Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Słowniczek Sk dla Żółtodziobów
ooooo otóż to jako dobry polonista zacytuję fragment utworu Leopolda Staffa...
"W starym domu
W starym domu poniżej progu
Wiodą ciemne schody w dół
Do piwnicznej spelunki,
Cuchnącej stęchlizną i skwaśniałym winem.
Wśród ścian ceglastych jak surowe mięso,.
Z grynszpanowymi zaciekami pleśni,
Świeca osadzona w wydrążonej rzepie
Rzuca chwiejne światło na trójkę drabów,
Żołdaków czy rzezimieszków.
Dwaj siedzą oświetleni przy stole
Na prostych ławach naprzeciwko siebie;
Mają na sobie skórzane kaftany
Pod migocącymi blachami zbroi,
Przy boku rapiery i kordelasy,
Na głowie zawadiackie kapelusze
Z kogucim piórem,
Obaj rozczochrani,
Jeden czarny, drugi rudy,
Z krwią nabiegłymi oczyma^
Trzymają w rękach zatłuszczone karty,
Sięgając od czasu do czasu po cynowy kubek,
Który napełniają z miedzianego dzbana.
Gracze patrzą to w karty, to na siebie spode łba.
Za plecami rudego, zasłonięty jego cieniem, '
Siedzi trzeci kompan, otulony płaszczem,
I palcami daje czarnemu ukradkowe znaki.
Milczenie, chwila napięcia.
Pachnie kłótnią, bójką, żelazem i krwią...
...A ponad progiem na górze,
W ubogiej izbie, w chłodnym świetle dnia,
Cichy Baruch Spinoza,
Bezkrwisty jak jego Bóg,
Siedzi przy oknie zamyślony
I szlifuje szkiełka."
:D
"W starym domu
W starym domu poniżej progu
Wiodą ciemne schody w dół
Do piwnicznej spelunki,
Cuchnącej stęchlizną i skwaśniałym winem.
Wśród ścian ceglastych jak surowe mięso,.
Z grynszpanowymi zaciekami pleśni,
Świeca osadzona w wydrążonej rzepie
Rzuca chwiejne światło na trójkę drabów,
Żołdaków czy rzezimieszków.
Dwaj siedzą oświetleni przy stole
Na prostych ławach naprzeciwko siebie;
Mają na sobie skórzane kaftany
Pod migocącymi blachami zbroi,
Przy boku rapiery i kordelasy,
Na głowie zawadiackie kapelusze
Z kogucim piórem,
Obaj rozczochrani,
Jeden czarny, drugi rudy,
Z krwią nabiegłymi oczyma^
Trzymają w rękach zatłuszczone karty,
Sięgając od czasu do czasu po cynowy kubek,
Który napełniają z miedzianego dzbana.
Gracze patrzą to w karty, to na siebie spode łba.
Za plecami rudego, zasłonięty jego cieniem, '
Siedzi trzeci kompan, otulony płaszczem,
I palcami daje czarnemu ukradkowe znaki.
Milczenie, chwila napięcia.
Pachnie kłótnią, bójką, żelazem i krwią...
...A ponad progiem na górze,
W ubogiej izbie, w chłodnym świetle dnia,
Cichy Baruch Spinoza,
Bezkrwisty jak jego Bóg,
Siedzi przy oknie zamyślony
I szlifuje szkiełka."
:D
ja tam wolę osobiście :)
to tak jak sprawę w urzędzie załatwiasz jak osobiście nie pójdziesz tylko telefonicznie to nie załatwisz:)
to tak jak sprawę w urzędzie załatwiasz jak osobiście nie pójdziesz tylko telefonicznie to nie załatwisz:)
ale urząd jest TU, a na telefon w urzędzie to dopiero po reformach PiSiorów będziem załatwiać ;p
moze dodasz ze:
"barszczyk" - słabiutki, prawie nie nadający się do niczego zawodnik.
(edited)
"barszczyk" - słabiutki, prawie nie nadający się do niczego zawodnik.
(edited)