuczciwie. - Nie zapłacił mi umówionych pieniędzy za przejście do Polonii. Całą prowizję oddał prezesowi Wojciechowskiemu i przeprosił za ten transfer, a wcześniej się nim szczycił - podkreśla Onyszko.
Właściciel "Czarnych Koszul" Józef Wojciechowski jest wściekły na zaistniałą sytuację, a jeszcze miesiąc temu był dumny z tego, że z wyścigu o bramkarza Odry Wodzisław wyprzedził Wisłę Kraków oferując Onyszce bajoński kontrakt - 50 tys. zł miesięcznie.
Teraz musi przejść transplantację nerki, ciężko będzie z wznowieniem kariery.
Według stacji Orange Sport Info wyniki badań okazały się tak fatalne, że piłkarzowi groziła śmierć. Teraz czeka go transplantacja nerki, której dawcą będzie jego mama lub brat.
Onyszko: Atakują mnie geje
- Od dwóch lat, od momentu wydania autobiografii "Fucking Polak" bez przerwy atakują mnie geje, którzy wytaczają mi procesy. Ale ja się tym za bardzo nie przejmuję, zdążyłem się przyzwyczaić - powiedział kontrowersyjny bramkarz Polonii Warszawa Arkadiusz Onyszko stacji Orange Sport Info.
Biografia "Fucking Polak" okazała się do tego stopnia niepoprawna, że Onyszko musiał opuszczać Danię. Czym tak podpadł polski golkiper? Napisał w książce m.in., że nienawidzi gejów, duńskie dziennikarki określił "głupimi blondynkami", dodał też, że najlepsi sportowcy Danii - Karolina Woźniacki i Peter Schmeichel zrobili kariery tylko dzięki polskim korzeniom.
Onyszko myśli już o drugiej części biografii. - Chciałbym spisać w niej spostrzeżenia, jakie poczyniłem po powrocie do Polsce po kilkunastoletniej nieobecności - planuje.
Nie wybiera się już za granicę. - Na zachodzie nie zawsze jest tak pięknie, jak się to u nas maluje - twierdzi.
Na razie jednak ma poważne problemy ze zdrowiem i dopóki nie przejdzie operacji przeszczepu nerki, jego życie będzie w niebezpieczeństwie.
- Gdy dowiedziałem się od lekarki, że mogę umrzeć, aż się nogi pode mną ugięły. Poziom kreatyny podskoczył mi do 10, a powinien być na poziomie 1. Wiedziałem, że mam problemy z nerkami, w książce poświęciłem cały rozdział tej chorobie. Zmagam się z nią od 18. roku życia - opowiada Onyszko w Orange Sport Info .
Podobne problemy z nerkami miał Ivan Klasnić, Chorwat występujący długo w Bundeslidze (Werder), a ostatnio w Boltonie, który miał przeszczep nerki, a za pierwszym razem nowy organ się nie przyjął!
- Przy gorączce, czy anginie sikałem krwią. Mój lekarz w Danii bagatelizował to zjawisko. Na zachodzie nigdy mi nie badano krwi, tylko prześwietlano kolana, sprawdzano stan serca. Ja we wczesnej młodości też zresztą nie przywiązywałem wagi do tego problemu. Wydawało mi się, że mam kamień w nerkach - nie kryje.
Onyszko nie kryje rozgoryczenia, bo nie dość, że jego życie jest niepewne, to jeszcze uważa, że menedżer Jarosław Kołakowski postąpił z nim nieuczciwie. - Nie zapłacił mi umówionych pieniędzy za przejście do Polonii. Całą prowizję oddał prezesowi Wojciechowskiemu i przeprosił za ten transfer, a wcześniej się nim szczycił - podkreśla Onyszko.
Właściciel "Czarnych Koszul" Józef Wojciechowski jest wściekły na zaistniałą sytuację, a jeszcze miesiąc temu był dumny z tego, że z wyścigu o bramkarza Odry Wodzisław wyprzedził Wisłę Kraków oferując Onyszce bajoński kontrakt - 50 tys. zł miesięcznie.
Teraz musi przejść transplantację nerki, ciężko będzie z wznowieniem kariery.
Według stacji Orange Sport Info wyniki badań okazały się tak fatalne, że piłkarzowi groziła śmierć. Teraz czeka go transplantacja nerki, której dawcą będzie jego mama lub brat.
Koniec z zaściankową Europą. Dzis rusza najlepsza liga świata. Wreszcie! Już za 20 minut:)
Po pierwszej połowie to Bełchatów całkiem ciekawie wygląda, tzn. nie stracili za dużo z tego co grali w zeszłym sezonie ;p
Mam pytanie do tych, którzy oglądają mecz Bełchatowa. Jak zagrał Marcin Żewłakow?