W ekskluzywnym wywiadzie prezes klubu w samych superlatywach opowiadał o sytuacji w KP Martini. Oto główne powody do radości kibiców:

1. Zakładany cel optimum po awansie do IV ligi, to uniknięcie spadku. Klubowy statystyk wyliczył, że 5 punktów w pięciu meczach zagwarantuje przy najgorszym scenariuszu lokatę ponad strefą spadkową. Pierwszy trener w odpowiedzi wskazał, że przy obecnym składzie, terminarzu i jego genialnej taktyce cel osiągnięty będzie , cytując pana Żelisława " z dowolną ilością palców w dupsku"

2. Uniknięcie baraży czyli cel Premium, na tą chwilę jest raczej powyżej możliwości klubowych, a wymaga uzyskania ok. 10 punktów realnie oceniając spotkania przeciwników z obecnych miejsc 7-9. Czy to możliwe? Zdecydowanie tak, ale ponieważ budżet klubu jest w mizernej kondycji, nie uda się kupić żadnego meczu, Sędziowie nie sprzedadzą się za fryty. Optymistycznie jednak patrząc, remis w najbliższym meczu z Piwożłopami, mógłby doprowadzić do zdobycia ogółem aż 10 oczek do końca kampanii. Anonimowy rozmówca ze środowiska okołotrenerskiego powiedział nam, że "10 punktów te leniwe gnojki przyniosą w pyskach, albo na treningach spadnie na nich prawdziwe piekło.". Trzymamy więc kciuki.

3. Pierwszy bramkarz, Cud-Miód Guerrero, który miał odejść z klubu w połowie sezonu, łaskawie zgodził się negocjować swą umowę i po powrocie z rekonwalescencji podpisał nowy kontrakt wiążący go z nami do roku 2089. Życzymy mu zachowania formy przez najbliższe 66 lat. Ostatnie tygodnie pokazały, że brak Guerrero między słupkami, to pewna wtopa. Młody rezerwowy Magnon będzie mógł więc zdobywać doświadczenie pod skrzydłami doświadczonego kolegi aż do swej emerytury.

4. Proces odmładzania składu trwa i nie zakończył się końcem świata. 72-letnia legenda klubu, wychowanek i zdobywca ponad 400 bramek dla Martini, Łukasz Darnowski, wyraził powątpiewanie czy odmładzanie ma sens. Zadeklarował nawet chęć rozegrania spotkania w najbliższym czasie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się , że dostanie swoje pięć minut już w tym tygodniu..

5. Podsumowując prezes stwierdził, że wszystkie dobre rzeczy jakie słyszy się o klubie to prawda, a wszystkie złe są zwyczajnie rozsiewanymi przez zawistną konkurencję kłamstwami.