Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Globalne ocieplenie
Zanim zaczniesz wypowiadać się na temat ocieplenia, dowiedz się czym jest składnia.
Zaczynamy od podstaw, rzuciłeś się na zbyt głęboką wodę he he
on nie jest ignorantem tylko zwykłym trollem
nie jest zainteresowany meritum tylko rozmowcami i ich emocjami
nie zamierzam tracić czasu na tłumaczenie osobie ktora z założenia nie chce nic zrozumieć bo nie po to tu zagląda. inna kwestia czy jest zdolna zrozumieć, do czego również można mieć uzasadnione wątpliwości ale zakładam że ten problem dałbym radę pokonać sięgając po daleko idące uproszczenia ;)
(edited)
nie jest zainteresowany meritum tylko rozmowcami i ich emocjami
nie zamierzam tracić czasu na tłumaczenie osobie ktora z założenia nie chce nic zrozumieć bo nie po to tu zagląda. inna kwestia czy jest zdolna zrozumieć, do czego również można mieć uzasadnione wątpliwości ale zakładam że ten problem dałbym radę pokonać sięgając po daleko idące uproszczenia ;)
(edited)
Mylisz się.
Podaję argumenty, Ty nie potrafisz na nie odpowiedzieć.
Posługujesz się fachowym językiem, przez co większości nie chce się wniknąć w to co piszesz. Ale, że widzą poważną gramaturę słowa, to z góry się zgadzają.
Ja się nie zgadzam, bo za każdym razem gdy coś piszesz - sprawdzam.
Najłatwiej jest nazwać kogoś trollem i wtedy nie trzeba uzasadniać swoich wywodów.
W takim razie mylisz się w kwestii ocieplenia, bo jesteś trollem.
I po temacie.
Podaję argumenty, Ty nie potrafisz na nie odpowiedzieć.
Posługujesz się fachowym językiem, przez co większości nie chce się wniknąć w to co piszesz. Ale, że widzą poważną gramaturę słowa, to z góry się zgadzają.
Ja się nie zgadzam, bo za każdym razem gdy coś piszesz - sprawdzam.
Najłatwiej jest nazwać kogoś trollem i wtedy nie trzeba uzasadniać swoich wywodów.
W takim razie mylisz się w kwestii ocieplenia, bo jesteś trollem.
I po temacie.
Posługujesz się fachowym językiem, przez co większości nie chce się wniknąć w to co piszesz. Ale, że widzą poważną gramaturę słowa, to z góry się zgadzają.
Większość czyli kto i skąd wiesz ze ta większości nie wnika w to co pisze Grzesbe i się zgadza jakoby bezmyślnie? Ze swojego przeświadczenia?
Napisz choć jeden post na poziomie postów Grzesbe'a, bo do tej pory wychodzisz na trolla w temacie globcia.
Większość czyli kto i skąd wiesz ze ta większości nie wnika w to co pisze Grzesbe i się zgadza jakoby bezmyślnie? Ze swojego przeświadczenia?
Napisz choć jeden post na poziomie postów Grzesbe'a, bo do tej pory wychodzisz na trolla w temacie globcia.
Ociepleniowy pic za 10 lat padnie. Tak jak padła teoria głoszona 20 lat temu o zbliżającej się epoce lodowcowej. Połowa ziemi miała nie nadawać się do zamieszkania.
A tu nagle zmiana w przeciwnym kierunku, globalne ocieplenie.
Widocznie w zwalczaniu globalnego ocieplenia jest większa kasa do wyciągnięcia, niż z tej epoki lodowcowej.
Nie zaprzeczam, że z emisją CO2 powinno się walczyć. Bo żadnych plusów to nie daje.
Ale po pierwsze - z tym musieliby walczyć wszyscy, sama Polska może sobie co najwyżej zaszkodzić.
Po drugie - szerzenie teorii o tym, że siedzimy na tykającej bombie jest fantastycznym powodem do szerokiego uśmiechu.
Na tykającej bombie siedzimy od czasu gdy narody weszły w posiadanie broni nuklearnej. I na miejscu tych wszystkich, którzy martwią się o ocieplenie, dużo bardziej martwiłbym się o tą kwestię. Bo nie trzeba 200 czy 300 lat. Życie na ziemi mogłoby być zniszczone dużo szybciej.
A tu nagle zmiana w przeciwnym kierunku, globalne ocieplenie.
Widocznie w zwalczaniu globalnego ocieplenia jest większa kasa do wyciągnięcia, niż z tej epoki lodowcowej.
Nie zaprzeczam, że z emisją CO2 powinno się walczyć. Bo żadnych plusów to nie daje.
Ale po pierwsze - z tym musieliby walczyć wszyscy, sama Polska może sobie co najwyżej zaszkodzić.
Po drugie - szerzenie teorii o tym, że siedzimy na tykającej bombie jest fantastycznym powodem do szerokiego uśmiechu.
Na tykającej bombie siedzimy od czasu gdy narody weszły w posiadanie broni nuklearnej. I na miejscu tych wszystkich, którzy martwią się o ocieplenie, dużo bardziej martwiłbym się o tą kwestię. Bo nie trzeba 200 czy 300 lat. Życie na ziemi mogłoby być zniszczone dużo szybciej.
Bzdura.
Mówię o takich osobach jak Arkady, któremu zadałem pytanie i zniknął.
--
Nie muszę posługiwać się fachowym językiem bo kwestia ocieplenia aż tak bardzo mnie nie interesuje, co najwyżej bawi, podałem prosty przykład do którego grzesbe odnieść się nie potrafił.
Jak do wielu postów w tym temacie, nie tylko z mojej strony.
Mówię o takich osobach jak Arkady, któremu zadałem pytanie i zniknął.
--
Nie muszę posługiwać się fachowym językiem bo kwestia ocieplenia aż tak bardzo mnie nie interesuje, co najwyżej bawi, podałem prosty przykład do którego grzesbe odnieść się nie potrafił.
Jak do wielu postów w tym temacie, nie tylko z mojej strony.
Widzisz, Ty wierzysz grzesbe, ja z kolei opieram się na tym co mówią tacy ludzie jak profesor Zbigniew Jaworowski czy Steven Mosher
Kto ma bardziej wiarygodne źródła, oceń sam.
Kto ma bardziej wiarygodne źródła, oceń sam.
jeżeli ludzkość będzie nadal tak beztrosko spalać wszystkie dostępne paliwa kopalne to ocieplenie w skutkach będzie jak zagłada nuklearna tylko spektakl nie potrwa kilka dni a kilka wieków
dla planety żadna różnica
dla planety żadna różnica
jaki podałeś przykład?
bo w zalewie spamu chyba przeoczyłem :)
bo w zalewie spamu chyba przeoczyłem :)
Być może, ale mówisz o tak odległej perspektywie, że nie jesteś w stanie tego udowodnić a ja nie jestem w stanie podważyć.
W perspektywie 300 czy 500 lat może się okazać, że tych zasobów będzie niedostatek i problem spalania sam się rozwiąże. Proste
Na dzień dzisiejszy większym problemem jest posiadanie broni nuklearnej. Bo ten scenariusz zniszczenia ziemi teoretycznie istnieje.
Twój to hipoteza, która mogłaby się sprawdzić, ale nie musi.
W perspektywie 300 czy 500 lat może się okazać, że tych zasobów będzie niedostatek i problem spalania sam się rozwiąże. Proste
Na dzień dzisiejszy większym problemem jest posiadanie broni nuklearnej. Bo ten scenariusz zniszczenia ziemi teoretycznie istnieje.
Twój to hipoteza, która mogłaby się sprawdzić, ale nie musi.
Ten odnośnie twierdzenia, że my powinniśmy w Polsce robić momentalne zmiany :-)
Nie USA, nie Chiny, tylko my :-)
Nie USA, nie Chiny, tylko my :-)
z tymi zasobami nie ma problemu niedostatku
problemem jest obecnie właśnie ich dostatek ponieważ aby spełnić wspólne cele postanowione w 2015 roku w Paryżu większość obecnie rozpoznanych złóż musi pozostać pod ziemią
problemem jest obecnie właśnie ich dostatek ponieważ aby spełnić wspólne cele postanowione w 2015 roku w Paryżu większość obecnie rozpoznanych złóż musi pozostać pod ziemią
nigdzie nie napisałem że ktokolwiek nie musi redukować emisji
tym samym witam po jasnej stronie zwolenników globalnych wspólnych wysiłków na rzecz ochrony ludzkości przed katastrofą klimatyczną :)
tym samym witam po jasnej stronie zwolenników globalnych wspólnych wysiłków na rzecz ochrony ludzkości przed katastrofą klimatyczną :)
Światowe potwierdzone rezerwy ropy naftowej, według koncernu BP, w minionym roku wynosiły 1696,6 mld baryłek. W porównaniu z rokiem poprzednim spadły o pół miliarda baryłek (-0,03 proc.)
Biorąc pod uwagę dzisiejsze zapotrzebowanie szacowane zasoby wszystkich rodzajów węgla wystarczyłyby w przybliżeniu na 300 lat
Nie jesteś w stanie udowodnić, że za 500 lat nie byłoby z tym problemu.
Mówisz o tym, że nie ma problemu niedostatku na dzień dzisiejszy. A rozmawiamy o wizji, którą snujesz za X lat
Biorąc pod uwagę dzisiejsze zapotrzebowanie szacowane zasoby wszystkich rodzajów węgla wystarczyłyby w przybliżeniu na 300 lat
Nie jesteś w stanie udowodnić, że za 500 lat nie byłoby z tym problemu.
Mówisz o tym, że nie ma problemu niedostatku na dzień dzisiejszy. A rozmawiamy o wizji, którą snujesz za X lat
Błąd.
Twierdzę, że emisję CO2 powinno się ograniczyć, bo nie ma z tego tytułu żadnych plusów (a minusów trochę jest, więc bilans ujemny), ale nie zgadzam się z teorią zbliżającej się katastrofy.
Twierdzę, że emisję CO2 powinno się ograniczyć, bo nie ma z tego tytułu żadnych plusów (a minusów trochę jest, więc bilans ujemny), ale nie zgadzam się z teorią zbliżającej się katastrofy.