Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: Religie

2011-01-24 20:24:46
to mi bardziej do ateistów pasuje.

To jednak ateiści, a nie pseudoateiści? :p
(edited)
2011-01-24 20:44:12
aaa zamieszaliście już wszystko :P
2011-01-24 21:01:06
trzeba przypomnieć że ateista nie wierzy w nic...

cos Ci sie szamot poszamociło. A-teista twierdzi, ze Boga nie ma. Ja sie za takowego uwazam, ale nie jest to dla mnie powod, by krytykowac wierzacych. Moja narzeczona jest gleboko wierzaca i jej podejscie akceptuje. Przez to tez napisalem "Boga" a nie "boga".

Do reszty:
Macie racje, ze wiekszosc to agnostycy, a ateistow nie ma zbyt wielu, bo wiekszosc jednak w jakims nawet minimalnym stopniu zaklada, ze sie moze mylic.
2011-01-24 21:07:20
i szacunek dla Ciebie, niestety większość osób uważa się za ateistów nie dlatego że ma swoje jakieś tam ideały, ale dlatego że obraza katolika to ateizm, wtedy gość jest cool i trendy hehehe
2011-01-24 21:07:21
agnostycym odrzuca coś co odpowaida za wiarę niepojętą w coś co pomaga nam wewnętrznie czyli w boga
ateizm odrzuca wiarę w boga jako własnie to coś i odrzuca "inne" rzeczy nie dające się ogarnąć w które jednak się wierzy inaczej tego nie wytłumaczę
2011-01-24 21:10:03
są różne typy ateismu i agotycyzmu jeżeli jesteś etaita nie do końca jakoś się to tam nazywa:P
2011-01-24 21:15:48
Sa rozne typy agnostycyzmu. Ateizm jest jeden. Twierdze, ze Boga nie ma - koniec i kropka - to jest ateizm.

Agnostyk z kolei mniema, ze w sumie to Boga chyba nie ma, ale nie mam na to dowodow.

To jest takie "uproszczenie". Nie ma sensu tego komplikowac i rozszerzac na inne byty.

Twierdzenie, ze ateista w nic nie wierzy jest niedorzecznoscia. Ja wierze w zycie pozaziemskie - tzn. w istnienie UFO i twierdzenie w takiej sytuacji, ze nie jestem ateista jest wg mnie glupota. Richard Dawkins by mnie poparl:D
2011-01-24 21:24:37
ateizm odrzuca wiarę w boga jako własnie to coś i odrzuca "inne" rzeczy nie dające się ogarnąć w które jednak się wierzy.

Dla mnie "inne rzeczy nie dajace sie ogarnac" sa efektem nie do konca rozwinietej nauki:) Nigdy nie osiagniemy stanu pelnego poznania, ale za 5 lat cos co dzis jest niewytlumaczalne moze byc normalnoscia... Np. niby teleportacja jest niemozliwa, a jakis rok temu udalo sie elektron "przetransportowac" na drugi brzeg Dunaju...

Dla ludzi za 50 lat nasz poziom bedzie ciemnogrodem, tak jak dla nas moze byc sredniowiecze...
2011-01-24 21:25:00
Milego wieczoru!
2011-01-24 23:54:28
Agnostyk z kolei mniema, ze w sumie to Boga chyba nie ma, ale nie mam na to dowodow.

Ktoś ma na to dowody?

Warto przeczytac

ed. również szacunek. Ale jeśli Twoja narzeczona jest głęboko wierząca to powinna się przejąć swoim obowiązkiem ewangelizacji. Więc nie może przejść obok Twojej niewiary obojętnie, czyż nie?
(edited)
2011-01-25 01:30:39
Ktoś ma na to dowody?

Nikt nie ma, bo wtedy by nie bylo wiary.

(...)powinna się przejąć swoim obowiązkiem ewangelizacji. Więc nie może przejść obok Twojej niewiary obojętnie, czyż nie?


Kiedys probowala mnie przekonac do wierzenia, ale jej argumenty zbijalem. Zawsze siebie uwazalem za typ naukowca, a wiare w Boga uwazam niejako za naturalna potrzebe ludzka. Dlaczego? Wydaje mi sie, ze zyje sie lepiej majac swiadomosc, ze nad nami ktos wiekszy czuwa. Lepiej tez wyglada perspektywa zycia wiecznego, niz to co ja "wyznaje" - smierc=koniec.

Wg mnie ludzie sa tylko zwierzetami i podlegaja tym samym prawom natury co i one. W cuda nie wierze, ale za to w moc sprawcza ludzkiej mysli tak - wg mnie za cudownymi uzdrowieniami nie stoi ingerencja boska, a cos w stylu "silnej woli zycia lub wyzdrowienia" - niestety rzadko jest ona skuteczna i stad mamy "cuda".

Co do obowiazku ewangelizacji jeszcze - czy ma znaczenie fakt, czy ktos wierzy, czy nie? Wg mnie wazne jest jak sie czlowiek zachowuje, a nie czy wierzy. Swiat bedzie mial wiecej pozytku z 1 ateisty, ktory cos ludziom zaoferuje niz ze 100 wierzacych, ktorzy lataja codziennie na msze i na tym koncza swa dzialalnosc...

Swego czasu zawarlem "pakt z losem/przyszloscia" - jesli dorobie sie fortuny, to zajme sie dzialalnoscia, majaca na celu pomoc innym. Docelowo chcialbym pomagac osobom, ktore wzrok stracily lub nie potrafia chodzic.

Poki co jednak to piesn przyszlosci i ograniczam sie do "wolontariatu prawnego" w wolnych chwilach.
Szkoda tylko, ze ludzie rzadko kiedy dziekuja za pomoc (chodzi o brak slowa "dziekuje").

Jak na kraj w ktorym rzekomo 90% to wierzacy, roszczeniowe podejscie pokazuje 90% spoleczenstwa. Wg mnie rzecz jasna. Smutne.

Koniec nauki, pora spac.

Dobrej nocy wszystkim!
2011-01-25 01:57:44
Właśnie, więc chyba źle zdefiniowałeś agnostyka :)

Co do obowiazku ewangelizacji jeszcze - czy ma znaczenie fakt, czy ktos wierzy, czy nie?

Dla Twojej narzeczonej, osoby wierzącej ma to ogromne znaczenie. Jeśli jest świadoma tego w co wierzy, w życie wieczne o którym wspominałeś, powinna rozbić wszystko by Cię tam zabrać, czyż nie? :)

Co do reszty, którą się fajnie czytało jak najbardziej popieram, tylko nie mam pojęcia po co użyłeś liczby 90% wierzących?

Czas naukę rozpocząć, dobranoc
2011-01-25 16:06:34
szamot do tyrew
my tu dyskutujemy nad rozumieniem znaczeniem pewnych słów...

tyrew do szamot
W takim razie, kto według Ciebie jest ateistą?

szamot do tyrew
chyba wyraziłem się jasno ten który nie wirzy w bol karpia co nie wierzy że dwa plus dwa to dwa kto nie wierzy że ziemia kręci sie wokół słońca... ale utarło się w naszej cywylyzacji to słowo i jest... nawet poprawnego jego znaczenia prawie nikt nie kmini... jeżeli piszesz że nie wierzysz w Boga jak to zaczałeś się sapać, jesteś agnostyk nie ateista...

ale jajca :D :D :D
2011-01-25 20:18:06
taaa... :-)

P$ do przemek_1878
tylko, że bardzo często wielu pseudokatolików uważa, że jak inny człowiek ich obrazi, czy się z nimi nie zgadza to jest ateistą, także tu jest stereotyp na stereotypie...

przemek_1878 do P$
wybacz ale jak ktoś pisze katole, ciemnogród, to ateistą nie jest, tylko idzie za tłumem matołów co tylko potrafią obrażać :)

Kouta Tamazaki do przemek_1878
"tylko idzie za tłumem matołów co tylko potrafią obrażać :)"
Wygląda jakbyś właśnie katolika opisywał.


lol,

A co do wątku, to wydaje mi się że warto dodać że agnostycyzm z ateiziem bądz teizmem! się nie wykluczają... ;-p

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
[url=http://religiouscartoons.net/albums/userpics/grid.png][/url]
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

i jeszcze definicja po angielsku:
(ăg-nŏs'tĭ-sĭz'əm) n.
The doctrine that certainty about first principles or absolute truth is unattainable and that only perceptual phenomena are objects of exact knowledge.
The belief that there can be no proof either that God exists or that God does not exist.


Ja np. siebie ocenił bym jako: 100% Agnostyk, 99,999999% Ateista i 0,000001% Teista... bo a nóż! ;-p jakieś nikłe prawdopodobieństwo zawsze jest. :-) Warto też dodać że od teizmu do doktryn religijnych jeszcze daleka droga...
"Belief doesn’t require proof, nor even truth. Belief needs no basis in reality." - hough!
(edited)
2011-01-25 20:40:02
Właśnie, więc chyba źle zdefiniowałeś agnostyka :)

Nie zgadzam sie, aczkolwiek tak jak byla mowa wczesniej - agnostycyzm ma stosunkowo wiele znaczen i generalnie szerszy zakres niz tylko odniesienie sie do Boga.

tylko nie mam pojęcia po co użyłeś liczby 90% wierzących?
Odpowiadam - by wskazac, ze wiara czesto nie idzie w parze z tym co wiara niesc powinna, no chyba ze oddzielamy pojecia "wierze" i "postepuje zgodnie z nauczaniem".

Milego wieczoru!
2011-01-25 23:05:09
na istnienie Boga jest tyle samo dowodów co na jego nieistnienie...