Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Religie
po co bierzesz ślub kościelny?
Ja np w życiu nie zamierzam wziąć ślubu kościelnego..
Ja np w życiu nie zamierzam wziąć ślubu kościelnego..
wlasnie z discovery dowiedzialem sie ze teorie wielkiego wybuchu wymyslil ksiadz :-) sporo w tym ironii ale i zaprzeczenie wsteczniactwa kosciola ;-)
po co bierzesz ślub kościelny?
Moja narzeczona jest bardzo religijna... Mnie by wystarczyl cywilny, ale wyboru wiekszego nie mam.
Moja narzeczona jest bardzo religijna... Mnie by wystarczyl cywilny, ale wyboru wiekszego nie mam.
zaprzeczenie wsteczniactwa kosciola ;-)
to taka sama bzdura jak pisanie ze kosciol to siedlisko pedofilii. 1 przypadek to...no wlasnie, przypadek.
to taka sama bzdura jak pisanie ze kosciol to siedlisko pedofilii. 1 przypadek to...no wlasnie, przypadek.
miarodajne zrodlo i wiarygodne to zrodlo wiarygodne hehe niestety to z pozoru "maslo maslane" najlepiej by wyjasnil podrecznik do nauk pomocniczych historii albo cos o krytyce zrodla. upraszczajac - nim cos przeczytasz i wyrobisz sobie osad - musisz posiadac wiedze o zagadnieniu , rozumiec czas i miejsce oraz wiedziec kim byl autor i co moglo nim kierowac gdy opisywal dane czasy , problem , zagadnienie. najlepszy obecnie historyk , warsztatowiec i jeden z najwiekszych "pojemnych lbow historii" to Ian Kershaw - obecnie specjalizuje sie w historii hitleryzmu , ale wczesniej byl sredniowiecznikiem. jest obiektywnym historykiem az do bolu i za to go podziwiam , wolny od uprzedzen i poprawnosci politycznej i pierunsko dokladny - normalnie skalpel
nie znosze tych gazetek jehowych..w 90% artykulow jest cos takiego:
przedstawiaja jakies zagadnienie z punktu naukowego (jak pierwszy raz cyztalem to pierwsza mysl 'hmm fajna gazetka sporo ciekawch rzeczy") , a w polowie tekstu atakują "chyba kazdy MYSLACY czlowiek po krrotkim namysle przyzna, ze wydaje sie to zbyt wspanialomyslne i ten mechanizm musial byc 'zaplanowany Z GORY' albo "MUSI byc w tym reka STWORCY" lub tez "to chyba wystarczajacy dowod?"
ueeeee. przyjmuja cos z gory i uznaja to za dowod. wpienilem sie tylko i wyrzucilem do kosza od razu
przedstawiaja jakies zagadnienie z punktu naukowego (jak pierwszy raz cyztalem to pierwsza mysl 'hmm fajna gazetka sporo ciekawch rzeczy") , a w polowie tekstu atakują "chyba kazdy MYSLACY czlowiek po krrotkim namysle przyzna, ze wydaje sie to zbyt wspanialomyslne i ten mechanizm musial byc 'zaplanowany Z GORY' albo "MUSI byc w tym reka STWORCY" lub tez "to chyba wystarczajacy dowod?"
ueeeee. przyjmuja cos z gory i uznaja to za dowod. wpienilem sie tylko i wyrzucilem do kosza od razu
musisz posiadac wiedze o zagadnieniu , rozumiec czas i miejsce oraz wiedziec kim byl autor i co moglo nim kierowac gdy opisywal dane czasy , problem , zagadnienie.
Wszystko ok, ale mnie to trąci relatywizmem, od którego (o ile dobrze zrozumialam) się odżegnujesz.
@Siekiera
Ty zadasz sobie trudu, by rozkminić pewne rzeczy. Większość ludzi idzie na gotowe i chce te rozkminy miec ładnie wypakowane i podane na tacy. Proces zmiany religii, wierzeń, światopoglądu jest procesem złożonym i silnie osadzonym w psychologii. Z drugiej strony nie ma co się oburzać, wyganiać, czy szczuć psem tych ludzi, co przynoszą te gazetki- wziąć, podziękować... pomodlić się za nich ;)
Wszystko ok, ale mnie to trąci relatywizmem, od którego (o ile dobrze zrozumialam) się odżegnujesz.
@Siekiera
Ty zadasz sobie trudu, by rozkminić pewne rzeczy. Większość ludzi idzie na gotowe i chce te rozkminy miec ładnie wypakowane i podane na tacy. Proces zmiany religii, wierzeń, światopoglądu jest procesem złożonym i silnie osadzonym w psychologii. Z drugiej strony nie ma co się oburzać, wyganiać, czy szczuć psem tych ludzi, co przynoszą te gazetki- wziąć, podziękować... pomodlić się za nich ;)
na tym polega praca historyka , ma zrozumiec . tu niema relatywizmu bo na koncu jest zawsze ocena - hitler tez chcial dobrze przeciez hehe i co to zmienia w jego ocenie ? historyk niema usprawiedliwiac ma pokazac co kierowalo podmiotem badan , zrozumiec intencje co nie zmienia przeciez oceny koncowej
do tych babek nic nie mam, jak juz to do autora czasopisma
pamietam, ze te kobity spytaly mnie czy pale (bo akurat byl artykul o fajkach), to wkrecilem je i powiedzialem powaznym tonem, ze nie dosc, ze pale to i biore narkotyki :)
hehe fajnie sie wkrecily jak to jehowi wiadomo
(edited)
pamietam, ze te kobity spytaly mnie czy pale (bo akurat byl artykul o fajkach), to wkrecilem je i powiedzialem powaznym tonem, ze nie dosc, ze pale to i biore narkotyki :)
hehe fajnie sie wkrecily jak to jehowi wiadomo
(edited)
historyk niema usprawiedliwiac ma pokazac co kierowalo podmiotem badan , zrozumiec intencje co nie zmienia przeciez oceny koncowej
Dla mnie historyk to badacz. Ocenę pozostawiam sobie :)
@Siekiera
No to masz jak w banku kolejne wizyty tych pań...
Dla mnie historyk to badacz. Ocenę pozostawiam sobie :)
@Siekiera
No to masz jak w banku kolejne wizyty tych pań...
no i tu sie mylisz i to bardzo . historia nie jest po to , zeby sobie jakis amator ocenial - czy mu sie cos podoba lub nie - jesli kazdy sobie ocenia to konczy sie jak z pochowkiem na wawelu - 40 milionow baranow ma swoje zdanie i opinie a nawet tysiac niema pojecia o wawelu i tym kto tam dokladnei spcozywa i dlaczego.
historia to nie taniec z gwiazdami hehe
historia to nie taniec z gwiazdami hehe
Swój rozum mam, podobnie jak Ty, więc pozwól oceniać mi historię wg własnych kryteriów.
Nie wiem dlaczego wyskoczyłeś akurat z Wawelem (pewnie to taki przykład miał być ;P) ale skoro większość obywateli chciała pochówku akurat w tym miejscu, to ja też musiałam iść w tym owczym stadzie? Otóż nie.
Nie wiem dlaczego wyskoczyłeś akurat z Wawelem (pewnie to taki przykład miał być ;P) ale skoro większość obywateli chciała pochówku akurat w tym miejscu, to ja też musiałam iść w tym owczym stadzie? Otóż nie.
ty nie masz kwalifikacji zeby sie wypowiadac w temacie wawelu - bo primo
nie masz zadnej wiedzy w tym temacie
nie jestes biskupem krakowskim
rodzina kaczora
pochowek na wawelu nie podlega glosowaniu
brak ci kwalifikacji do pilotowania tupolewa wiec nie pchaj sie do sterow - analogicznie z historia jestes laikiem mozesz sobei oceniac co chcesz jak chcesz ale dla historii i prawdy historycznej jest to bez znaczenia
milo sie rozmawialo ale eot dziewczyno z mojej strony bo to jest juz kopanie lezacego - bez urazy ale robi sie dyskusja dla dyskusji , a tak na marginesie owczego pedu i baranow to w audiotele wygrala opcja wywalenie kaczora gdzies w row pod warszawa. zreszta polacy w przeciwnienstwie do trzody hodolwanej maja krotsza pamiec ( swinai potrafi zapamietac przesladowce nawet do roku czasu )
nie masz zadnej wiedzy w tym temacie
nie jestes biskupem krakowskim
rodzina kaczora
pochowek na wawelu nie podlega glosowaniu
brak ci kwalifikacji do pilotowania tupolewa wiec nie pchaj sie do sterow - analogicznie z historia jestes laikiem mozesz sobei oceniac co chcesz jak chcesz ale dla historii i prawdy historycznej jest to bez znaczenia
milo sie rozmawialo ale eot dziewczyno z mojej strony bo to jest juz kopanie lezacego - bez urazy ale robi sie dyskusja dla dyskusji , a tak na marginesie owczego pedu i baranow to w audiotele wygrala opcja wywalenie kaczora gdzies w row pod warszawa. zreszta polacy w przeciwnienstwie do trzody hodolwanej maja krotsza pamiec ( swinai potrafi zapamietac przesladowce nawet do roku czasu )
hmm nalezy sobie wg mnie zadac pytanie czy Pismo Swiete powinno byc brane pod uwage jako zrodlo historyczne skoro nie wiadomo ktore historie sa prawda a ktore nie.
zreszta jak ktos pisal ze Jezus istnial .. ok byc moze bo niby kilku innych historykow zanotowalo w swoich kronikach kogos takiego jak Jesus (chociaz nie wiadomo czy akurat o tego jezusa chodzilo)
jednak zadziwiajacy jest fakt iz oprocz pisma swietego takie WIELKIE CUDA jak chodzenie po wodzie czy uleczanie chorych nie zostaly odnotowane w jakichkolwiek innych kronikach historycznych ... moim skromnym zdaniem Biblia to raczej zbior mitow (zaczerpnietych zreszta z innych starszych "religii") poplatany z faktami autentycznymi.
zreszta jak ktos pisal ze Jezus istnial .. ok byc moze bo niby kilku innych historykow zanotowalo w swoich kronikach kogos takiego jak Jesus (chociaz nie wiadomo czy akurat o tego jezusa chodzilo)
jednak zadziwiajacy jest fakt iz oprocz pisma swietego takie WIELKIE CUDA jak chodzenie po wodzie czy uleczanie chorych nie zostaly odnotowane w jakichkolwiek innych kronikach historycznych ... moim skromnym zdaniem Biblia to raczej zbior mitow (zaczerpnietych zreszta z innych starszych "religii") poplatany z faktami autentycznymi.