Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: Religie

2011-04-14 13:42:21
klasyczny przykład wypranego mózgu
2011-04-14 13:42:38
acha. a jak to sprawdzić czy sie stara na 100% czy na 99%?
2011-04-14 13:51:11
No a co jesli nauka kosciola nie do konca jest zgodna z tym czego nauczal Jezus i czego naucza Biblia???
A czy nauki kosciola to takze wybor partii na ktora ma sie zaglosowac w wyborach?
Chyba ta wiara w Boga to tak przy okazji-a bardziej w bozie i w sam KK----tak przede wszystkim wiara w KK, a nie w Boga.
2011-04-14 13:55:59
lol
a kogo to interesuje? to tylko i wylacznie Twoja sprawa, czy starasz się na 99% czy 100%. Boga nie oszukasz :D
2011-04-14 14:08:01
lol
a kogo to interesuje? to tylko i wylacznie Twoja sprawa, czy starasz się na 99% czy 100%. Boga nie oszukasz :D


no właśnie, to kolega Xavy próbuje mi wmówić że nie mam prawa czuć się katolikiem, bo nie stosuję się w 100% do zasad KK :)
2011-04-14 14:09:48
jesli nie probujesz nawet się do nich stosowac = nie zgadzasz się z zasadami kosciola, to nie jestes katolikiem
2011-04-14 14:21:23
Wy nadal tego nie rozumiecie, spróbuję z innej strony. Podaj konkretny precedens, wypowiedź wysokiego rangą przedstawiciela kościoła, który oficjalnie twierdzi że nie jestem katolikiem, bo np. używam prezerwatyw. Skoro nie jestem katolikiem, musi odbyć się ekskomunika, prawda? nie można np. nie być katolikiem, a jednocześnie być dopuszczonym do ślubu kościelnego.

(edited)
2011-04-14 14:34:43
niech wprowadza-spalenie na stosie--100 wszyscy beda katolikami.
2011-04-14 15:25:45
zdaje się, ze to Ty nie rozumiesz..

po pierwsze
nie można np. nie być katolikiem, a jednocześnie być dopuszczonym do ślubu kościelnego.
mozna nie byc katolikiem, wielu ateistow ma slub koscielny. bo np. malzonka chciala..

dlaczego uwazasz się za katolika, skoro nie zgadzasz sie z waznymi zasadami dyktowanymi przez kosciol? co jest dla Ciebie najwazniejsze, pozory...?

jesli nikt nie dostal ekskomuniki z powodu uprawiania seksu przed slubem to Ty mowisz sobie w duchu "aa, jak tak to mogę grzeszyc, wszyscy tak robią"? :)
bo przeciez wiesz doskonale, ze jest to grzech. zdaje się, ze przy spowiedzi jest taka formulka jak "zgrzeszylem - obiecuję poprawę"

jesli nadal z pelna swiadomoscia popelniasz te same grzechy, to taka spowiedz jest nic nie warta

swoja drogą kk naprawdę nie zalezy na tym, zeby dawac ekskomuniki, zwlaszcza za cos takiego...skads musza brac kasę hehe

Moje zdanie jest takie - jesli wiem, ze cos wedlug kk jest grzechem, a sam nie uznaje tego za grzech (tak jest z seksem przed slubem) to dla mnie jest juz wystarczajacy powod, by nie uznawac się za katolika!

jesli oficjalnie się godzisz na jakies zasady, a po cichu je lamiesz, to jest to hipokryzja...

(edited)
2011-04-14 15:37:16
Teoretycznie mistrzu tak jest... ale praktycznie nie koniecznie

teoretycznie jesteś biały ale praktycznie pracujesz jak przysłowiowy murzyn...
2011-04-14 19:43:20
jesli nie probujesz nawet się do nich stosowac = nie zgadzasz się z zasadami kosciola, to nie jestes katolikiem
dlaczego uwazasz się za katolika, skoro nie zgadzasz sie z waznymi zasadami dyktowanymi przez kosciol? co jest dla Ciebie najwazniejsze, pozory...?


Nic dodać nic ująć.
Widzę,że ty znakomicie wyczuwasz o co chodzi w tym byciu i nie-byciu katolikiem.
Ja nie przeżywam kryzysu religijnego, bardziej wierzę teraz w Boga niż wcześniej :)

Owszem, przeżywasz:) Nie kryzys wiary (chociaż i tu miałabym pewne zastrzeżenia), ale kryzys religijny. Przeżywasz go jawnie, m.in. właśnie tutaj.
A biorąc pod uwagę, że "tutaj", to nie jest miejsce na tego typu rozmowy, nie będę kontynuować tematu.

Co do Twojego zarzutu, że odpowiadam argumentami ad personam, to pardon, jeśli poczułeś się urażony, ale ja w Twoich wypowiedziach zauważyłam tylko twierdzenia, ewentualnie domysły i spekulacje (bo oddawanie czci Bogu tam jest tylko pozorne, miażdżąca większość ludzi (zazwyczaj starszych) oddaje cześć właśnie temu obrazowi.); nie zauważyłam natomiast poparcia tych twierdzeń argumentami. No, chyba, że taką właśnie retorykę przyjmujesz.

Gdyby ludzie byli bardziej świadomi to by tam tak tłumnie nie chodzili po "cuda", bo i po co?

A tutaj sam sobie odpowiedziałeś po co? Po cuda. :)
2011-04-14 21:12:40
moim przykładem cnót i przykładem życia jest Jezus Chrystus
ew można patrzeć na życie chrześcijan i oni mogliby byc dla nas przykładem
jak wzorowo naśladowali Chrystusa
ale ich ciała i to w dodatku martwe troche moim zdaniem sa by nie powiedziec za wiele -mocno naciągane.


Naciągane, nie naciągane. W sumie w KKK chyba nic nie ma o relikwiach... Musialabym sprawdzić.
Czy Ty musisz mieć napisane dosłownie: Księga ta i ta, wersety od do, żeby uznać, czy coś jest naciągniete, czy prawidłowo zinterpretowane?

Jak pisałam wcześniej w czczeniu relikwii bardziej niż na wymowę kości, akcentuje się heroiczność cnót i przykład życia świętych.

idąc tym tropem jesli się według twojej wiary wyspowiadasz i przyjmiesz komunie możesz czcic siebie samą a także swojego pieska ,świnke morską , a nawet marihuane itd

Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli odwołując się do Boga jako źródła wszelkiej świętości, a czczeniem samej siebie (of course- jestem świątynią), a pieskiem, etc...
Ty nie rozumiesz sensu sakramentu spowiedzi. Przecież jeśli się wyspowiadam, a bedę sobie czcić pieska, kotka, z myślą, że znów się wypowiadam i spoko, to ta spowiedź jest psu na kapelusz.
2011-04-14 21:24:11
wiedze że też nie kminisz o czy pisze wiec witaj w klubie
2011-04-14 21:25:06
pozatym ja mam wiecej racji bo mam 100 milionów w sokkerze:D
2011-04-15 08:31:04
dlaczego uwazasz się za katolika, skoro nie zgadzasz sie z waznymi zasadami dyktowanymi przez kosciol? co jest dla Ciebie najwazniejsze, pozory...?

Czyli reasumując: kościół ma mnie nadal za katolika, ja uważam się nadal za katolika, rodzina tez tak uważa, przestrzegam większość przykazań, a mimo to dalej idziesz w zaparte i uważasz że katolikiem nie jestem, bo np. nie zgadzam się z niektórymi interpretacjami kościoła (który jest omylny jak pokazała historia, bo to zwykli ludzie, tacy jak ty czy ja)

Pogódź się z tym, jestem katolikiem używającym z czystym sumieniem prezerwatyw, popierającym in vitro i nudzącym się na mszy w kościele - czy ci sie to podoba, czy nie.


a tak trochę z innej beczki, najbliższa niedziela jest pracująca/handlowa/palmowa czy jak to sie tam nazywa, w związku z powyższym mam pytanie, wypada kopać ogródek? :P
(edited)