Subpage under development, new version coming soon!
Subject: »Dla aktywnych w nieaktywnych ligach
Ja 2:1 do przodu. Ale ciężko się to oglądało jak zawodnicy nie mają w ogóle zgrania. Po prostu fartem mi silnik wylosował zwycięstwo. Bramkarz mi dupę uratował. Najważniejsze 3-punkty, coraz bliżej utrzymania :P
Wariato już to wie, a ja muszę się powtórzyć... i coś zrobić z moim mózgiem bo ostatnio jakiś rozkojarzony chodzę. Od tygodnia sprawdzałem codziennie z kim gram i nie wiem dlaczego byłem pewny, że dzisiaj walkower z POPRADem. Dzisiaj dosłownie minutę przed meczem ogarnąłem, że to najgroźniejszy bot (który i tak jest do ogrania, ale ma najlepszych zawodników u siebie). I dosłownie w ostatniej chwili jedyna zmiana jakiej zdążyłem dokonać to Zabawa na boisko za Glona... a więc odpalając mecz już wiedziałem, że nie będzie dobrze i że na własne życzenie psuję cały sezon.
Wyjściowy skład:
-------Ilis----Frączczak---- Gdybym wychodził jak na ligowy do zmiany poszło by trzech z przodu (tak, miał
--------Kochowski---------- nie grać), skrzydła i dwóch z obrony, a także bramkarz... ale wychodziłem jak na
Pustelak-----------Coruja towarzyski. Oto jak za to płaciłem:
---------Pranagal----------
Serwach------Vilanvuena
---Zabawa-Szumański---
Tak więc mecz się rozpoczyna, na Zgryźliwi Tetrycy Arena przybyło ponad 2 800 kibiców, rozpoczynają oczywiście gospodarze. I mają pierwszą okazję już w szóstej minucie, złe wybicie Szumańskiego przejęte przez Rydella, wrzutka na pole karne i świetnie zbita do ziemi głową piłka, która jednak mija o centymetry słupek i nie wpada do siatki, niepocieszony Verbec zbiera się z murawy, a Rępał może odetchnąć z ulgą. Nasza gra nie zachwyca, mamy problemy by przetransportować piłkę do napastników, nie ma właściwie zagrożenia dla bramki rywali, do tego dwóch całkowicie nowych zawodników w drużynie wyraźnie odstaje przez brak zgrania z pozostałymi zawodnikami. Kolejna okazja do strzału dla gospodarzy już w 9 minucie, jednak na szczęście myli się Sanz i futbolówka już drugi raz mija bramkę. W końcu jednak jest szansa i dla nas, 10 minuta i strzał zza pola karnego Frączczaka, dosyć mocny by bramkarz nie był w stanie go złapać, ale jednocześnie skierowany w środek bramki co ułatwiło skuteczną interwencję. Kolejne minuty to nadal bezsprzecznie lepsza gra naszych przeciwników, która dała efekt gdy w 18 minucie indywidualną akcją popisał się Sanz, który minął dwóch obrońców (Villanuevę i Szumańskiego), a następnie pokonał w starciu jeden na jeden Kornala Rępała. Jednak już kilka minut później Parri zaczyna wyraźnie utykać po starciu z Villanuevą, w końcu w 29 minucie opuszcza plac gry, a ponieważ ławka gospodarzy jest pusta od tego momentu Zgryźliwi grają w 10... i obraz gry zmienia się drastycznie. Od tego momentu to Sparta atakuje, Kochowski pozbawiony ciągłego nacisku który wywierał właśnie Parri ma teraz mnóstwo miejsca i już w 32 minucie to on podaje do Ilisa, a ten próbuje strzałem po ziemi przy bliższym słupku pokonać bramkarza, futbolówka jednak najpierw zostaje podbita przez obrońcę, a potem schwytana przez goalkeepera gospodarzy. Kolejna szansa pojawiła się jednak już po dwóch minutach, kiedy to w środku pola w roli rozgrywające niespodziewanie znalazł się Ilis, który jednak pokazał, że potrafi się odnaleźć nie tylko pod bramką rywali i świetnym długim podaniem wyprowadził Frączczaka na pozycję sam na sam, a wychowanek Wizny nie zmarnował sytuacji i strzelił wyrównującą bramkę! Czerwono-Biali nie odpuszczali i dalej atakowali środkiem, 37 minuta, Kochowski zagrywa do Frączczaka, piłkę przecina obrońca gospodarzy, ale zdobywca wyrównującej bramki nie poddaje się i szybko odbiera co jego, a następnie strzela drugiego gola! Do przerwy wciąż trwał napór, jednak nie udało się uzyskać kolejnych bramek i do szatni Sparta schodziła prowadząc 2:1. Ale po przerwie coś się zmieniło, Sanz wyraźnie nie odpuszczał i dosłownie dwoił się o troił pełniąc jednocześnie rolę napastnika i pomocnika, kryjąc zarówno Kochowskiego jak i Pranagala. Ostatecznie już w 49 minucie dochodzi do rzutu rożnego i Verbec staje przed szansą na wyrównanie, jednak strzał głową broni Rępał, kilka minut później hattricka szukał Frączczak, który nie wykorzystał sam na sam, zgarnął jednak odbitą piłkę i skierował ją do siatki, ale z linii wybijał Hagiu. Kolejnych okazji jednak nie brakowało i w końcu w 69 minucie Kochowski zanotował asystę doskonale podając do Frączczaka, który doczekał się trzech trafień w jednym meczu. Więcej bramek już jednak nie było, a ostatnia groźna sytuacja miała miejsce w samej końcówce, kiedy to z kilku metrów Sanz starał się pokonać Rępała po raz drugi, ten jednak nie dał się zaskoczyć i doskonale obronił strzał.
Ostateczny wynik:
Zgryźliwi Tetrycy 1:3 Sparta Wizna
W średniej ocen byliśmy lepsi o 0.7 i uratowała mnie tylko taktyka... morał z tej historii jest prosty: skup się jak analizujesz przeciwnika.
Wyjściowy skład:
-------Ilis----Frączczak---- Gdybym wychodził jak na ligowy do zmiany poszło by trzech z przodu (tak, miał
--------Kochowski---------- nie grać), skrzydła i dwóch z obrony, a także bramkarz... ale wychodziłem jak na
Pustelak-----------Coruja towarzyski. Oto jak za to płaciłem:
---------Pranagal----------
Serwach------Vilanvuena
---Zabawa-Szumański---
Tak więc mecz się rozpoczyna, na Zgryźliwi Tetrycy Arena przybyło ponad 2 800 kibiców, rozpoczynają oczywiście gospodarze. I mają pierwszą okazję już w szóstej minucie, złe wybicie Szumańskiego przejęte przez Rydella, wrzutka na pole karne i świetnie zbita do ziemi głową piłka, która jednak mija o centymetry słupek i nie wpada do siatki, niepocieszony Verbec zbiera się z murawy, a Rępał może odetchnąć z ulgą. Nasza gra nie zachwyca, mamy problemy by przetransportować piłkę do napastników, nie ma właściwie zagrożenia dla bramki rywali, do tego dwóch całkowicie nowych zawodników w drużynie wyraźnie odstaje przez brak zgrania z pozostałymi zawodnikami. Kolejna okazja do strzału dla gospodarzy już w 9 minucie, jednak na szczęście myli się Sanz i futbolówka już drugi raz mija bramkę. W końcu jednak jest szansa i dla nas, 10 minuta i strzał zza pola karnego Frączczaka, dosyć mocny by bramkarz nie był w stanie go złapać, ale jednocześnie skierowany w środek bramki co ułatwiło skuteczną interwencję. Kolejne minuty to nadal bezsprzecznie lepsza gra naszych przeciwników, która dała efekt gdy w 18 minucie indywidualną akcją popisał się Sanz, który minął dwóch obrońców (Villanuevę i Szumańskiego), a następnie pokonał w starciu jeden na jeden Kornala Rępała. Jednak już kilka minut później Parri zaczyna wyraźnie utykać po starciu z Villanuevą, w końcu w 29 minucie opuszcza plac gry, a ponieważ ławka gospodarzy jest pusta od tego momentu Zgryźliwi grają w 10... i obraz gry zmienia się drastycznie. Od tego momentu to Sparta atakuje, Kochowski pozbawiony ciągłego nacisku który wywierał właśnie Parri ma teraz mnóstwo miejsca i już w 32 minucie to on podaje do Ilisa, a ten próbuje strzałem po ziemi przy bliższym słupku pokonać bramkarza, futbolówka jednak najpierw zostaje podbita przez obrońcę, a potem schwytana przez goalkeepera gospodarzy. Kolejna szansa pojawiła się jednak już po dwóch minutach, kiedy to w środku pola w roli rozgrywające niespodziewanie znalazł się Ilis, który jednak pokazał, że potrafi się odnaleźć nie tylko pod bramką rywali i świetnym długim podaniem wyprowadził Frączczaka na pozycję sam na sam, a wychowanek Wizny nie zmarnował sytuacji i strzelił wyrównującą bramkę! Czerwono-Biali nie odpuszczali i dalej atakowali środkiem, 37 minuta, Kochowski zagrywa do Frączczaka, piłkę przecina obrońca gospodarzy, ale zdobywca wyrównującej bramki nie poddaje się i szybko odbiera co jego, a następnie strzela drugiego gola! Do przerwy wciąż trwał napór, jednak nie udało się uzyskać kolejnych bramek i do szatni Sparta schodziła prowadząc 2:1. Ale po przerwie coś się zmieniło, Sanz wyraźnie nie odpuszczał i dosłownie dwoił się o troił pełniąc jednocześnie rolę napastnika i pomocnika, kryjąc zarówno Kochowskiego jak i Pranagala. Ostatecznie już w 49 minucie dochodzi do rzutu rożnego i Verbec staje przed szansą na wyrównanie, jednak strzał głową broni Rępał, kilka minut później hattricka szukał Frączczak, który nie wykorzystał sam na sam, zgarnął jednak odbitą piłkę i skierował ją do siatki, ale z linii wybijał Hagiu. Kolejnych okazji jednak nie brakowało i w końcu w 69 minucie Kochowski zanotował asystę doskonale podając do Frączczaka, który doczekał się trzech trafień w jednym meczu. Więcej bramek już jednak nie było, a ostatnia groźna sytuacja miała miejsce w samej końcówce, kiedy to z kilku metrów Sanz starał się pokonać Rępała po raz drugi, ten jednak nie dał się zaskoczyć i doskonale obronił strzał.
Ostateczny wynik:
Zgryźliwi Tetrycy 1:3 Sparta Wizna
W średniej ocen byliśmy lepsi o 0.7 i uratowała mnie tylko taktyka... morał z tej historii jest prosty: skup się jak analizujesz przeciwnika.
Hehe od meczu barażowego wiedziałeś z kim będziesz grał :P Dobrze, że chociaż sobie całkowitej szansy nie zaprzepaściłeś :P No ale mądry Polak po szkodzie :P W sumie przed szkodą też :D
Ja nie wiem co mi się z mózgu zrobiło, ja po prostu pomyliłem nazwy klubów i z jakiegoś powodu myślałem, że Tetrycy oddają mi walkower, a POPRAD to najgroźniejszy bot... dobrze, że tego Zabawę wrzuciłem (dosłownie na sekundy przed meczem) i im grajek wypadł bo by było ciężko o remis :v
Izi 5:1 w meczu na szczycie :) jak dobrze pójdzie to awans :) choć zespół spleciony na pałe, ale już nudzi mnie ta VI liga :D
Mój mecz z pucharu polski :
55% Posiadanie 45%
46% Gra na połowie 54%
23 Strzały 5
1 Przewinienia 0
0 Żółte kartki 0
0 Czerwone kartki 0
4 Spalone 0
56 Średnia ocen 46.5
bardzo dobre Strzały solidne
solidne Podania dobre
świetna Obrona dobra
Wygrałem 8:6.
(edited)
(edited)
55% Posiadanie 45%
46% Gra na połowie 54%
23 Strzały 5
1 Przewinienia 0
0 Żółte kartki 0
0 Czerwone kartki 0
4 Spalone 0
56 Średnia ocen 46.5
bardzo dobre Strzały solidne
solidne Podania dobre
świetna Obrona dobra
Wygrałem 8:6.
(edited)
(edited)
Nie ma to jak dobrze zacząć sezon! :)
Spadkowicz z IV ligi pokonany, a tak się składa że poza nim jest tylko 1 groźny rywal do awansu.
Średnią zaniżył mi boski def, który zagrał o dziwo na 39.
Gdyńska Arka - Miechowice 2:0
50% Posiadanie 50%
51% Gra na połowie 49%
5 Strzały 5
6 Przewinienia 0
1 Żółte kartki 0
0 Czerwone kartki 0
3 Spalone 2
57.4 Średnia ocen 60.5
solidne Strzały solidne
bardzo dobre Podania bardzo dobre
świetna Obrona znakomita
Spadkowicz z IV ligi pokonany, a tak się składa że poza nim jest tylko 1 groźny rywal do awansu.
Średnią zaniżył mi boski def, który zagrał o dziwo na 39.
Gdyńska Arka - Miechowice 2:0
50% Posiadanie 50%
51% Gra na połowie 49%
5 Strzały 5
6 Przewinienia 0
1 Żółte kartki 0
0 Czerwone kartki 0
3 Spalone 2
57.4 Średnia ocen 60.5
solidne Strzały solidne
bardzo dobre Podania bardzo dobre
świetna Obrona znakomita
Jedyny groźny przeciwnik w lidze oddał mecz walkowerem :-P super :-)
3 LubTeam 0 APATOR
Taktyka1 Taktyka Ofens Skuteczna
48% Posiadanie 52%
52% Gra na połowie 48%
5 Strzały 11
2 Przewinienia 0
2 Żółte kartki 0
0 Czerwone kartki 0
0 Spalone 0
54.4 Średnia ocen 54.6
solidne Strzały solidne
solidne Podania solidne
dostateczna Obrona bardzo dobra
Nosz kuźwa jak ja nie lubię tej gry, miałem więcej gry na jego połowie, lepsze posiadanie, o strzałach nie wspominając. Koleś nie oddał żadnego strzału w pierwszej połowie na moją bramkę. A pierwszą bramkę tracę w kuriozalny sposób, następuje mega wrzutka tak gdzieś z połowy z boku boiska w pole karne za głęboka dla moich obrońców i jego napastników i co robi mój boski bramkarz, piłka go przeskakuje dobiega napastnik i strzela krew mnie zalała i wyłączyłem mecz. To była pierwsza groźna akcja w tym meczu w drugiej połowie. Tak jak lubię tą grę tak jej nienawidzę za te bramki.
(edited)
Taktyka1 Taktyka Ofens Skuteczna
48% Posiadanie 52%
52% Gra na połowie 48%
5 Strzały 11
2 Przewinienia 0
2 Żółte kartki 0
0 Czerwone kartki 0
0 Spalone 0
54.4 Średnia ocen 54.6
solidne Strzały solidne
solidne Podania solidne
dostateczna Obrona bardzo dobra
Nosz kuźwa jak ja nie lubię tej gry, miałem więcej gry na jego połowie, lepsze posiadanie, o strzałach nie wspominając. Koleś nie oddał żadnego strzału w pierwszej połowie na moją bramkę. A pierwszą bramkę tracę w kuriozalny sposób, następuje mega wrzutka tak gdzieś z połowy z boku boiska w pole karne za głęboka dla moich obrońców i jego napastników i co robi mój boski bramkarz, piłka go przeskakuje dobiega napastnik i strzela krew mnie zalała i wyłączyłem mecz. To była pierwsza groźna akcja w tym meczu w drugiej połowie. Tak jak lubię tą grę tak jej nienawidzę za te bramki.
(edited)
a najśmieszniejsze jest to, że mi jeszcze nastroje spadły po tym meczu...