Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: III Wojna Światowa

2025-05-16 21:31:24
Ja nie kibicowałem Chicago Bulls,. Koszykówką zacząłem się interesować od ok. 1995r i kibicowałem Utah Jazz... z 10 lat po zakończeniu karier Stocktona i Malone'a dowiedziałem się, że Malone, to pedofil. Więc jakby to ująć - głupio wyszło. Ale jeśli nawet, to na drugim miejscu do lubienia przeze mnie, byli Orlando Magic (z Pennym i Shaqiem), czy później Lakers (gdy powędrował tam Shaq). Powyżej Chicago byli TVolves z Garnettem, Sacramento z JWill'em i Webberem.
2025-05-16 22:14:44
Ja bodajże rozpocząłem 5 lat wcześniej od finałów Lakers (jeszcze z Magicem)- Bulls. Byłeś w mniejszości z Jazzmenami, bo mało kto im kibicował - a przynajmniej ja chyba nie znałem nikogo takiego a w kosza grałem i siłą rzeczy spotykałem się z kibicami kosza pod koszem. Penny jakoś szybko zgasł a zapowiadał się ciekawie, Shaq zdejmował całe tablice. Garnett i Webber wiadomo zarąbiście byli. Jakoś bardziej lubiłem tamtą koszykówkę z mocną defensywą, mega centrami pod koszem. Przepisy były inne, gra ostrzejsza ... A może to sentyment młodych lat.
2025-05-16 22:54:37
Wiele osób ma sentyment do tamtych lat, natomiast nie oszukujmy się, pod względem umiejętjości graczy... spora część aktualnie nie mieściłaby się w rezerwach rezerw. Taktycznie, aktualnie na orliku więcej zobaczysz. Przepisy napisane pod grę 1vs1 lub 2vs2, dlatego taki Jordan mógł błyszczeć. Aktualnie, byłby kimś pokroju DeRozana. W ostatnie wakacje, poświęciłem tydzień (7x8h dziennie) na obejrzenie finałowych meczów lat 90 (wydawać by się mogło, topka graczy). Rzekłbym, połowa, dalece nieprofesjonalna. Taki Jordan wykonywał akcje (czasem jedna za drugą), za które aktualnie, zdejmowany byłby z boiska, za to że gra jak głupek.
2025-05-17 00:19:14
Cały sport poszedł do przodu. To wiadomo. Tylko bardziej o co innego mi chodzilo. Tamten styl gry bardziej mi się podobał niż obecny, gdzie teraz rzucają za 3 w co drugiej akcji. Mniej jest walki pod koszami. Jordan przeniesiony do tych czasów grałby inaczej niż kiedyś i też byłby gwiazdą. W sumie teraz już prawie nie śledzę NBA od paru lat.
2025-05-17 02:20:44
Nie wiem, na jakiej podstawie uważasz, że Jordan nauczyłby się rzucać za trzy. A obecnie, jeśli nie umiesz rzucać, to jesteś gdzieś w okolicach trzeciej-czwartej opcji ofensywnej (w najlepszym razie..., z drobnymi wyjątkami). Podobał ci się styl, w którym wszyscy stali wewnątrz linii rzutów za trzy, pod koszem tłoczyło się pięciu-sześciu ludzi, a najlepsi gracze w lidze - tylko dlatego, że nie potrafili rzucać - wbijali się pod kosz, próbując przebić mur? OK.
2025-05-17 02:56:06
czemu miałby się nie nauczyć rzucać za 3 na obecnie wymaganym poziomie? przecież MJ znacząco poprawił rzut za 3 w trakcie kariery, w peaku 92-97 miał odpowiednio 35%, 50%, 43%, 37%, to jest skuteczność za 3 na bardzo wysokim poziomie. a on sam mówił wtedy, ze nie chce za bardzo się skupiać na trenowaniu rzutów za 3 żeby nie stracić swoich głównych atrybutów.

ogólną średnią MJ (i tak na poziomie ~LeBrona, 32.7% vs 34.9%) zaniżają mu przede wszystkim pierwsze sezony, kiedy potrafił mieć w sezonie ~17% za 3

w ogóle sama teoria ze człowieka z taka koordynacja ręką-oko i ogólnym talentem do sportu nie mógłbyś nauczyć rzutu za 3 jest przedziwna, to nie jest czarna magia tylko kwestia talentu do sportu + treningu, w necie znajdziesz amatorów którzy wykręcają 200+ rzutów za 3 punkty pod rząd bez pudła bo to po prostu od lat non stop robią 

a pamiętaj, ze za jego czasów w college'u nawet nie było linii rzutu za 3, on się z tym pierwszy raz realnie zetknął po dołączeniu do NBA... także jego pierwsze sezony w rzutach za 3 (których wcześniej pewnie nawet nie trenował) wyglądały tak: 17.3%, 16.7%, 18.2%, 13.2%. skoro z takiego poziomu w kilka lat wskoczył na poziom 35%-43%, to pewnie trenując 3ki od małego i będąc oswojonym z linia juz w college'u byłby w stanie się dzisiaj odnaleźć ;)
(edited)
2025-05-17 09:08:07
Najwyraźniej zapominasz, że w sezonach 1994/95 do 1996/97 linia rzutów za 3 punkty została skrócona do 6,71 m - czyli do obecnej odległości z rogów boiska. I to właśnie w tych trzech sezonach MJ notował skuteczność: 50%, 43% i 37%. Warto też zauważyć, że ogromna większość tych rzutów była oddawana z zupełnie czystych pozycji. Dziś taki Curry nie zostaje bez krycia nawet na 10 metrze od kosza. W całej swojej 15-letniej karierze MJ miał skuteczność za 3 na poziomie 33%, ale jeśli uwzględnić tylko rzuty z aktualnej odległości 7,24 m - to jedynie 29%. W sezonie 1997/98, kiedy linia została przywrócona do 7,24 m, Jordan oddawał ponad dwa razy mniej rzutów za 3 niż w sezonach z krótszą linią, osiągając skuteczność na poziomie 24%. Dziś, w NBA, śmieją się z takiego Westbrooka i zostawiają go kompletnie niekrytego, mimo że trafia na poziomie 30%.

Dlatego porównywanie Jordana z jego 29% do LeBrona z 35%, gdzie LBJ jest realnie kryty na obwodzie, a MJ często nie był - to ogromna różnica. Różnica rzędu 87 vs 105 punktów na 100 posiadań. Taka właśnie jest skala (pomijając już, kto był bardziej kryty na linii).

Pierwsze cztery sezony Jordana, w których miał skuteczność poniżej 20%, to łącznie tylko 189 prób. Tymczasem w sezonach 1995/96 i 1996/97 oddawał odpowiednio 260 i 297 rzutów za 3. Dlatego to nie jego pierwsze sezony zaniżają mu statystyki - tylko właśnie te trzy lata ze skróconą linią, które je sztucznie zawyżają.

"w ogóle sama teoria ze człowieka z taka koordynacja ręką-oko i ogólnym talentem do sportu nie mógłbyś nauczyć rzutu za 3 jest przedziwna..."
Przede wszystkim, Jordan nigdy nie udowodnił w swojej karierze, że w tym aspekcie poczynił jakikolwiek poważny postęp. A przecież w NBA nie brakuje graczy o świetnej koordynacji ręka–oko, którzy również nigdy nie nauczyli się skutecznie rzucać za 3.

"a pamiętaj, ze za jego czasów w college'u nawet nie było linii rzutu za 3..."
Tak samo, jak nie było wtedy konsol do gier. To tylko gdybanie. Nie wiemy, czy w obecnych czasach Jordan w ogóle byłby sportowcem. Ja patrzę na statystyki i realne umiejętności, a nie na spekulacje. Faktem jest, że Jordan (i zespoły z tamtych lat) funkcjonowali na dużo niższym poziomie profesjonalizmu. W dzisiejszej NBA nikt nie przetrwałby z jego podejściem do przygotowania. Czy by się dostosował? Może tak, a może nie. Tego nie wiemy.

Przy okazji - Steve Kerr, uznawany w tamtym czasie za specjalistę od rzutów za 3, miał w karierze skuteczność 45%. Ale:
- na krótszej linii (6,71 m): 50%
- na obecnej linii (7,24 m): 42%
Tak więc Kerr był naprawdę solidnym strzelcem. Sam przyznawał, że w tamtych czasach koszykówka była „średniowieczna” - nikt nie zauważał, że jego rzuty za 3 były bardziej wartościowe niż rzuty za 2 Jordana. Więc jeśli już chcemy pogdybać, to równie dobrze mogę stwierdzić, że w dzisiejszej NBA Kerr byłby rzucającym, a Jordan podającym piłki.

I ciekawostka: MJ jest współrekordzistą pod względem najmniejszej liczby trafionych rzutów w historii konkursu trójek (razem ze Schrempfem).
(edited)
2025-05-17 09:18:15
Jordan całkiem dobrze rzucał za 3. Zresztą to jest trochę bez sensu gdybanie co by bylo gdyby. Tak samo jak porównywanie piłkarzy z lat Jordana do obecnych. Sport poszedł do przodu inne są wymagania, trening wszystko.

Michael Johnson był fenomenem biegów na 200 i 400 m. Jego rekordy świata były kosmiczne i do tej pory zostały pobite.

Opisujesz NBA przełomu wieków jako grę w której nie umieli rzucać i wbijali się w mur pod kosz. Chyba muszę odświeżyć sobie jakiś finał, bo ja tego tak nie pamiętam.
2025-05-17 09:31:11
"Jordan całkiem dobrze rzucał za 3..."
Ale w porównaniu do innych graczy w jego czasach, którzy rzucali równie słabo czy w porównaniu do aktualnych graczy NBA?
2025-05-17 09:40:53
W porównaniu do tamtych czasów. Porównywanie zawodników z różnych czasów - uważam, że to nie ma sensu.
(edited)
2025-05-17 10:00:46
Jordan miał tak na dobrą sprawę, tylko dwa sezony (1989/90 i 1992/93), w których mu "siedziało" (na poziomie 35-38%) i wtedy też widać, że więcej rzucał. Jak mu nie szło (w każdym innym sezonie, na aktualnej linii), to rzucał dużo mniej. Raczej można powiedzieć, że był bardzo przeciętnym rzucającym za 3 (z kilkoma sezonami, gdzie był absolutnie beznadziejny). I widać, że gdyby umiał rzucać, to by rzucał za 3. To wynika wprost z jego statystyk.
2025-05-17 20:00:14
33% skuteczności za 3pkt w playoffach w całej karierze. Tyle samo co LJ. Jordan nie był specjalistą od rzutów za 3 jak np. inni SG jego czasów jak Reggie Miller, Mitch Richmond czy Steve Smith, na pewno nie można go nazwać zawodnikiem bardzo przeciętnym patrząc obiektywnie. Jako kibic jazzmanów pewnie za MJ-em nie przepadales i może dlatego masz taką srogą ocenę jego umiejętności.
2025-05-17 23:30:59
Rzutowo za 3 był przeciętny, rzucał głównie z absolutnie czystych pozycji. Oczywiście, nie był przeciętnym zawodnikiem - był wtedy najlepszy (tutaj przecież nie ma żadnych wątpliwości), ale za 3... był średniakiem. LJ też jest co najwyżej średniakiem (dla aktualnej NBA).
2025-05-20 11:34:42
2025-05-20 21:00:33
2025-05-21 08:56:31