Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Fajki :]
lepiej jeszcze nosic ze soba jakas perfume czy cos zeby ubranie nie smierdzialo bo kto bedzie sie co chwile przebierac hehe :D
hm.. no roznie to bywa. przypuscmy, ze pija raz na 2 tygodnie? i przy tym piciu spala se powiedzmy z 3-4 fajki. przy normalnych palaczach to pikus. no ale czy przy tym jest szansa, ze moga wpasc w nalog? no bo odmowic papierosa to nigdy nie odmawiaja jak ktos da.
moze i tak. ale ja np nie przelizalbym laski, ktora palila :P to mnie boli troche. bo na imprezkach raczej wiekszosc pali. ale satysfakcja jest ogromna, jak dupa sie klei, i moge jej powiedziec, ze jeb... jej z japy wiec niestety papa :)
Jasne, ze jest. Ja tez zaczynalem od palenia przy piwku itd. Teraz pale paczke dziennie, ale to jest tez zwiazane z moim trybem zycia, gdzie jest jednak troche stresu. :)
jak mówisz ze popalaja do piwka czy czegostam, to mysle ze na bank 75% z nich wpadnie w nalog, po prostu jest mnostwo przypadkow gdzie tak sie zaczyna, a potem widac jakie sa skutki; watpie bys mial na to jakis znaczacy wplyw
ok rozumiem. dzieki. Spoko. Wiem, ze wplywu nie mam na to zadnego, bo oni mowia, ze ja jak to sie mowi "pierdole" bez sensu, ze ich zdrowie sie chrzani, ze popadna w nalog i beda tracic duzo kasy itd. Niestety, ale ja ich przyjaciel, to jednak zbyt malo znaczacy ktos aby zrozumieli, ze to jest do dupy. mam zapalenia zoladkowe, i wiem, ze takie cos moze przyjs rowniez po paleniu.. Ale oni nie zdaja sobie sprawy z tego, ze jak takie cos komus z nich sie stanie to beda mieli przerabane. No nic.. moge tylko liczyc na to, ze bedzie ok ;) mi tylko jest do dupy, ze jak ide z nimi na dyske i siadamy, to ja musze isc sobie gdzies bo oni wszyscy pala. i stoje se gdzies sam jak taki pień.
ja to bym ich nawet kolegami nie nazwal a ty jestes ich przyjacielem no coz :D nie masz sie co martwic wiekszosc polakow to idioci i zrozumieja dopiero jak sie im cos stanie hehe :D
to moi przyjaciele sa, ale uwazaja, ze ja tam mam taka zasade, ze nie pale i oni to szanuja wiec ja powinienem sznaowac to, ze oni sobie czasem zapalą. no nic, trzeba sie przyzwyczaic ;) prosze tylko o to, abym nie znalaz dziewczyny, ktora pali :P
taa.. chyba jak juz nie bd sie z nimi 3mal bo bede mial swoje zycie, dziewczyne i robote.. ;d
nie no wtedy to bd mial w dupie czy pala dalej czy nie.. a czy bedzie mi dobrze, to zycie juz pokaze ;] ale ogolem, jak kolega wyzej napisal.. 75% z nich... czyli praktycznie prawie 100%, ze chociaz jeden. ale jest taka jedna sprawa, ze tak juz dlugo jest, i nadal nalogu nie maja. to moze jednak ich to ominie?
z mojego bliskiego towarzystwa tak gdzieś około 14 osób, do tego roku nie paliły 2, zaczynają właśnie w te wakacje palić, czyli całe towarzystwo, sam jestem palący i nie przejmuję się skutkami nałogu, jestem zdania, że jest wiele nieszczęść przez które można umrzeć, a jeżeli już się dożyje tych 60 lat, to wtedy można żałować palenia; ale i tak lepiej żyć 40-50 lat nie przejmując się niczym, aniżeli 60 i męczyć się na koniec :)
Aha i nic ich nie ominie, nałóg to nie sprawa z dnia na dzień, w końcu zdadzą sobie sprawę, iż ciężko będzie im wytrzymać bez papieroska, psychicznie poprzez przyzwyczajenie, a fizycznie poprzez nerwowość (jak nie ma czego zapalić) i duszności na przykład