Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: NBA

2015-06-15 13:29:03
no niestety, to już jest koniec, LBJ jest wielki, ale z tyloma kontuzjami jego drużyna i tak zaszła daleko, raczej nie ma perspektyw na 3:3 już :(
2015-06-16 15:48:12
Oj nie przesadzaj, nie skazujmy go i jego drużyny przed meczem. Lebron i tak jest wielki tylko ma cholernego pecha co do finałów, zawsze jego druzynę trapią kontuzje w finałach gdy przeciwnicy grają w pełnym składzie. Tak było z Wadem rok temu, a teraz Varejao, Love i Irving to za dużo jak na jeden zespół. Szkoda ale sport jest niestety nie sprawiedliwy bardzo często, nie mówię że GSW nie zasługują na zwycięstwo i mistrzostwo ale wolałbym zdecydowanie żeby o mistrzostwie decydował wynik sportowy na boisku a nie kontuzje kluczowych graczy i tak zapamiętam te finały obojętnie kto wygra.
2015-06-16 23:59:52
lebron to już i tak legenda
2015-06-17 00:14:53
Message deleted

2015-06-17 00:16:07
dla widowiska fajnie jakby dziś stało się 3:3, ale wiary w to nie mam w ogóle po ostatnich spotkaniach
2015-06-17 00:16:44
wiara jest najważniejsza
2015-06-17 12:13:04
jak mówiłem, jednostronne spotkanie praktycznie cały czas, 4 kwartą nawet już przewijałem, bo nie było co oglądać, LeBron dziś słabo, ale szkoda że MVP nie został, bo tylko on ciągnął Cleveland, chociaż jedynie czego zabrakło to chyba rzucających za 3 w tej drużynie więcej
2015-06-17 14:19:57
#dubnation

Iggy MVP finałów, w sumie należało się LeBronowi, no ale cóż, najczęściej te nagrody przypadają tym co wygrywają :)
Kolejny sezon za nami, tytuł trafił w ręce drużyny której się to najbardziej należało, chyba nie ma co do tego wątpliwości; grali efektownie, skutecznie, zespołowo - nie da się zaprzeczyć.
2015-06-17 14:25:13
Dzisiaj było widać siłę GSW, cała druzyna coś dorzuciła i Słaby Thompson oraz niewidoczny Curry nie musieli się za dużo wysilać, a potrafili odpalić w najważniejszym momencie meczu w 4 kwarcie za 3 pkt. Ezili 10, Livingston 10, barbosa 5, Green dorzucił 16 no i zasłuzony MWP Iguodala 25 pkt i kluczowe rzuty 3pkt do tego świetna po raz kolejny obrona przeciw lebronowi dały mistrzostwo GSW.

Co do Cavs to moim zdaniem trochę za łatwo się poddali na 3 minuty przed końcem meczu, jak nie bylo Iguodali do faulowania trzeba było faulować Greena ktory na osobistych też nie jest jakimś mistrzem a do tego łatwo go wyprowadzić z równowagi, niech by trafiał 50 % wolnych i mogliby odrabiać. A i ewidentnie zabrakło sił nawet nie tyle lebronowi bo on by mógł grac jeszcze z godzinę, co jego druzynie. Zabrakło mi ewidentnie Mariona i Milera, jeden świetny obrońca a drugi seryjnie mógłby za 3pkt jak nie szło shumpertowi czy Jonesowi - trzeba próbować wszystkiego.

Reasumują te fianały wygrali rezerwowi GSW i MVP w postaci Iguodali, który był fenomenalny w obronie jak i w ataku, jego dynamika w wejściach pod kosz i zabójcze rzuty 3pkt w kluczowych momentach zabijały Cavs. Nie ujmując i pamietając oczywiście o równie fenomenalnych rzutach 3pkt Currego w poprzednich spotkaniach. W ostatnim meczu rzucił tylko 3 razy za 3pkt ale jakie kluczowe w 4 kwarcie !!!!

No cóż ten sezon się już skończył, ale jak o nim pomyślę to od razu przypominają mi się kontuzje kluczowych graczy w wielu zespołach, dawno chyba nie było sezonu w ktorym tak wiele gwiazd wypadało ze składu.
Brayant, Paul George, Durant, Carmelo Antony, Love , Irving, Howard, Aldrige to tylko kilku z całej listy wielu kluczowych graczy.
2015-06-17 16:56:35
Co sezon wypadają ważni zawodnicy, zawsze można tutaj liczyć na Rose'a, na Wade'a, na Howarda i Bryanta, do tego zawsze ktoś jeszcze się pojawi i tak jest od kilku lat.

Co do Millera, a już szczególnie Mariona, to przecież nie zmieniliby zupełnie nic. Wymieniasz ich co najmniej jakby byli 6th manami..., a nie są i już nie będą. Próbowanie wszystkiego wcale nie jest takie dobre. Widać to chociażby po Dellavedov'ie, który zagrał może 1-2 sensowne mecze, a reszta to straszny piach. Niby się starał, ale co z tego? Widać, że to zawodnik, który by sobie nie radził nawet w polskiej lidze, a co dopiero przeciwko najlepszemu zawodnikowi w NBA.

GSW wygrali przede wszystkim dzięki Curremu i pierwszemu składowi. Gdy zawodził pierwszy skład, to GSW przegrywali, rezerwy nie potrafiły niczego wyciągnąć. Ale co tu wiele mówić, skoro w Cavs taki szpital, że nie było komu grać. Nawet z Love i Irvingiem Cavs by mieli ogromne problemy, a tak, to w zasadzie było szybko pozamiatane. W pierwszych trzech meczach niby Cavs mieli więcej zwycięstw, ale efekty grania po blisko 50 minut w meczu LBJ'a było widać już w kolejnych spotkaniach. Tylko, że zdejmowanie pierwszej piątki, aby wpuszczać rezerwy rezerw nie dałoby zapewne niczego innego jak 4-0 dla GSW.
2015-06-17 17:41:51
No to pojechałeś z tym Delavedową że by sobie w Polsce nie poradził !!!!
A to próbowanie jest nieraz właśnie na wage zlota szczególnie gdy ktoś z nikąd się podłączy chociażby na jeden mecz i dzięki niemu się wygra. Tak jak w tym 6 meczu wszedł Ezili i zdobył 10 cennych punktów pod koszem w ważnym momencie gdy drużyna tego potrzebowała, podobnie Barbosa rzucił za 3pkt i miał 2 cenne przechwyty, Barnes rzucił tylko 9 pkt ale wszystkie za 3pkt / na 4 próby. Takie detale decydują że wygrywa się mecze a nie 25 pkt Currego w tym meczu, bo bez pkt wyżej wymienionej trójki w mega kluczowych momentach meczu to Curry mógłby się spokojnie szykować na mecz nr 7.

A i tak dla sprostowania pierwszego składu GSW. Iguodala rozegral w 3 ostatnich meczach tych fianłów swoje pierwsze 3 mecze w tym sezonie w startowej piątce i dzięki nim zgarnął MVP zasłużenie zresztą, a Bogut nawet nie powąchał parkietu i nie mów mi że nie warto próbować i kombinować.

(edited)
2015-06-17 18:55:01
Oczywiscie, ze nie bylby wyrozniajaca sie postacia. Bylby zawodnikiem pierwszej piatki niewalczacego o mistrzostwo zespolu.

Co do Currego, to oczywiscie, ze mial wiekszy wplyw na mistrzostwo w porownaniu do graczy rezerw..., pomijam oczywiscie fakt, ze Iguodala to rezerwowy, bo po pierwszym meczu bylo widac, ze swietnie sobie radzi z LBJ, co szybko Kerr zauwazyl - a, że small ball bardziej im się opłaca niż krycie drewnianego Mozgova. Ale to nie zmienia faktu, ze gdyby Curry nie gral, to pozostalym zawodnikom byloby znacznie trudniej. Gdyby LBJ mial kogokolwiek do pomocy to by mogl oddawac 10 rzutow mniej, robilby to na lepszej skutecznosci i cala druzyna by zyskiwala. A tak? Komu odrzucac? Australijczykowi ze skutecznoscia 20%? Prosze cie.

A co do Barnesów, to..., jak mogą sobie biegać na OpenLooks to co się dziwić, że trafiają. No i dobrze, że trafiali to co mieli trafić, ale gdyby zdjąć Currego, to nagle by wyszło ile są warci.

I na koniec..., po prostu mnie bawią te Wasze teksty co należało zrobić i jakby było pięknie, gdyby dany trener zrobił to czy siamto. Ludzie. Oni mają sztaby, które się na tym znają..., to są finały, a nie mecze w regular season pomiędzy ostatnimi drużynami. Zarabiają miliony dolarów i wiedzą co trzeba w danej chwili robić. Tyle, że to sport. Nie wszystko wychodzi. Więc rozważania co należało zrobić są po prostu śmieszne.
(edited)
2015-06-18 10:29:44
No i cóż sezon dobiegł końca. Znowu trzeba będzie czekać do końca października na kolejne meczowe emocje ;) Dobrze, że chociaż jest ten draft i mam nadzieję na ciekawe transfery i trady, oby było ciekawie w sezonie ogórkowym.

No a co do finałów to naprawdę gratulacje dla Cavs, bo dali radę pomimo tylu trudności, tylu kontuzji kluczowych graczy postawili się wojownikom i za to należą się brawa. Postawili się oczywiście w postaci jednego wybitnego zawodnika, jakim jest Lebron. Wykręcił niesamowite statystyki w tych finałach, a linijka 35-13-8 będzie ciężka to pobicia. To głównie dzięki niemu te PO nabrały kolorytu, bo inaczej byłaby jedna wielka nędza. Bo oprócz GSW nie było nikogo sensownego do zdobycia tego trofeum, reszta była po prostu słaba. Brawa również dla wojowników za świetny sezon i dobre PO. Zdecydowanie zasłużyli na zwycięstwo i zdobycia trofeum. Brawa dla Steva Kerra za decyzje taktyczne, wbrew pozorom mecze z Memphis i Clevland gdzie przegrywali 2-1 nie były takie proste. Dzięki decyzjom taktycznym się podnieśli i zdominowali rywala.

Warriors to kolektyw, ale bez Currego by nic nie ugrali. Z nim na parkiecie grają inną koszykówką, nie tylko rzutowo, ale również bardziej drużynowo. W tym ostatnim spotkaniu Curry świetnie dzielił się piłką i to dzięki niemu koledzy mieli wiele czystych pozycji rzutowych. Iguadala zagrał super finały i niby można się tu sprzeczać co do nagrody MVP, bo było kilka kandydatów :D. Lebron wykręcał niesamowite statystyki i gdyby na to patrzeć to jemu się należało MVP. Tyle, że jednak utarło się, że ta nagroda wędruje do gracza ze zwycięskiej drużyny, a że było 4-2 to chyba jednak słusznie nagrodę dostał AI. Szkoda by było mi LBJ który by odbierał nagrodę wśród cieszących się zawodników GSW, to tak trochę głupio by było.


Jeszcze wrzucę jedną niesamowitą statystykę, jak Kawaleria radziła sobie bez LBJ w tych finałach...

Dan McCarney ✔@danmccarneySAEN
Per http://NBA.com , Cleveland's O in the 22 minutes LBJ hasn't played in Finals:

18.2 FG%, 00.0 3pt%, 54.6 pts/100 poss, -39.2 net.
08:16 - 15 cze 2015
2015-06-18 12:41:03
a w NBA2k nie ma, więc się pytam (a tam jest nawet Doris Burke):

czasami o spornych sytuacjach decydują sędziowie, a czasami jeden dziadek w studiu, więc jak to jest, że jedna osoba może decydować, będąc w dodatku poza parkietem? to jest jakiś guru czy coś, że do niego się zwracają o komentarz, a on i tak interpretuje sobie jak mu się podoba? :P
2015-06-18 17:13:16
I na koniec..., po prostu mnie bawią te Wasze teksty co należało zrobić i jakby było pięknie, gdyby dany trener zrobił to czy siamto. Ludzie. Oni mają sztaby, które się na tym znają..., to są finały, a nie mecze w regular season pomiędzy ostatnimi drużynami. Zarabiają miliony dolarów i wiedzą co trzeba w danej chwili robić. Tyle, że to sport. Nie wszystko wychodzi. Więc rozważania co należało zrobić są po prostu śmieszne.

Rozumiem Twój punkt widzenia, tyle że on powoduje, że jakiekolwiek dyskusje pomiędzy "zwykłymi" ludźmi/obywatelami są lekko mówiąc bezsensowne (w końcu od czego są specjaliści)
...co do tego że zarabiają miliony dolarów, hmmm, miliony dolarów niekoniecznie zarabiają najlepsi specjaliści, sztabom trenerskim akurat zdarza się nie wiedzieć co w danej chwili robić
2015-06-19 13:51:09
Oczywiście, że można dyskutować, ale należałoby podejść do tego z większym dystansem..., z podejściem, że ciekawe co by było, a nie, że tak być powinno. Że dane akcje są źle zagrane, że powinno być coś zagrane tak czy siak..., w kompletnym oderwaniu od tego co się działo na boisku i jakie były aktualnie możliwości.

Jak czytam teksty o Millerach i Marionach to mnie wręcz krew zalewa. Miller ciskający seryjnie za 3pkt, podczas gdy w sezonie zasadniczym rzucał jakieś 1,5pkt na mecz ze skutecznością ca. 33%. A w poprzednich meczach finałowych:
1. nie grał
2. 0/1
3. 0/0
4. 0/0
5. 1/1
6. praktycznie nie grał
To niby o czym my w ogóle mówimy? Mi się coś wydaje, że na podstawie treningów i sezonu zasadniczego łatwo mógł trener dojść do wniosku, że Miller mu nie będzie seryjnie ciskał trójek.

Marion? A niby kogo miałby zastąpić i kogo miałby kryć? No bo chyba nie mówimy o Currym?

Faulowanie Greena? W sezonie zasadniczym 66% skuteczności, W serii z Cavs:
1. 4/4
2. 6/6
3. 2/3
4. 4/7
5. 7/10
6. 2/4
Co daje w rezultacie w serii: 73,5%. O czym my mówimy? Jakie faulowanie Greena? To są właśnie bzdury, które się nie bronią prostym statystykom, a które pewnie jeszcze większymi bzdurami są w połączeniu z tym co się dzieje na treningach. I temu jestem przeciwny. Takim śmiesznym tekstom w temacie jak zrobić aby wygrać.