Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: Religie

2011-04-15 08:31:04
dlaczego uwazasz się za katolika, skoro nie zgadzasz sie z waznymi zasadami dyktowanymi przez kosciol? co jest dla Ciebie najwazniejsze, pozory...?

Czyli reasumując: kościół ma mnie nadal za katolika, ja uważam się nadal za katolika, rodzina tez tak uważa, przestrzegam większość przykazań, a mimo to dalej idziesz w zaparte i uważasz że katolikiem nie jestem, bo np. nie zgadzam się z niektórymi interpretacjami kościoła (który jest omylny jak pokazała historia, bo to zwykli ludzie, tacy jak ty czy ja)

Pogódź się z tym, jestem katolikiem używającym z czystym sumieniem prezerwatyw, popierającym in vitro i nudzącym się na mszy w kościele - czy ci sie to podoba, czy nie.


a tak trochę z innej beczki, najbliższa niedziela jest pracująca/handlowa/palmowa czy jak to sie tam nazywa, w związku z powyższym mam pytanie, wypada kopać ogródek? :P
(edited)
2011-04-15 10:02:51
tak mój synu :P
2011-04-15 15:06:50
Idąc tropem Twojego rozumowania, jeśli powiedzmy w roku 1980 byłbyś katolikiem i jednocześnie zwolennikiem teorii ewolucji (czyli de facto nie-katolikiem), to w 30 lat później nie zmieniając swoich poglądów znów byś nim się stał?
2011-04-15 15:09:27
Ksiadz pedofil, ksiadz agent SB-moze byc katolikiem i nawet msze odprawia , a on nie????
2011-04-15 17:55:59
Katolikiem sie jest oficjalnie tak dlugo jak przed ksiedzem i 2 swiadkami nie podpiszesz papierka, ze wystepujesz z kk.

To, ze np. od 10 lat jest ktos ateista nie ma znaczenia. Trzeba sie wykreslic.
2011-04-15 19:01:09
Nie, to nie jest dobry trop mojego rozumowania ;p

po pierwsze dlatego, ze nie o przyjmowaniu takich zasad mowilem. a po drugie to teoria ewolucji nie jest chyba sprzeczna z naukami kosciola..?

bog mogl stworzyc ludzi, zwierzeta, rosliny itd. ,a potem w mysl teorii ewolucji wszystko to zaczelo ewoluowac :P czyli Bog jako taka sila napedowa - daje zycie, a potem wszystko rozwija się samo..

na pewno jest wielu katolikow, ktorzy uwazaja, teoria ewolucji nie wyklucza kreacjonizmu

2011-04-15 19:20:15
a po drugie to teoria ewolucji nie jest chyba sprzeczna z naukami kosciola..?
W tym właśnie rzecz -- kościół nie należy do instytucji stałych w poglądach, dzisiaj stawia czoło takim pewniakom jak ewolucja (nie ma wyjścia), ale jeszcze kilkanaście/dziesiąt lat temu duchowni katoliccy promowali kreacjonizm. Pomijam już fakt, że w Polsce mamy agentów zwolenników tezy, że życie zaczęło się od Adama (pokroju Terlikowskiego - ten to jest geniusz :p), latających po największych studiach telewizyjnych w tym kraju.

My point is, to co dziś jest złe wg kościoła może nie być złe jutro. I tak na przykład jednym z bardziej dziwacznych zjawisk jest wg mnie to, że to uczestnicy soborów ustalają co jest grzechem a co nie :p To jest coś na zasadzie:
- A więc bracia, to i to grzechem! Boże! mamy nowy grzech, dodaj do dekalogu
- Spoko

:p

Zwróć też uwagę, że niektóre tezy kościoła są strasznie niebezpieczne - w Afryce księża katoliccy nauczają tamtejszych mieszkańców, że antykoncepcja jest grzechem. Afryka jest kontynentem, gdzie masa ludzi umiera na AIDS. Co ciekawe, w samym kościele są głosy wyrażające wątpliwości, czy taki 'zakaz' ma w ogóle jakiekolwiek podłoże moralne w rozumieniu biblii.
(edited)
2011-04-15 19:24:00
Czyli reasumując: kościół ma mnie nadal za katolika, ja uważam się nadal za katolika, rodzina tez tak uważa

nie iwem czy jestes katolikiem czy nie, mam to w nosie :P

to, ze TY uwazasz się za katolika wcale nie oznacza, ze jestes katolikiem. fakt, ze rodzina Cię za niego uwaza rowniez nie znaczy, ze jestes katolikiem.

podobnie jak w swoim lub czyims mniemaniu mozesz byc nawet geniuszem, ale to nadal jest tylko subiektywna opinia :P

jesli chodzi o kosciol to raczej nie zalezy im, zeby wyrzucac ludzi z tej pieknej wspolnoty :P to by byla najwieksza glupota z ich strony...
z czego oni maja kasę jak nie z ludzi?


Pogódź się z tym, jestem katolikiem używającym z czystym sumieniem prezerwatyw, popierającym in vitro i nudzącym się na mszy w kościele - czy ci sie to podoba, czy nie.

nie, to nadal tylko Twoje subiektywne odczucie.
w mojej opinii zdecydowanie nie jestes katolikiem..

kosciol jest omylny, ale zauwaz, ze pewne zasady są niezmienne od tysiacleci i w nich kosciol nigdy się nie pomyli, a to dlatego, ze nie dotyczą one nauki tylko moralnosci. np. seks- tylko jesli starasz się o nowego potomka, a nie w celu zaspokajania swoich potrzeb.

jeszcze takie cos znalazlem przed chwilą na forum katolickim :P

AD 1.

Regulamin tego forum (z którym każdy nowy użytkownik zapoznaje się przy rejestracji) jednoznacznie stwierdza, że pewne działy są przeznaczone dla ściśle określonych grup internautów. Np.

dział Katolicyzm jest przeznaczony dla chrześcijan pozostających w jedności z Kościołem rzymskokatolickim,

tj. ze Stolicą Apostolską (w Rzymie), czyli z Ojcem Świętym. Jedność ta jest trojaka i obejmuje (por. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 205):

- więzy wspólnego wyznania wiary,

- więzy sakramentów,

- więzy wspólnego zwierzchnictwa kościelnego.

Nawiasem mówiąc, oznacza to, że jeśli ktoś nie przyjmuje sakramentów (np. jest wykluczony ze wspólnoty eucharystycznej przez grzech), nie jest w pełnej jedności z Kościołem. Jednak to forum nie jest przeznaczone do badania stanu sumienia poszczególnych jego użytkowników (od tego są spowiednicy, kierownicy duchowi itd.), toteż dla sprawdzenia katolickości poszczególnych forumowiczów można stosować przede wszystkim kryterium wyznania wiary i uznawania zwierzchnictwa kościelnego.

Zasady te pochodzą, jak widać, z Kodeksu Prawa Kanonicznego.

Również w tymże Kodeksie można znaleźć definicję depozytu wiary, czyli nienaruszalnego zbioru prawd, które katolik winien "mocno i stale wyznawać" (por. bulla "Ineffabilis Deus" bł. Piusa IX, ogłaszająca dogmat o Niepokalanym Poczęciu NMP - definicja dogmatu w tej bulli) i które stanowią o jego tożsamości. Dopóki struktura tego forum będzie rozróżniać w pewnych działach między katolikami i niekatolikami, musimy przyjmować jasne kryteria pozwalające ocenić, kto ma prawo się wypowiadać i gdzie.

Należy zatem przypomnieć bardzo prostą prawdę: katolicyzm ma to do siebie, że albo ktoś wyznaje całość depozytu wiary, albo traci łączność z Kościołem. Nie można być katolikiem, jeśli jedynym dogmatem katolickim, który się akceptuje, jest dogmat o Trójcy Świętej - wszak ten dogmat akceptują też protestanci. Nie można być katolikiem, jeśli jedynymi dogmatami katolickimi, które się akceptuje, są dogmaty pierwszych ekumenicznych soborów - wszak te wszystkie dogmaty akceptują prawosławni.

Mówiąc krótko:

przyjęcie katolickich poglądów oznacza w pierwszym rzędzie akceptowanie wszystkich dogmatów wiary katolickiej.

Wybieranie sobie, które dogmaty mi się podobają, a które nie, może i (a nawet - na pewno) często ma miejsce, ale nie zmienia w niczym słuszności przytoczonej zasady. Musimy się tym kierować, inaczej będziemy zmuszeni dopuścić do wypowiadania się w tym dziale i protestantów, i prawosławnych - bo oni przecież część katolickich dogmatów uznają. A tu nie o to chodzi.

Ponadto nie będziemy dopuszczać do głosu w dziale Katolicyzm osób deprecjonujących nauczanie Soboru Watykańskiego II lub ostatnich papieży (np. osób o poglądach sedewakantystycznych).

Jeżeli Administracja tego forum uzna za stosowne utworzyć np. tylko jeden dział (czyli w ogóle nie tworzyć działów), w którym będą się mogli wypowiadać dokładnie wszyscy forumowicze, wtedy moje uwagi stracą znaczenie. Dopóki jednak tak się nie stanie (a osobiście uważam, że działy na forum są bardzo potrzebne), potrzebujemy spokojnie - nie mając przecież na celu kneblowania komukolwiek ust (czy rąk) - podporządkować się ustalonym tutaj regułom.

I w dalszym ciągu tego ogłoszenia chodzi mi właśnie o to rzekome "kneblowanie ust" czy też rąk niekatolikom.


(edited)
2011-04-15 19:35:28
to co powiedziales to wszystko prawda:) ale kosciol musi wgrywac nowe latki do systemu :P
jest wiele powodow, poza tym co mowisz, ze mamy coraz wieksza wiedze o swiecie to jeszcze dochodza inne

- zmieniają się nieco grzechy. to znacyz natura tych grzechow jest niby taka sama, ale inna jest ich forma (np. sciaganie muzyki z internetu). pamietam jak jakis ksiadz sie wypowiadal, ze musza dodac taki grzech do swojej listy :P

-jesli kosciol bedzie stal w miejscu to coraz wiecej ludzi bedzie odchodzic...
(edited)
2011-04-15 19:37:46
czyli po prostu gerald reformuje kosciol a nie przestał byc katolikiem. kosciol zeby greald nie odszedl sie zmieni ;-P
2011-04-15 20:03:40
-jesli kosciol bedzie stal w miejscu to coraz wiecej ludzi bedzie odchodzic...
Jeżeli zasady kościoła są tak rygorystyczne i często mylne to i tak będą, chociażby na inny odłam.
Teraz gerald przejdzie na liberalne chrzejścijaństwo. :p

Nie odniosłeś się do fragmentu dot. Afryki -- to jest dość istotne. Jeśli tam chciałbyś (wg Twojego rozumienia) móc nazywać się katolikiem musisz albo zachowywać celibat, albo ryzykować życie. Znając ludzką naturę człowiek prędzej wybierze drugą opcję :p I teraz co -- wola Boża? Miliony ludzi zginą, tylko dlatego, że Afryka jest najmniej rozwiniętym kontynentem świata?
(edited)
2011-04-15 20:42:18
Ja tego nie rozumiem, nie rozumiem jak mozna atakowac papieza za to, ze zabrania uzywania prezerwatyw, co ma swoje zrodlo w Biblii (vide historia Onana).

Prawda i tak jest taka, ze murzyni w d..e maja zdanie papieza, i jak uzywali prezerwatyw tak uzywac beda i jak uprawiaja tam seks wszyscy ze wszystkimi to i tak robic tak dalej beda.

A wykorzystywanie Hiv i Aids w afryce to promocji prezerwatyw w Afryce i proby wplywania na nauke KK uwazam za obrzydliwe, i to obiektywnie bo katolikiem juz nie jestem i mi to wisi, ale takie jest moje zdanie.

KK ma takie zasady a nie inne, i jezeli ktos chce byc katolikiem to niech sie stosuje, a jak nie to droga wolna (patrz- moj przypadek).
2011-04-15 21:08:31
nei jestem katolikiem..nie mam dosc wiedzy, nie znam dokladnie stanowiska kosciola w tej sprawie..

mogę powtorzyc tylko to co napisal Capo, chcesz byc true katolikiem - postepuj wedlug zasad kosciola..

Co można wyczytać w podręczniku i czego uczy się studentów teologii:

1. Jeżeli narzeczony/a wie, że jest na coś powaznie chory powinien o tym fakcie poinformować narzeczonego/ą. W przeciwnym wypadku mogłaby istnieć podstawa do starania się przez oszukanego współmałżonka o stwierdzenie przez Kościół niewazności danego związku.

2. Czy osoba zarażona wirusem HIV, po poinformowaniu narzeczonego/ej i za jego zgodą może zawrzeć katolickie małżeństwo?

Podręcznik stwierdza, że "w świetle zasad etycznych mozna takie mażeństwo jedynie odradzić". Rozumiem to w ten sposób, że trzeba wezwać do powaznego zastanowienia się jakie skutki mogłoby przynieść dla obojga zawarcie tego małżeństwa (moze nie zawsze zdaja sobie oni z tego sprawę do końca). Natomiast nie ma tu mowy o zakazie zawarcia takiego małżeństwa (odradzanie to nie zakaz). Oczywiście - w razie zawarcia małżeństwa dojdą dodatkowe zasady moralne, których małżonkowie winni przestrzegać...

3. "Małżonkowie winni w intymnym pożyciu, kierować się prawdziwą miłością i sprawiedliwością, mając na uwadze wzajemne dobro, a nie tylko chęć zaspokojenia własnych pragnień. Dlatego też współmałżonek zakażony wirusem HIV nie może oczekiwać od drugiej strony zgody na podjęcie aktów małżeńskich. Strona zdrowa ma prawo do odmówienia współżycia. Co więcej, wręcz nie do przyjęcia jest również taka sytuacja, w której strona zakażona uprzedza współmałżonka o niebezpieczeństwie infekcji, a strona zdrowa mimo wszystko podejmuje współżycie. Porządek moralny nie tylko nakazuje powstrzymać się od działań sprzecznych z wymogami cnoty czystości, ale rónież zabrania działania na szkodę drugiej osoby w tak ważnej sferze, nawet za jej przyzwoleniem"...

"Trzeba tu jednak przypomnieć, że wspólne przebywanie ze sobą przy obustronnym zachowaniu ostrożności, zasad higieny i oczywiście rezygnacji ze wspóżycia małżeńskiego - praktycznie nie stanowi zagrożenia."

(edited)
2011-04-15 21:23:27
Być może nie do końca zrozumiałem Twoje intencje -- wziąłem Cię za jednego z głosicieli nieomylności tez kościoła katolickiego.

nei jestem katolikiem
Hmm zatem dyskutujemy o katolicyzmie obaj nie mając nic z nim wspólnego :p
2011-04-15 22:40:21
kosciol jest omylny, ale zauwaz, ze pewne zasady są niezmienne od tysiacleci i w nich kosciol nigdy się nie pomyli, a to dlatego, ze nie dotyczą one nauki tylko moralnosci. np. seks- tylko jesli starasz się o nowego potomka, a nie w celu zaspokajania swoich potrzeb.

W kwestii seksu jedynie dla prokreacji KK zmienił zdanie. Od jakiegoś czasu katolicy mogą uprawiać seks także w celu, jak to ująłeś, zaspokojenia swoich potrzeb ;P
2011-04-16 11:13:18
nie wiedzialem, moj blad :)