Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: Kibice

2013-11-08 19:24:14
I doszukiwano by się powiązań ze światkiem przestępczym oraz znajomości z ujętymi wcześniej gansterami, a na drugi dzień ku uciesze gawiedzi przeprowadzono by wywiad z "ekspertem" na temat wyplenienia chuligaństwa ze stadionów. Zero sarkazmu z mojej strony.
2013-11-09 01:46:29
Chyba nikt nie wrzucał, jedyna 'oprawa' tej jesieni w Poznaniu:

2013-11-12 04:33:14
polecam film "Bunt Stadionow" - Mariusza Pilisia.

Mariusz Pilis postanowil wykonac rzecz oczywista z punktu widzenia dziennikarza dokumentalisty - zapytal samych zainteresowanych , o co im chodzi.
2013-11-12 07:37:03
http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131110/SLUPSK/131119992

W drugiej połowie spotkania kibice Gryfa Słupsk odpalili race, od których podpaliły się serpentyny leżące pod sektorem. Ogień rozprzestrzenił się na stojące obok reklamy. Kibice odpalali także petardy.

Porządkowi gasili pożar przy pomocy gaśnic. Na prośbę działaczy Gryfa Słupsk na sektor weszły oddziały policji, które spacyfikowały kibiców. Policja użyła broni, na stadionie słychać było strzały. Było kilku rannych.

Po wydarzeniu, kibice Gryfa Słupsk nie mogli dalej kibicować swojej drużynie z sektora. Natomiast na stadion nie zostali wpuszczeni kibice z Lęborka, którzy przybyli na mecz i dopingowali swój zespół poza stadionem.

Aktualizacja godz. 15:30
O komentarz do całej sytuacji poprosiliśmy Łukasza Jaworskiego, prezesa Stowarzyszenia Kibiców Gryfa Słupsk.

-Moim zdaniem interwencja policji była nieuzasadniona. Funkcjonariusze użyli gazu oraz broni gładkolufowej. Na stadionie były rodziny z dziećmi, ktoś postronny mógł ucierpieć- mówi Łukasz Jaworski.

-Dla mnie wyglądało to jak zwykła "łapanka" niewinnych ludzi. Nikt nie interesował się tym kto odpalał race, tylko siłą kibice zostali wyprowadzani ze stadionu. - dodaje Łukasz Jaworski.

Aktualizacja godz. 17:15
Policja również komentuje sytuację do, której doszło na stadionie Gryfa Słupsk.

- W związku z czynną napaścią na policjantów zatrzymaliśmy 31 pseudokibiców. Rzucali oni w kierunku funkcjonariuszy butelkami i kamieniami – mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. - Wszyscy zatrzymani w tej chwili przebywają na słupskiej komendzie.

Dodaje on, że po zdarzeniu dwie osoby trafiły do szpitala, ale po zbadaniu zostały zwolnione do domów.

Aktualizacja godz. 18:30
Komunikat policji w sprawie zajścia podczas meczu w Słupsku:

31 pseudokibiców zostało zatrzymanych przez policjantów w Słupsku, podczas meczu piłki nożnej pomiędzy Gryfem Słupsk, a Pogonią Lębork. Do interwencji doszło po tym jak pseudokibice zaatakowali policjantów. Do zatrzymań najbardziej agresywnych chuliganów doszło w wyniku podjętej interwencji oraz na prośbę organizatora meczu. Za napaść na funkcjonariusza można trafić do więzienia nawet na 10 lat.

Dzisiaj, podczas meczu Gryfa Słupsk i Pogoni Lębork doszło do interwencji Policji, w wyniku której zatrzymano 31 pseudokibiców. Do interwencji doszło jeszcze podczas trwania meczu. Policjanci w trakcie eskortowania spod stadionu kibiców, nie dopuścili do starcia rywalizujących ze sobą grup chuliganów. Zdarzenie sprowokowali pseudokibice ze Słupska. Osoby te widząc lęborczan podbiegły do zamkniętej bramy stadionowej i próbowały ją sforsować, chcąc ten sposób doprowadzić do konfrontacji.
Chuligani, metalowym kontenerem śmietnika próbowali zniszczyć bramę główną i sforsować policyjny kordon. W stronę funkcjonariuszy rzucali kamieniami, butelkami i innymi niebezpiecznymi przedmiotami. Równocześnie pseudokibice gromadzili się wzdłuż ogrodzenia i tu również rzucali w stronę policjantów niebezpiecznymi przedmiotami. Odpalili także race, od których podpaliły się serpentyny lezące pod stadionem, rzucali petardami aż doszło do podpalenia banerów reklamowych. Istniało realne zagrożenie życia i zdrowia osób będących na stadionie.

Wobec takiego obrotu spraw oraz na prośbę działaczy Gryfa Słupsk, których ochrona nie była sobie w stanie poradzić z agresywnym tłumem, policjanci podjęli stanowczą interwencję aby przywrócić porządek na stadionie. Funkcjonariusze wielokrotnie wzywali do zachowania zgodnego z prawem, jednak to nie przyniosło efektu, wobec czego oddali strzały ostrzegawcze z broni gladkolufowej. Pseudokibice nadal jednak nie reagowali na polecenia funkcjonariuszy, użyto więc gazu pieprzowego i broni gładkolufowej. Policjanci wykorzystując pododdział zwarty, szybko przywrócili porządek. W wyniku interwencji zatrzymali 31 agresywnych stadionowych chuliganów.

Za czynną napaść na funkcjonariuszy i udział z zbiegowisku, część z zatrzymanych osób już wkrótce stanie przed sądem w trybie przyspieszonym. Za napaść na funkcjonariusza można trafić do więzienia nawet na 10 lat.

Aktualizacja godz. 22:30
Komunikat kibiców Gryfa Słupsk

31 spokojnych kibiców zostało aresztowanych przez gdańskich milicjantów - bo tak trzeba ich nazywać. Do interwencji doszło w sektorze kibiców, którzy prowadzili doping. Zatrzymano kibiców którzy po prostu zostali na sektorze, nie biegali, byli spokojni, znaleźli się na stadionie bo chcieli obejrzeć zwycięski mecz przy fantastycznej atmosferze. Za nieuzasadnioną interwencję służb i bicie niewinnych ludzi też są odpowiednie paragrafy.

Dzisiaj, podczas meczu Gryfa Słupsk i Pogoni Lębork doszło do interwencji milicji, w wyniku której zatrzymano 31 kibiców. Do interwencji doszło pod sam koniec meczu. O wiele wcześniej, milicjanci, w trakcie eskortowania spod stadionu kibiców gości, przy okazji ostrzelali z broni kasy stadionowe za którymi stali spokojni kibice. Kibice ci będąc pod ostrzałem musieli uciekać z punktu gastronomicznego i z pod sklepiku z pamiątkami, w trybuny. Samo prowadzenie kibiców gości pod kasami jest już prowokacją, a ostrzelanie zwykłych kibiców na stadionie bandytyzmem. Kibice odpalili także race, od których podpaliły się serpentyny leżące na murawie, pod stadionem nie było serpentyn bo i skąd, kibice rzucali też petardami aż doszło do podpalenia banerów reklamowych stojących na murawie a nie pod stadionem. Nie istniało realne zagrożenie życia i zdrowia osób będących na stadionie, ponieważ feralnie podpalona reklama stoi na murawie gdzie nie było kibiców, a płomień zajął 2 metry kwadratowe powierzchni.

Wobec "bezprawia" oraz na skandaliczną prośbę działaczy Gryfa Słupsk, których ochrona już dawno ugasiła płomienie, milicjanci podjęli brutalną interwencję aby przywrócić "prawo" na stadionie. Milicjanci ani razu nie wezwali kibiców werbalnie do czegokolwiek, ale ponownie oddali strzały z broni długiej w ludzi przebywających na trybunie prostej i VIP. Kibice zaczęli uciekać ze stadionu co powodowało zagrożenia dla zdrowia i życia. Użyto więc gazu pieprzowego i broni długiej. Milicjanci wykorzystując pododdział zwarty, szybko przywrócili w ich mniemaniu porządek tzn. zostawili po sobie pobojowisko. W wyniku interwencji skatowali ponad setkę normalnych kibiców.

Nikt nie stanie przed sądem w trybie przyspieszonym, bo w takowym nie działa funkcja obrońcy oskarżonego, a w przypadku zarzutów czynnej napaści na funkcjonariusza państwowego przy wydarzeniach dzisiejszych było by to działanie rodem z Korei Północnej.

Za nieuzasadnione użycie środków przymusu bezpośredniego, spowodowanie zagrożenia dla zdrowia i życia zwykłych obywateli nie raz karano już funkcjonariuszy państwowych. Zastanawiające jest, jak na meczu piłkarskim na którym było 800 kibiców można złamać komunistyczny przepis o nielegalnym zgromadzeniu?


1 komunikat przeczy 2 i komu tu wierzyc... no ale to prawda skad niby serpentyny pod stadionem... moze nimi w policjantow rzucali:)? i tak jak napsiali prowokacja jest prowadzenie grupy kibicow gosci obok kas .... tym bardziej ze Slupsk - Lebork *
(edited)
(edited)
2013-11-12 08:02:11
a tu jeszcze artykul do tego filmuco polecam "Bunt Stadionow" , ktory od dzis jest w kioskach/sklepach z tygodnikiem "W sieci" .Ja mam go za darmo z racji tego ,ze pracuje w tym "fachu" ale polecam goraco 20zl to nie duza cena:)

"Bunt stadionów" zachętą, by rząd Donalda Tuska obalili kibole? Politolog: Sam sobie zgotował ten los

Kibol to przyzwoity człowiek i patriota, którego inni przyzwoici ludzie szanują. Pokrótce tak przedstawia się obraz środowiska polskich pseudokibiców w cieszącym się coraz większym zainteresowaniem Polaków filmie "Bunt stadionów". Film łączy podzielone dotąd kluby i rozpala wielkie nadzieje polskiej prawicy na zdobycie nowych sojuszników w walce z rządem. - Donald Tusk uderzając w kibiców sam sobie zgotował ten los - mówi naTemat politolog dr hab. Rafał Chwedoruk.

Niektórzy twierdzą, że nową rewolucją, która odmieni Polskę będzie Platforma Oburzonych, która przeciwników obecnej władzy próbuje zjednoczyć pod skrzydłami "Solidarności" ze wsparciem Pawła Kukiza. Oburzonym rewolucja idzie jednak dość niemrawo. W przeciwieństwie do kiboli, których jakże realną siłę oddziaływania pokazuje hitowy film Mariusza Pilisa "Bunt stadionów". Choć ten dokument nigdy raczej nie trafi ani do kin, ani nie wyemitują go największe stacje telewizyjne, jeszcze przed premierą obraz gloryfikujący stadionowych buntowników stał się na polskiej prawicy tematem numer jeden.

Nic w tym dziwnego skoro nawet legendarni działacze pierwszej "Solidarności" w "Buncie stadionów" przekonują, że na szerokich barkach pseudokibiców spoczywa dziś podobna odpowiedzialność, jak niegdyś na nich. - Część kibiców uwierzyła, że żyjemy w wolnym kraju, tak im powiedziano. I okazuje się, że każda próba skorzystania z tej wolności kończy się tym, że dostają po łapach - mówi w filmie Andrzej Gwiazda, były działacz "S", dzisiaj bardzo krytyczny wobec rządów PO.

O wolność słowa...

- To próba wejścia w głąb środowiska kibicowskiego i odpowiedzi na pytanie, czego zwykli ludzie nie wiedzą o kibicach piłkarskich. Chciałem zastanowić się nad tym, jak to jest możliwe, że środowiska kibicowskie starły się ostatnio w ostrej walce z rządem i mainstreamowymi mediami. Te pytania stają się przyczynkiem do postawienia spraw szerzej i zapytania o kondycję polskiej debaty publicznej oraz wolności słowa - tłumaczy ideę "Buntu stadionów" sam reżyser.


O wolności słowa w nowym filmowym hicie polskiej prawicy mówią więc sami najbardziej uciskani przez jej ograniczenie, czego ma się dopuszczać obecna ekipa rządząca. W tym przede wszystkim osławiony lider kiboli w barwach Legii Warszawa, czyli Piotr "Staruch" Staruchowicz. W trailerze "Buntu stadionów" kluczowym momentem jest kadr, gdy "Staruch" tłumaczy rozentuzjazmowanemu tłumowi warszawskich kiboli, że nadeszła prawdziwa wojna.

W podobnym wojennym nastroju do trasy promocyjnej dokumentu przygotowują się pseudokibice w całej Polsce. I to poza wszelkimi zgodami i kosami, które rządzą w tym coraz bardziej wpływowym środowisku. Grzegorz Pilis raz bywa gościem specjalnym pokazu swego filmu u warszawskich legionistów, a innego dnia jego film reklamowany jest przez kibiców Śląska Wrocław. W maju twórca będzie tymczasem gościł u kiboli Piasta Gliwice.

Pełna zgoda i Jan Paweł II

Tam na projekcję "Buntu stadionów" zaprasza nawet Centrum Edukacyjne im. Jana Pawła II. Trudno się dziwić, skoro jedną z najbardziej wzruszajacych scen "Buntu stadionów" jest przecież chwila, gdy kibole z całej Polski racami podpalają Jasną Górę, gdzie również goszczą coraz częściej i z otwartymi ramionami są przyjmowani przez tamtejszych ojców paulinów, wręcz otwarcie sympatyzującymi z Radiem Maryja i politykami prawicowej opozycji.

W rozmowie z naTemat dr hab. Rafał Chwedoruk nie ma wątpliwości, że "Bunt stadionów" to bowiem kolejna inwestycja tego środowiska w zwiększenie swoich szans w kolejnych wyborach. - Inwestowanie prawicy w ten temat jest zabezpieczeniem sobie pewnej niszy. Tej grupy nie da się zaagitować jednym filmem. Można jednak łatwo nie mieć tych kibiców przeciwko sobie. A o tym, że lepiej nie mieć ich przeciwko sobie świetnie przekonał się przecież premier Donald Tusk, dla którego na pewno nie było miłe, że gdziekolwiek jechał, czekał tam na niego specyficzny komite powitalny. Teraz przekonuje się o tym czasem również Janusz Palikot. Tymczasem PiS nie ma ich przeciw sobie i to już jest jakiś kapitał - mówi politolog specjalizujący się w badaniu wpływu ruchu kibicowskiego na polską scenę polityczną.

Dr hab. Chwedoruk podkreśla jednak, że w środowisku kibicowskim spectrum poglądów wciąż jest bardzo różne. Świetnie widać to też na forach sympatyków wielu drużyn, gdzie pod każdą informacją o "Buncie stadionów" oprócz zachwytów nie brakuje też opinii krytycznych. "Lata na stadionie krzyczeliśmy "Cała Legia zawsze razem", a teraz część daje się manipulować hochsztaplerom politycznym i dziennikarzom "Gazety Polskiej" (udziały w tej gazecie ma partia polityczna). Trzeba coraz głośniej krzyczeć Cała Legia zawsze razem bez podziałów politycznych - piszą niektórzy kibice. "Kolejny pajac, który wyczuł moment, temat i kasę" - komentuje część legionistów.

Kibole są prawicowi przez Donalda Tuska?

Dziś na stadionach rządzi jednak prawica, a jej sympatycy twardo przekonują, że "Bunt stadionów" musi zobaczyć cała Polska, by fanatyczni kibice przestali być postrzegani jako zwykli przestępcy. Tam mówi się o nich bowiem jako o patriotach. Tych, którzy najmocniej czczą pamięć o podziemiu solidarnościowym, Żołnierzach Wyklętych, czy bohaterach Armii Krajowej. - W znacznym stopniu ekspansja poglądów mocno prawicowych stałą się właśnie pochodną polityki Donalda Tuska. Wcześniej zdarzały się bowiem zupełnie spontaniczne manifestacje poglądów niechętnych wobec np. ministra Zbigniewa Ziobry. Donald Tusk uderzając w kibiców sam sobie ten los zgotował - ocenia politolog.

W ocenie eksperta, dziś środowiska związane z Prawem i Sprawiedliwością flirtują z kibolami i dają im przepustkę do głównego nurtu życia społeczno-politycznego ponieważ prawicowy elektorat i pseudokibiców połączyła silne w obu tych grupach poczucie stygmatyzacji i wykluczenia przez rządzących i mainstreamowe media. - Bo kim są pseudokibice? Otóż paradoks polega na tym, że to są jedyni prawdziwi kibice. I są wśród nich zarówno tacy, którzy w ogóle nie łamią prawa, jak i ci którzy życie na pograniczu prawa uczynili swoim celem. Ale wszystkich wrzucono dziś do jednego worka. Tak, jak niegdyś zrobiła to w Wielkiej Brytanii zmarła niedawno Margaret Thatcher - mówi dr hab. Rafał Chwedoruk.

Bo podobnie, jak Thatcher w latach 80-tych, tak Donaldowi Tuskowi po prostu się to opłacało. - Platforma skorzystała na tej stygmatyzacji. Przede wszystkim tym słynnym spotem z ostatniej kampanii wyborczej, gdzie pokazywano fanatyczny tłum pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, a chwilę później kibiców wbiegających na boiska przez płot. Przez co znaczna część obywateli poczuła pewne poczucie strachu i zagrożenia - ocenia politolog. Zdaniem naszego rozmówcy, to manipulowanie strachem to jednak bardzo ryzykowny oręż w polityce.

Problemy, które zaczęli mieć pseudokibice stały się dziś świetnym argumentem dla Prawa i Sprawiedliwości, które twierdzi, że państwo policyjne, o organizację którego oskarżano Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę działa dopiero teraz. - Przypadki czasem absurdalnych wręcz represji wobec kibiców dla wielu ludzi mogą więc stanowić potwierdzenie tej narracji. Ludzie zaczynają wierzyć, że to, co mówi PiS nie jest tylko spiskową teorią dziejów - stwierdza dr hab. Chwedoruk.

Pieniądze kiboli nie śmierdzą

Politolog zwraca uwagę na jeszcze jeden bardzo istotny element, dla którego środowiska fanatycznych kibiców będą zyskiwały coraz większe wpływy i być może sympatię. Tego chcą bowiem kluby, dla których kibole to często jedyny ratunek przed bankructwem. - Polska piłka umiera. I to głównie z powodów finansowych, bo to był taki sportowy Lehman Brothers. Taki model polskiej piłki doprowadził ją dziś na skraj bankructwa, ponieważ polscy piłkarze zarabiają absurdalne stawki. Stąd kluby powoli przestają stosować się do zaleceń władzy, bo stosując naprawdę rygorystyczne ograniczenia, zabijają frekwencję na stadionach. A niższa frekwencja obniża drastycznie dochody i odstrasza reklamodawców. Dwa lata temu wręcz za nic zamykano całe stadiony, a dziś są mecze na których płonie kilkadziesiąt rac i nie ma w zasadzie żadnej reakcji - zwraca uwagę.

Rafał Chwedoruk podkreśla, że warto zauważyć, iż retorykę wobec nawet najbardziej krewkich kibiców zmienia dziś już także rząd i Platforma Obywatelska. Szczególnie ludzie związani z partyjnymi przeciwnikami premiera Donalda Tuska mają coraz częściej dawać pseudokibicom sygnały, że najwyższy czas zawiesić już wojenny topór.

2013-11-12 08:24:10
a w filmie m.in.: Kibole wyjasniaja dlaczego stadiony staly sie miejscem , gdzie obok dopingowania swojego zespolu mowi sie o historii i polityce , skad wziely sie pretensje kibicow do dziennikarzy i rzadzacych. Warto zatrzymac sie rowniez przy pytabiu o przyczyny , dla ktorych na stadionach zagoscila historia Polski. Co sprawia , ze kolejne pokolenia kibicow chca czcic pamiec polskich bohaterow , przygotowywac po nocach oprawy poswiecone dziejom swojego miasta i kraju?Refleksja w tej sprawie przynosi smutne wnioski.Okazuje sie bowiem ,ze III Rzeczpospolita traktuje najnowsza historie Polski jako piate kolo u wozu.Wystarczy zainteresowac sie tym jak wyglada nauka tej historii w szkolach, by przekonac sie ,ze jest niemal zupelnie pomijana,a w najlepszym razie spychana na margines.O rtm. Pileckim , Zolnierzach Wykletych czy zbrodniach komunizmu mowi nie kazdy nauczyciel ,nie w akzdym domu slychac o powstanczych tradycjach , a wladza oddala te pole walkowerem. Swoiste lekcje historii udzielane sa na stadionach - choc wydaje sie ,ze to ostatnie miejsce do tego przeznaczone - niejako w zastepstwie szkol i innych instytucji.Dzialalnosc nie konczy sie na trybunach. Jak beda mieli panstwo okazje przekonac sie w "Buncie Stadionow" , kibice organizuja zbiorki dla kombatantow , spoleczne obchody rocznic , pomaga w domach dziecka.O ich dzialalnosci slyszymy jednak dopiero wtedy , gdy dochodzi do zadymy , a reporterskie materialy mozna zilustrowac rozbita glowa , zdemolowanym pociagiem lub interweniujaca policja. Oczywiscie to jedna z wielu twarzy srodowiska kibicow , ktore jest niezwykle zroznicowane. Wsrod przychodzacych na stadiony (rowniez na trybuny najabrdziej zaangazowane w doping ) sa zarowno chuligani , jak i studenci , prawnicy a nawet profesorowie wyzszych uczelni - czesto wszystkie te grupy stoja ze soba ramie w ramie i krzycza przez 90 minut meczu.Mimo to mocno krytyczne artykuly i reportaze o "kibolach" skupiajace sie tylko na burdach , sa czyms regularnym. W prywatnych rozmowach dziennikarze tlumacza , ze nic tak nie sprzedaje sie w mediach jak troche krwi , wulgaryzmow i uzywajacej palek policji. Ale fani przekonuja , iz stali sie ofiarami polityczno-dziennikarskiej nagonki , a nie medialnych wymagan zwiazanych z ogladalnoscia. Jednym z glownych dowodow , ktory przedstawiaja na potwierdzenie tej tezy , jest sprawa Piotra Staruchowicza , nieformalnego lidera kibicow Legii . "Staruch" bez rozpoczetego procesu przebywal w areszcie przez osiem miesiecy , jdynie na podstawie slow innego z kibicow. Powolani przez prokurature swiadkowie majacy pograzyc "Starucha" obciazajacymi zeznaniami przyznali w sadzie ,ze byli szantazowani przez sledczych , byle znalazly sie wypowiedzi uderzajace w Staruchowicza. Watpliwosci w tej kwestii zglosila nawet Helsinska Fundacja Praw Czlowieka. O szczegolach tego dziwnego procesu moga panstwo przeczytac na portalu wPolityce.pl. Na ile sprawa "Starucha" wskazuje na intencje rzadzacych , a na ile jest po prostu kolejna skaza na wizerunku wymiaru sprawiedliwosci , trudno rozstrzygnac.


Reszty juz mi sie nie chce pisac:P Ale czekam az ktos ogladnie film i sie wypowie :)

ed. dalem wam 10 minut czytania +- ale mam nadzieje ze bez przeczytania moich postow nikt nie bedzie sie w tej sprawie wypowiadal:>

ed.2 wiec zapraszam do merytorycznej dyskusji:)
(edited)
(edited)
2013-11-13 15:09:03
2013-11-13 18:44:46
astaa to Yeti
i na co wrzucasz to jak juz bylo? przeciez to sprzed paru tygodni jest
2013-11-13 19:03:54
jedyna rzecz ktora się żydom udała :D
2013-11-14 07:36:21
widzę ,że nie ma dyskusji bo nie ma sensacji w postaci pałek policyjnych , petard i rac rzucanych w gliny przez "kiboli". Ale szczerze tego się spodziewałem:)
2013-11-14 13:03:04
2013-11-14 13:15:12
hehehe
2013-11-14 13:18:27
tu Widzew na waszym sektorze gości, wtedy jeszcze kose mieliscie.


(edited)
2013-11-14 13:24:28
Lech też kiedyś z Widzewem układ, teraz z ŁKSem, nie ogarniam jak tak można...
2013-11-14 13:26:09
Yeti to NS
Ruch mial zgode z Górnikiem kiedyś bodajże w 1996 roku :D


(edited)
2013-11-14 13:27:52
NS to Yeti
jak nawet tak było to zobacz jaki to kawał czasu, Legia miała z Wisła kiedys więc wiesz...ale Lech najpierw z Widzewem układ, zerwany i za chwile z ŁKSem, bardzo krótki odstep czasu