Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Spalenie Koranu = Wojna?
rasista! nie oCYGANił, tylko okłamał, tak jest politycznie poprawnie :)
Miał kazanie w kościele św. Rocha w Białymstoku nt. dzisiejszej roli mediów. Gadał, żeby popatrzeć jakie są struktury własności głównych mediów i jaki kapitał za tym stoi.
W sumie nietrudno się domyślić kto rządzi danymi mediami oglądając ich programy...
W sumie nietrudno się domyślić kto rządzi danymi mediami oglądając ich programy...
a mi imponuje jakimi sposobami arabusy zdobyły nad nami przewagę. Stosują dwie (znane mi) metody:
1. Kopulacja bez zabezpieczenia
2. Powoływanie się na prawa mniejszości, prawa człowieka i wszelkiego rodzaju gówno którego autorami jesteśmy... MY :D - a im pozwala się tu sprowadzać, spokojnie żyć z zasiłków (jak to ktoś już wcześniej zauważył) i szantażować Nas przy każdej okazji.
A tak w ogóle to nie wiem czy zauważyliście, że coraz częściej pojawiają się produkcje filmowe ukazujące ucisk muzułmanów na każdej płaszczyźnie w zachodnich krajach. Urocze jest to, że wszystkie te filmy powstają w Europie. Cóż nasuwa się jeden, jakże zabawny wniosek, który piecze dwie kuropatwy nad elektrycznym grillem marki phillips wyprodukowanym na Taiwanie. Hollywood jest Żydowskie (hihihi), a Araby zagrażają bardziej nam niż Stanom.
salamalaikum my friends
1. Kopulacja bez zabezpieczenia
2. Powoływanie się na prawa mniejszości, prawa człowieka i wszelkiego rodzaju gówno którego autorami jesteśmy... MY :D - a im pozwala się tu sprowadzać, spokojnie żyć z zasiłków (jak to ktoś już wcześniej zauważył) i szantażować Nas przy każdej okazji.
A tak w ogóle to nie wiem czy zauważyliście, że coraz częściej pojawiają się produkcje filmowe ukazujące ucisk muzułmanów na każdej płaszczyźnie w zachodnich krajach. Urocze jest to, że wszystkie te filmy powstają w Europie. Cóż nasuwa się jeden, jakże zabawny wniosek, który piecze dwie kuropatwy nad elektrycznym grillem marki phillips wyprodukowanym na Taiwanie. Hollywood jest Żydowskie (hihihi), a Araby zagrażają bardziej nam niż Stanom.
salamalaikum my friends
Nie wiem czy trzeba Arabów traktować jako zagrożenie. Zeuropeizowani Arabowie mogliby być dla nas polisą bezpieczeństwa w przypadku prawdziwej wojny, która mogłaby się toczyć w Europie w taki sposób, że przesiąknięci Europą Arabowie odmówią współpracy ze swoimi porąbanymi przywódcami. Tyle, że najpierw my musimy zintegrować ich z nami do tego stopnia, by ich własne życie i trwanie lokalnych społeczności (które przecież współtworzą) było dla nich ważniejsze niż interes "świata arabskiego" czy "islamu".
Zeuropeizowani Arabowie mający wpływy w świecie arabskim, to już by było coś.
Druga sprawa: Dżihad. Dżihad to wewnętrzna walka człowieka ze złem, które jest w nim samym, to duchowe samodoskonalenie się.
W europejsko - arabskiej historii był taki moment, w którym Arabowie oddali nam wiedzę, która u nas popadła w zapomnienie w ciemnych wiekach chrześcijaństwa, a u nich była jednym z motorów rozwoju cywilizacyjnego. Chodzi o Arystotelesa, którego zwrócił Europie, uciekający przed szerzącą się ciemnotą, Awicenna.
Być może nadszedł czas, by Arabowie odzyskali pierwotny sens Dżihadu, który... przechowujemy my?
No i trzecia sprawa: ropa, pieniążki. Niewielu Arabów u władzy wie jak sobie poradzić z tym, że ropy nie da się wydobywać w nieskończoność. Szejk Dubaju to jeden z niewielu światłych wyjątków. Oczywiście światu nie grozi klęska energetyczna - centrum bogactwa przeniesie się do Kazachstanu (25% światowych zasobów uranu). Większość Islamskich liderów prawdopodobnie nie ma wizji przyszłości i w obliczu biedy pewnie będzie chciało stoczyć jakąś wielką wojnę. Już nawet nie dla ideologii, ale po to by "usunąć" nadmiar gęb do wykarmienia. (Nie wiem, czy Ruscy tak nie robili wysyłając źle uzbrojone, głodne wojsko na różne wojenki). Zanim to nastąpi musimy pomyśleć - za siebie i za nich - co dalej? Krótko mówiąc, trzeba będzie dać Arabom jakąś robotę (kolonizacja Marsa?), a wcześniej zintegrować się z nimi, by nie było zbyt wielkiego szoku kulturowego. Wcześniej czy później musimy się otworzyć na islam i żyć z muzułmanami w zgodzie.
Może się udać, w końcu Europejczycy to w tej chwili najwięksi eksperci od integracji międzynarodowej.
salamalaikum i do dzieła!
Zeuropeizowani Arabowie mający wpływy w świecie arabskim, to już by było coś.
Druga sprawa: Dżihad. Dżihad to wewnętrzna walka człowieka ze złem, które jest w nim samym, to duchowe samodoskonalenie się.
W europejsko - arabskiej historii był taki moment, w którym Arabowie oddali nam wiedzę, która u nas popadła w zapomnienie w ciemnych wiekach chrześcijaństwa, a u nich była jednym z motorów rozwoju cywilizacyjnego. Chodzi o Arystotelesa, którego zwrócił Europie, uciekający przed szerzącą się ciemnotą, Awicenna.
Być może nadszedł czas, by Arabowie odzyskali pierwotny sens Dżihadu, który... przechowujemy my?
No i trzecia sprawa: ropa, pieniążki. Niewielu Arabów u władzy wie jak sobie poradzić z tym, że ropy nie da się wydobywać w nieskończoność. Szejk Dubaju to jeden z niewielu światłych wyjątków. Oczywiście światu nie grozi klęska energetyczna - centrum bogactwa przeniesie się do Kazachstanu (25% światowych zasobów uranu). Większość Islamskich liderów prawdopodobnie nie ma wizji przyszłości i w obliczu biedy pewnie będzie chciało stoczyć jakąś wielką wojnę. Już nawet nie dla ideologii, ale po to by "usunąć" nadmiar gęb do wykarmienia. (Nie wiem, czy Ruscy tak nie robili wysyłając źle uzbrojone, głodne wojsko na różne wojenki). Zanim to nastąpi musimy pomyśleć - za siebie i za nich - co dalej? Krótko mówiąc, trzeba będzie dać Arabom jakąś robotę (kolonizacja Marsa?), a wcześniej zintegrować się z nimi, by nie było zbyt wielkiego szoku kulturowego. Wcześniej czy później musimy się otworzyć na islam i żyć z muzułmanami w zgodzie.
Może się udać, w końcu Europejczycy to w tej chwili najwięksi eksperci od integracji międzynarodowej.
salamalaikum i do dzieła!
A tak w ogóle to nie wiem czy zauważyliście, że coraz częściej pojawiają się produkcje filmowe ukazujące ucisk muzułmanów na każdej płaszczyźnie w zachodnich krajach.
Ostatnio w empiku na eksponowanym miejscu leży hiszpanska książka, której to bohaterem jest muzułmanin - dziecko muzułmanki i no...? Księdza, który ową muzułmankę zgwałcił.
Rozumiem niektóre thrillery, czy kryminały "antykatolickie" czytał się dosć fajnie (czy to Brown, czy parę innych, które mam na koncie), ale niektórzy przesadzaja, wspomniana Hiszpania celuje w tym szczególnie, prawdopodobnie zreszta tego typu ksiażki pisze się na zlecenie (tak jak Almodovar biorący hajs za robienie filmów, w których frankizm ukazany jest jako zło ostateczne a Druga Republika jako wzór cnoty).
Ciekawe czy doczekam sie szeregu książek, w których bohaterami będą ajatollahowie gwałcący małe dziewczynki, planujący wojny atomowe itp, itd?
Ostatnio w empiku na eksponowanym miejscu leży hiszpanska książka, której to bohaterem jest muzułmanin - dziecko muzułmanki i no...? Księdza, który ową muzułmankę zgwałcił.
Rozumiem niektóre thrillery, czy kryminały "antykatolickie" czytał się dosć fajnie (czy to Brown, czy parę innych, które mam na koncie), ale niektórzy przesadzaja, wspomniana Hiszpania celuje w tym szczególnie, prawdopodobnie zreszta tego typu ksiażki pisze się na zlecenie (tak jak Almodovar biorący hajs za robienie filmów, w których frankizm ukazany jest jako zło ostateczne a Druga Republika jako wzór cnoty).
Ciekawe czy doczekam sie szeregu książek, w których bohaterami będą ajatollahowie gwałcący małe dziewczynki, planujący wojny atomowe itp, itd?
Nie wiem czy trzeba Arabów traktować jako zagrożenie. Zeuropeizowani Arabowie mogliby być dla nas polisą bezpieczeństwa w przypadku prawdziwej wojny, która mogłaby się toczyć w Europie w taki sposób, że przesiąknięci Europą Arabowie odmówią współpracy ze swoimi porąbanymi przywódcami.
Problem w tym, że korzeniu Islamu trzymają się bardzo mocno w owych społecznościach. Są tacy, którzy chętnie porzuciliby islam (byli tacy, którzy wyrażali ochotę na przejście na chrześcijaństwo), ale nie mogą tego zrobić, bo w najlepszym wypadku czekałby ich ostracyzm środowiska a w tym gorszym poderżnięte gardło.
Tyle, że najpierw my musimy zintegrować ich z nami do tego stopnia, by ich własne życie i trwanie lokalnych społeczności (które przecież współtworzą) było dla nich ważniejsze niż interes "świata arabskiego" czy "islamu".
Nierealne. Większość muslimów tworzy własne getta, własne dzielnice i żyje swoimi prawami, swoimi obyczajami. Nierealna, przynajmniej w najbliższym czasie.
Wcześniej czy później musimy się otworzyć na islam i żyć z muzułmanami w zgodzie.
Jeżeli mamy na myśli Europę, to oni muszą się otworzyć na nas i żyć z Europejczykami w zgodzie.
Problem w tym, że korzeniu Islamu trzymają się bardzo mocno w owych społecznościach. Są tacy, którzy chętnie porzuciliby islam (byli tacy, którzy wyrażali ochotę na przejście na chrześcijaństwo), ale nie mogą tego zrobić, bo w najlepszym wypadku czekałby ich ostracyzm środowiska a w tym gorszym poderżnięte gardło.
Tyle, że najpierw my musimy zintegrować ich z nami do tego stopnia, by ich własne życie i trwanie lokalnych społeczności (które przecież współtworzą) było dla nich ważniejsze niż interes "świata arabskiego" czy "islamu".
Nierealne. Większość muslimów tworzy własne getta, własne dzielnice i żyje swoimi prawami, swoimi obyczajami. Nierealna, przynajmniej w najbliższym czasie.
Wcześniej czy później musimy się otworzyć na islam i żyć z muzułmanami w zgodzie.
Jeżeli mamy na myśli Europę, to oni muszą się otworzyć na nas i żyć z Europejczykami w zgodzie.
"... W Koranie i muzułmańskiej tradycji dżihad oznacza wszelkie starania podejmowane w imię szerzenia i umacniania islamu: zarówno poprzez walkę zbrojną, nawracanie niewiernych, pokojowe propagowanie islamu, jak i wewnętrzne zmagania wyznawcy..."
(z języka arabskiego جهاد , ğihād – zmaganie, walka) – w kulturze islamu pojęcie pierwotnie oznaczające dokładanie starań i podejmowanie trudów w celu wzmocnienia wiary i islamu. W tradycji europejskiej termin ten często, choć nie do końca precyzyjnie, tłumaczy się jako „święta wojna”.
Ja tam wiem jedno. Jak nastąpi wojna na tej płaszczyźnie to nikt nie będzie pytał czy jesteś zeuropeizowanym arabem czy szukał powodu dla którego pytasz o koszernego kebaba. Oj, nie będzie brania jeńców. Dopóki pojęcia te są tak dwuznaczne, dopóki ludzie są w stanie się zabijać po to by udowodnić siłą czyja religia jest fajniejsza, dopóty będę zwolennikiem wydalania takich ludzi z mojego kraju nawet kosztem nazywania mnie nietolerancyjnym zacofańcem. Po prostu... nie wiem... może nie lubię jak ktoś mi grozi śmiercią... i ma to na dodatek napisane w książce którą uważa za świętą... A jeśli chodzi o ich nawracanie na europeistyczy (cokolwiek) światopogląd to był taki tekst świetnego komika Georgea Carlina:
"... możesz siłą zaciągnąć konia do wodopoju. Będzie się stawiał, będziesz musiał nieźle się natrudzić, być może nawet zlać go batem. Zrobisz to. Ale pamiętaj, nigdy, przenigdy nie zmusisz go by Ci obciągnął..."
i tak to moim zdaniem jest z wyznawcami jakiejkolwiek religii. Oni wierzą... pozdrawiam. Dżihad!
(z języka arabskiego جهاد , ğihād – zmaganie, walka) – w kulturze islamu pojęcie pierwotnie oznaczające dokładanie starań i podejmowanie trudów w celu wzmocnienia wiary i islamu. W tradycji europejskiej termin ten często, choć nie do końca precyzyjnie, tłumaczy się jako „święta wojna”.
Ja tam wiem jedno. Jak nastąpi wojna na tej płaszczyźnie to nikt nie będzie pytał czy jesteś zeuropeizowanym arabem czy szukał powodu dla którego pytasz o koszernego kebaba. Oj, nie będzie brania jeńców. Dopóki pojęcia te są tak dwuznaczne, dopóki ludzie są w stanie się zabijać po to by udowodnić siłą czyja religia jest fajniejsza, dopóty będę zwolennikiem wydalania takich ludzi z mojego kraju nawet kosztem nazywania mnie nietolerancyjnym zacofańcem. Po prostu... nie wiem... może nie lubię jak ktoś mi grozi śmiercią... i ma to na dodatek napisane w książce którą uważa za świętą... A jeśli chodzi o ich nawracanie na europeistyczy (cokolwiek) światopogląd to był taki tekst świetnego komika Georgea Carlina:
"... możesz siłą zaciągnąć konia do wodopoju. Będzie się stawiał, będziesz musiał nieźle się natrudzić, być może nawet zlać go batem. Zrobisz to. Ale pamiętaj, nigdy, przenigdy nie zmusisz go by Ci obciągnął..."
i tak to moim zdaniem jest z wyznawcami jakiejkolwiek religii. Oni wierzą... pozdrawiam. Dżihad!
Zanim wybuchnie wojna mamy jeszcze trochę czasu. Tyle czasu ile jeszcze Arabowie będą mieli ropę/ropa będzie głównym paliwem świata. To jest czas na integrowanie się z nimi. Potem faktycznie będzie za późno. Jedno jest pewne: jeśli w Europie ma być pokój, to Europa musi się zmienić, ale świat arabski również. Integracja wewnątrz Europy, mimo wzajemnych urazów, to kawał dobrej roboty którą wykonało poprzednie pokolenie. My i nasze dzieci musimy znaleźć sposób na współżycie z Arabami. Im wcześniej zaczniemy to robić, tym wcześniej skończymy.
Integracji nigdy nie będzie, bo obie strony są wrogo do siebie nastawione. USA nie chce żadnej asymilacji, chcą wpływów na Bliskim Wschodzie. Tak samo niektórzy Arabowie chcą wysadzać w imię Allacha
kiedy wybuchnie III Wojna Światowa
Polecam ten temat na forum gazety prawnej. Przetłumaczone bardzo obszernie przepowiednie Nostradamusa na temat 3 wojny światowej. Za dużo tego żeby w 1 dzień przeczytać ale mogę w skrócie powiedzieć że według tego tłumaczenia 3 wojna światowa zacznie się w tym roku.
(edited)
Polecam ten temat na forum gazety prawnej. Przetłumaczone bardzo obszernie przepowiednie Nostradamusa na temat 3 wojny światowej. Za dużo tego żeby w 1 dzień przeczytać ale mogę w skrócie powiedzieć że według tego tłumaczenia 3 wojna światowa zacznie się w tym roku.
(edited)
za przeproszeniem - gówno prawda ;)
Opieranie się na jakiś przepowiedniach nie ma sensu
Opieranie się na jakiś przepowiedniach nie ma sensu
czytałeś że się wypowiadasz ? Nostradamus przepowiedział wiele potwierdzonych wydarzeń w dziejach ludzkości np Hitlera czy Stalina
ed. Wszystko zależy od poprawności interpretacji jego zapisów z czym obecnie jest wielki problem
(edited)
ed. Wszystko zależy od poprawności interpretacji jego zapisów z czym obecnie jest wielki problem
(edited)
no właśnie - interpretacja. Tak samo można interpretować dzieła malarskie albo wierze - szukać czegoś, czego tam w ogóle nie ma