Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Trolling - czy jest na SK?
Beny [del] to
All
Natknalem sie na dosc ciekawy art w sieci wczoraj:> Zakladam wiec temacik na naszym forum SK, aby o tym pogadac i podyskutowac. Wkleje ponizej art (dosc dlugi, wiec podejrzewam, ze dla wiekszosci osob bedzie 'za dlugi!!!!!!!11111111!!!!' i go nie przeczytaja:P Ale wg mnie warto:>
Zapraszam do dyskusji:>
Czy na SK jest trolling?
Ktorzy z Userow (o ile tacy sa:P) sa tap madl trollingu na SK?:P
===============================================
Kim jest troll internetowy?
Każdy, kto chociaż raz miał przyjemność brania udziału w otwartej dyskusji za pośrednictwem Internetu, mógł paść ofiarą trollingu.
Samo zjawisko jest aktualnie tak powszechne, że z powodzeniem można założyć, iż każde forum bądź strona internetowa wolna od tego typu zachowań jest po prostu zbyt mało popularna, by stać się obiektem zainteresowania klasycznego trolla. Samo zjawisko można analizować zarówno pod kątem socjologicznym, jak i czysto technicznym - w tym artykule postaramy się poruszyć obie kwestie i przybliżyć wam dokuczliwy fenomen trollingu.
Dlaczego trolling?
Termin "trollowanie" pochodzi od ang. trolling for fish, czyli metody wędkarskiej polegającej na zarzucaniu obrotówki (zwanej również błystką) i drażnieniu ryb do momentu, w którym któraś z nich postanowi zaatakować intrygujący przedmiot. Niestety, trolle nie ryby - nie dość, że mają swój głos, to dodatkowo idą o krok dalej i samo sprowokowanie awantury nie jest dla nich jeszcze synonimem sukcesu.
Pierwotnie drażnienie innych użytkowników było powszechnie akceptowana taktyką, stosowaną na grupach dyskusyjnych Usenet wobec świeżych userów - ofiarą pierwszych trolli padały nowe osoby w internetowych społecznościach. Starsi członkowie danych grup umawiali się na dokuczanie danej osobie, następnie - gdy ofiara została już przez nich odpowiednio potraktowana - dostawała ona informację o treści YHBT (You Have Been Trolled), co było jasnym sygnałem, że niepotrzebnie dała się podpuścić. Z czasem trolling stał się w pewnych kręgach obciachem, by finalnie wyewoluować niemalże do rangi przestępstwa. Na wielu zamkniętych forach nowi użytkownicy przestrzegani są przed możliwością ataku, zaś na większości forów osoby znajdujące rozrywkę we wszczynaniu werbalnych awantur są wykluczane ze społeczności na określony czas bądź banowane na wieki.
Znane są również przykłady zabawnego trollingu, który zamienił się w ogólnoświatowy trend - jednym z nich jest tzw. "rickrolling", czyli dowcip internetowy zawierający teledysk do utworu Ricka Astleya pt. "Never Gonna Give You Up". Taki link najczęściej przedstawia się w momencie ożywionej dyskusji ze wskazaniem, że znajduje się w nim ciekawy materiał filmowy bądź argument, który skieruje dyskusję na inne tory. O ofierze dowcipu mówi się najczęściej, iż została zrickrollowana (ang. "you have been rickroll'd"). Sam Rick Astley uważa, że rickrolling jest zabawny, ale nie potrafi znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego stał się takim fenomenem.
Jak rozpoznać trolla?
Brytyjski serwis Team Technology wskazuje, że najpopularniejszym, a zarazem najbardziej zajadłym rodzajem trollowania, zajmują się osoby, które odczuwają psychiczną potrzebę szkodzenia innym. Oprócz nich występują również również notoryczni kłamcy, multiplikujący osobowości w świecie wirtualnym i nierzadko w jednej dyskusji używający kilku z nich, by doprowadzić na skraj wytrzymałości innych biorących udział w wymianie zdań. Typowy troll z upodobaniem oddaje się dywagacjom na tematy kontrowersyjne, zwłaszcza związane z seksem, religią, polityką, życiem gwiazd oraz etyką. Wypowiedzi trolla najczęściej różnią się od wpisów innych forumowiczów - jest w nich zdecydowanie więcej agresji, często są sprzeczne z ogólną charakterystyką danego środowiska i sprawiają wrażenie oderwanych od rzeczywistości.
Zawodowi przeszkadzacze to najczęściej osoby, posiadające zbyt dużą ilość wolnego czasu bądź niepotrafiące nawiązywać i pielęgnować relacji międzyludzkich w świecie realnym. Irytująca aktywność na forach jest dla nich namiastką relacji z drugim człowiekiem, nierzadko jedyną, na którą potrafią się zdobyć. Zdaniem amerykańskiej profesor Judith Donath, badającej zachowania ludzi podłączonych do Internetu, znaczący wpływ na to, jak zachowują się użytkownicy, ma sama konstrukcja sieci. - W świecie fizycznym tożsamość osoby i jej ciało stanowią jedność. Tymczasem w wirtualnym świecie tożsamość ta przyporządkowana jest zbiorowi informacji – argumentuje. Zdaniem prof. Donath trolling jest grą, polegającą na udawaniu kogoś innego, niż się jest w rzeczywistości, jednocześniej wprowadzając w błąd współużytkowników danego forum bądź komentujących określony artykuł. Anonimowość, którą gwarantuje Internet, pozwala na naginanie wszelkich istniejących reguł bez żadnych konsekwencji w życiu realnym. Osoba schowana za swoją tymczasową tożsamością nie czuje się więc zagrożona podczas obrażania innych, spamowania, dodawania wulgarnych komentarzy a także podpuszczania "cywili", którzy nie rozgryźli jeszcze zabawy zwanej trollingiem.
Troll made in Poland
Polska historia trollingu rozpoczęła się w latach 90-tych za pośrednictwem jednej ze starszych usług sieciowych - IRC-a. Jednak z powodu dość szybkiego systemu reagowania operatorów poszczególnych kanałów nie było to idealne narzędzie do propagowania treści wymierzonych w innych uczestników spotkania online. Zasady, panujące w wiekszości IRC-owych lokalizacji, nie do końca pozwalały na rozwinięcie skrzydeł trollującym, toteż prawdziwy boom nastąpił dopiero wraz ze wzrostem popularności pierwszych forów internetowych. Tam właśnie skrzykliwały się osoby, pragnące uprzykrzać życie innym i - po ustaleniu dogodnej dla siebie metody - masowo atakowały wskazane przez lidera bądź wspólnie ustalone miejsce w internecie. Celem takiego zbiorowego trollowania było nierzadko "zkillowanie" strony, czyli sparaliżowanie jej funkcjonowania na możliwie najdłuższy okres czasu lub wręcz dopuszczenie do zamknięcia jej, poprzez zaszczucie użytkowników bądź właścicieli domeny. Trolle bawiący się z takie ataki nierzadko nie wahały się przez użyciem prostych technik hakerskich. Gdy ich obecność została zauważona, względnie kilku spośród nich zostało zmuszonych do opuszczenia forum, wytaczali ciężkie działa. Aktualnie taka działalność jest postrzegana jako balansowanie na granicy przestępstwa.
Na krótko przed erą dzieci Neo – o której za chwilę - spokój w polskim internecie zakłócali "Fripolboksi", czyli użytkownicy łączący się z netem za pośrednictwem firmy Polbox, która - jako pierwsza w polskim Internecie - uruchomiła serwis bezpłatnych kont pocztowych (free.polbox.pl). Były to osoby dość przypadkowe, nierzadko nioeobyte z prawami panbującymi w Internecie - starsi userzy odbierali ich działalność jako wrogą i niepotrzebną. Jeśli chodzi o współczesnych trolli, z pewnością można doszukać się w ich zachowaniach punktów wspólnych.
Polscy trolle, debiutujący masowo w okresie 2000–2005, zawiązywali nieformalne grupy wsparcia i często pod jednym szyldem przybierali charakterystyczny dla siebie styl, który propagowali na zaatakowanych przez siebie stronach. Jedną z grup z tamtego okresu jest (aktualnie w stanie uśpienia) kultowe w niektórych kręgach f23 (i wchodzące w jego skład KNK), którego działalność można podsumować jednym z najczęściej używanych przez nich zdań, mianowicie "tate wchodzi mi do wanny". Tego rodzaju trolle bardzo płynnie przechwytują wszelkie memy internetowe, czyniąc z nich broń do walki z logiką i sensem.
Grupy trollujące z doskoku, bądź wierni fani komplikowania życia forumowiczom, zostali wkrótce zastąpieni świeżą krwią - ich miejsce w krótkim czasie zajęły tak zwane „dzieci Neostrady” bądź „dzieci Neo”. Powodem nagłego przypływu trollingu w polskim internecie jest usługa, którą Telekomunikacja Polska wprowadziła 15 stycznia 2001 r. Oferta zawierała w sobie możliwośc instalacji Internetu szerokopasmowego na określony czas, bez konieczności podpisywania umów długoterminowych. Początkowo usługa ta była dostępna wyłącznie dla posiadaczy telefonów w TP (wymóg ten został z czasem zniesiony). Wielu rodziców zdecydowało się na masowe instalacje Neostrady w ramach prezentu dla dzieci w wieku 8-16 lat; swego czasu był to jeden z najpopularniejszych prezentów urodzinowych i komunijnych. Status „dziecka Neostrady” był przejściowy, ponieważ osoby te albo nabywały określoną wiedzę i umiejętności respektowania niektórych wymogów regulaminów, stając się mniej uciążliwymi, albo powoli przechodziły w stadium trolla i z powodu swego zachowania szybko traciły dostęp do danego forum czy nawet łącza.
Aktualnie trollowanie odbywa się w każdym możliwym miejscu, a rodzaje trolli mnożą się w geometrycznym tempie. Użytkownicy, którzy mają wewnętrzną potrzebę porządku i spokoju, często dokonują jednak nadinterpretacji niedojrzałych zachowań innych userów. Nie każdy, kto nas denerwuje, może bowiem mianować się trollem.
Rodzaje trolli
Generalnie wyróżniamy około 80 głównych rodzajów trolli internetowych (całość dostępna jest pod tym adresem), jednakże na polskich forach niezmiennie króluje ich kilka.
Troll prowokator
Do najbardziej podnoszących ciśnienie należą z pewnością użytkownicy uprawiający trolling prowokacyjny w czystej postaci. Tego typu wpisy bez problemu rozpoznamy po opozycyjnym, często wręcz agresywnym charakterze, polegającym na publikowaniu opinii niezgodnych z charakterem społeczności, do której wmieszał się troll, bądź jawnie atakującym wypowiedzi innych użytkowników. Celem trolla-prowokatora jest skupienie na sobie pełnej uwagi wszystkich obecnych na danej stronie, a następnie skompromitowanie kilku wybranych uprzednio userów. By nadać swoim postom i komentarzom powagi, taki rodzaj internetowego szkodnika często ewoluuje w stadium tzw. "wielkiego znawcy". Znawca nie cofnie się przed niczym, by członkowie forum, na które dokonał inwazji, uznali go za najmądrzejszego i najbardziej kompetentnego człowieka, który kiedykolwiek dotknął klawiatury. Zdarza się, że znawca-prowokator sięga po specjalistyczne terminy, łacińskie sentencje, a nawet wyimaginowane ekspertyzy naukowe, by poprzeć swoje zdanie i udowodnić oponentom swą (urojoną) wyższość.
Zboczeniec
Nieważne, czy spędza czas na forum poświęconym uprawie roślin doniczkowym, czy gości w progach serwisu dla młodych matek - jedyne, co go interesuje, to co masz na sobie i za ile jesteś w stanie to zdjąć. Każdy temat z lekkością sprowadza do poziomu rynsztoka, posługując się małowyszukanymi epitetami o seksualnych konotacjach. W chwili obecnej właściwie trudno o miejsce, w którym nadpobudliwi erotomani-gawędziarze w wersji internetowej nie pozostawili po sobie niesmaku.
Trolle tego typu mogą funkcjonować dwufazowo: z tak zwanej "przyczajki", co polega na tym, że - zanim troll ujawni swoją podłą naturę - najpierw koncentruje się na zdobyciu zaufania członków danej społeczności, lub nagle - by w kilka minut zwrócić wszystkich użytkowników przeciwko sobie. Pierwsza taktyka jest z punktu widzenia internetowej kanalii o wiele bardziej satysfakcjonująca, ponieważ daje możliwość rozwinięcia relacji z "ludnością cywilną", a następnie zniszczenia tejże relacji. Nie każdy jednak ma do tego czas i cierpliwość, więc najczęściej jesteśmy świadkami metody numer dwa.
Osoby chowające się za wirtualnymi tożsamościami bezkarnie oszukują innych forumowiczów, podając się za lesbijki, pacjentów z chorobami wenerycznymi, gejów, samotne dziewice lub spragnione męskiej uwagi, zabójczo seksowne, kobiety. Ten rodzaj zwracania na siebie uwagi praktykowany jest nie tylko na forach - zboczeńcy ze skłonnością do konfabulacji często bawią się w prowadzenie profili na serwisach randkowych, nierzadko również podszywają się pod agentów, poszukujących modelek do sesji zdjęciowych bądź reklam. Działając w ten sposób zdarza im się uzyskać dostęp do intymnych zdjęć osób, które oszukują. Z tego względu trollowanie w ten sposób może mieć przełożenie na rzeczywistość trollującego - najczęściej w postaci zarzutów stawianych przez prokuraturę bądź pozwów z inicjatywy osób prywatnych.
Beton
Beton, czyli osoba wykazująca niesamowitą odporność na wszelkie logioczne argumenty, także posiada swój internetowy odpowiednik w postaci klasyfikowanej jako troll. Betony dzielimy na dwa rodzaje: naturalny i "dla funu". Beton naturalny to użytkownik o skrajnych, często konserwatywnych poglądach, który poświęca swój czas i energię na promowanie "jedynie słusznego" punktu widzenia. Wszyscy, którzy mu nie przyklasną, określami są przez niego jako idioci, podgatunek człowieka współczesnego i osoby zbyt mało światłe, by dostąpić zaszczytu dyskusji z taką personą, jak on. Opinie tego rodzaju trolla zazwyczaj ociekają jadem i bez wyjątku wymierzone są w każdego, kto ośmiela się głosić inny pogląd. Osoba taka desperacko poszukuje sympatyków - czy to dla swoich przekonań religijnych, oceny rzeczywistości czy poglądów politycznych. To klasyczny "ewangelista" wśród trolli - działając w dobrej wierze w imię wyższych wartości werbalnie zsyła do piekieł wszystkich, którzy nie potrafią dostrzec i docenić jego racji.
Beton "dla funu" zachowuje się identycznie, ale jego realne poglądy nie mają pokrycia w tym, co głosi wirtualnie. Osoba taka dla czystej rozrywki sprawia, że w innych użytkownikach gotuje się krew. Ten rodzaj trolla to swoisty mistrz kamuflażu - im dłużej prowadzi swoją niecną działalnośc, tym trudniej wyczuć w jego wypowiedziach jakikolwiek podstęp. Zdecydowanie najlepszy aktor wśród trolli.
Riposter
To osoba dosłownie mieszkająca na wybranym przez siebie forum. Nie odpuści żadnemu wątkowi, zna każdego użytkownika i jego zwyczaje, nie spocznie, dopóki nie wypowie ostatniego zdania bądź nie zdobędzie poparcia tłumu. Jego aktywność pozwala przypuszczać, że nie śpi nigdy, a jedzenie jest mu dostarczane do organizmu za pośrednictwem kroplówki. Riposter zna netykietę, nie jest niekulturalny i zasadniczo nie jest obiektem nienawiści admina i ludzi, ale jego nadpobudliwośc i chęć zaistnienia w każdym możliwym miejscu z czasem stają się uciążliwe. Tryb działania ripostera pozwala przypuszczać, że w realu ma on wyjątkowo nudną pracę i komputer jest jego jedynym kumplem w tej niedoli.
Zły klaun
Jest to troll, którego wpisy każdorazowo skłaniają świadków do zastanawiania się nad efektami zaniedbania wczesnych objawów ADHD. Jego posty są zabawne (niestety, często wyłącznie dla niego i jemu podobnych), ale nie mają żadnego związku z tematem. Jedyne, czego pragnie zły klaun, to chwila uwagi. Niestety, gdy ją dostanie, często ewoluuje w inny, bardziej niebezpieczny rodzaj trolla - najczęściej jest to obrażacz lub prowokator. Gdy raz okaże się mu serce, przychodzi już zawsze i skamle o zainteresowanie niczym bezdomny pies. Złe klauny to osobniki wyjątkowo odporne na krytykę innych, gdyż rozrywką jest dla nich już samo wklejanie treści. Raz wyrzucony przez admina ma skłonności do pojawiania się z nową tożsamością bądź pod innym IP.
Obrażacz
Wie wszystko o naszych matkach, brakach w edukacji i tym, jak wyglądamy - mimo, iż nie jest Nostradamusem. Internet jest dla niego placem zabaw, płynnie przeskakuje z jednego forum na drugie, wyjątkowo upodobał sobie również popularne strony plotkarskie oraz serwisy publikujące treści o zabarwieniu humorystycznym. Jest wszędzie tam, gdzie może liczyć na uwagę dużej liczby osób. Nie przejmuje się brakiem sympatii z którym się spotyka. Nie jest zżyty ze swoją wirtualną tożsamością, często podszywa się pod oryginalnych autorów postów. Nagminnie sprawia wrażenie, jakby jego wypowiedzi były konstruowane za pomocą popularnego niegdyś Bluzgatora. Działa prędko i intensywnie, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, iż admin nie zawaha się przez zbanowaniem go, gdy tylko zauważy jego obecność. Często imiennie zaczepia ludzi, odwołuje się do umieszczonych przez nich wpisów i wspina się na wyżyny chamstwa, wypominając im ich ujawnione kompleksy oraz opisane uprzednio na forum problemy. Obrażacz nie czuje potrzeby merytorycznego udowadniania swoich racji. Jedyne czego chce, to zdyskredytować oponenta. A wrogiem jest dla niego każdy, kto nie jest nim i nie podziela jego uciążliwego hobby.
Jak z nimi walczyć?
O ile karaluch jest w stanie przeżyć 9 dni bez głowy, karaluch internetowy zwija się w agonii, gdy nie dostanie pożywienia, którym jest uwaga, czas i irytuacja innych użytkowników. Dlatego - po pierwsze i najważniejsze - nie karmić trolla! Po zidentyfikowaniu drażniącego osobnika należy przestać w jakikolwiek sposób odnosić się do jego zachowania. Jeśli troll odczuje, że dla danego środowiska jest niewidzialny i jego słowa nie wywierają na użytkownikach żadnego wrażenia, szybko zmieni miejsce swojej działalności i prędko nie wróci na teren, na którym poniósł bolesną klęskę.
Egzamin zdaje również zablokowanie kłopotliwego delikwenta przez moderatorów bądź admina, ale kasowanie jego archiwalnych wpisów każdorazowo niesie za sobą ryzyko posądzenia o cenzurę, a - co za tym idzie - powoduje jeszcze większy bałagan.
Trolle lubujące się w działaniach o podłożu kryminalnym (szczucie, wyłudzanie danych, nękanie i niszczenie internetowych tożsamości innych) mogą być wyeliminowani z pomocą organów ścigania. Raz przyłapani najczęściej nie wracają do swoich zwyczajów, gdyż niesie to za sobą zbyt duże ryzyko i należy włożyć wiele pracy i czasu, by przyniosło to pożądaną satysfakcję.
Oczywiście walkę z trollingiem można przenieść na wyższy poziom i zainwestować w software bądź aplikacje, które odsieją niepożądanych awanturników. Jednakże przy tego typu środkach ostatecznych często cierpią niewinni userzy, którym blokuje się niektóre funkcje korzystania z ulubionego serwisu bądź forum.
Skuteczną metodą walki z trollingiem jest oddanie władzy w ręce ludu, czyli zatrudnienie moderatorów społecznych. Najczęściej taką funkcją nagradza się najaktywniejsze, bądź najlepiej oceniane osoby na danym forum. Dzięki temu, że userzy znają forum od podszewki, wykrycie intruza i zareagowanie przebiega w tym wypadku o wiele szybciej i sprawniej. Niestety, nie można wykluczyć tego, że osoba z dodatkowymi uprawnieniami wykorzysta je przeciwko nielubianym użytkownikom forum, bądź będzie reagowała nadpobudliwie na każde działanie, które - w jego opinii - będzie nosiło symptomy trollingu.
Trolling jest jak grypa - uciążliwy i każdy z nas miał z nim do czynienia, ale nie należy przesadnie panikować i zniechęcać się do korzystania z dobrodziejstw Internetu tylko dlatego, że współdzielimy go z osobnikami chcącymi zrujnować nasz układ nerwowy. Walka z nimi nie ma sensu, ponieważ motywuje ich do działania. Jedyne, co można zrobić, to uzbroić się w anielską cierpliwość i zaczekać, aż przeniosą się w inne miejsce bądź zmienią zainteresowania. Chociaż niektórzy z nich zdają się bardzo utożsamiać ze słowami hymnu, który sobie obrali.
Zapraszam do dyskusji:>
Czy na SK jest trolling?
Ktorzy z Userow (o ile tacy sa:P) sa tap madl trollingu na SK?:P
===============================================
Kim jest troll internetowy?
Każdy, kto chociaż raz miał przyjemność brania udziału w otwartej dyskusji za pośrednictwem Internetu, mógł paść ofiarą trollingu.
Samo zjawisko jest aktualnie tak powszechne, że z powodzeniem można założyć, iż każde forum bądź strona internetowa wolna od tego typu zachowań jest po prostu zbyt mało popularna, by stać się obiektem zainteresowania klasycznego trolla. Samo zjawisko można analizować zarówno pod kątem socjologicznym, jak i czysto technicznym - w tym artykule postaramy się poruszyć obie kwestie i przybliżyć wam dokuczliwy fenomen trollingu.
Dlaczego trolling?
Termin "trollowanie" pochodzi od ang. trolling for fish, czyli metody wędkarskiej polegającej na zarzucaniu obrotówki (zwanej również błystką) i drażnieniu ryb do momentu, w którym któraś z nich postanowi zaatakować intrygujący przedmiot. Niestety, trolle nie ryby - nie dość, że mają swój głos, to dodatkowo idą o krok dalej i samo sprowokowanie awantury nie jest dla nich jeszcze synonimem sukcesu.
Pierwotnie drażnienie innych użytkowników było powszechnie akceptowana taktyką, stosowaną na grupach dyskusyjnych Usenet wobec świeżych userów - ofiarą pierwszych trolli padały nowe osoby w internetowych społecznościach. Starsi członkowie danych grup umawiali się na dokuczanie danej osobie, następnie - gdy ofiara została już przez nich odpowiednio potraktowana - dostawała ona informację o treści YHBT (You Have Been Trolled), co było jasnym sygnałem, że niepotrzebnie dała się podpuścić. Z czasem trolling stał się w pewnych kręgach obciachem, by finalnie wyewoluować niemalże do rangi przestępstwa. Na wielu zamkniętych forach nowi użytkownicy przestrzegani są przed możliwością ataku, zaś na większości forów osoby znajdujące rozrywkę we wszczynaniu werbalnych awantur są wykluczane ze społeczności na określony czas bądź banowane na wieki.
Znane są również przykłady zabawnego trollingu, który zamienił się w ogólnoświatowy trend - jednym z nich jest tzw. "rickrolling", czyli dowcip internetowy zawierający teledysk do utworu Ricka Astleya pt. "Never Gonna Give You Up". Taki link najczęściej przedstawia się w momencie ożywionej dyskusji ze wskazaniem, że znajduje się w nim ciekawy materiał filmowy bądź argument, który skieruje dyskusję na inne tory. O ofierze dowcipu mówi się najczęściej, iż została zrickrollowana (ang. "you have been rickroll'd"). Sam Rick Astley uważa, że rickrolling jest zabawny, ale nie potrafi znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego stał się takim fenomenem.
Jak rozpoznać trolla?
Brytyjski serwis Team Technology wskazuje, że najpopularniejszym, a zarazem najbardziej zajadłym rodzajem trollowania, zajmują się osoby, które odczuwają psychiczną potrzebę szkodzenia innym. Oprócz nich występują również również notoryczni kłamcy, multiplikujący osobowości w świecie wirtualnym i nierzadko w jednej dyskusji używający kilku z nich, by doprowadzić na skraj wytrzymałości innych biorących udział w wymianie zdań. Typowy troll z upodobaniem oddaje się dywagacjom na tematy kontrowersyjne, zwłaszcza związane z seksem, religią, polityką, życiem gwiazd oraz etyką. Wypowiedzi trolla najczęściej różnią się od wpisów innych forumowiczów - jest w nich zdecydowanie więcej agresji, często są sprzeczne z ogólną charakterystyką danego środowiska i sprawiają wrażenie oderwanych od rzeczywistości.
Zawodowi przeszkadzacze to najczęściej osoby, posiadające zbyt dużą ilość wolnego czasu bądź niepotrafiące nawiązywać i pielęgnować relacji międzyludzkich w świecie realnym. Irytująca aktywność na forach jest dla nich namiastką relacji z drugim człowiekiem, nierzadko jedyną, na którą potrafią się zdobyć. Zdaniem amerykańskiej profesor Judith Donath, badającej zachowania ludzi podłączonych do Internetu, znaczący wpływ na to, jak zachowują się użytkownicy, ma sama konstrukcja sieci. - W świecie fizycznym tożsamość osoby i jej ciało stanowią jedność. Tymczasem w wirtualnym świecie tożsamość ta przyporządkowana jest zbiorowi informacji – argumentuje. Zdaniem prof. Donath trolling jest grą, polegającą na udawaniu kogoś innego, niż się jest w rzeczywistości, jednocześniej wprowadzając w błąd współużytkowników danego forum bądź komentujących określony artykuł. Anonimowość, którą gwarantuje Internet, pozwala na naginanie wszelkich istniejących reguł bez żadnych konsekwencji w życiu realnym. Osoba schowana za swoją tymczasową tożsamością nie czuje się więc zagrożona podczas obrażania innych, spamowania, dodawania wulgarnych komentarzy a także podpuszczania "cywili", którzy nie rozgryźli jeszcze zabawy zwanej trollingiem.
Troll made in Poland
Polska historia trollingu rozpoczęła się w latach 90-tych za pośrednictwem jednej ze starszych usług sieciowych - IRC-a. Jednak z powodu dość szybkiego systemu reagowania operatorów poszczególnych kanałów nie było to idealne narzędzie do propagowania treści wymierzonych w innych uczestników spotkania online. Zasady, panujące w wiekszości IRC-owych lokalizacji, nie do końca pozwalały na rozwinięcie skrzydeł trollującym, toteż prawdziwy boom nastąpił dopiero wraz ze wzrostem popularności pierwszych forów internetowych. Tam właśnie skrzykliwały się osoby, pragnące uprzykrzać życie innym i - po ustaleniu dogodnej dla siebie metody - masowo atakowały wskazane przez lidera bądź wspólnie ustalone miejsce w internecie. Celem takiego zbiorowego trollowania było nierzadko "zkillowanie" strony, czyli sparaliżowanie jej funkcjonowania na możliwie najdłuższy okres czasu lub wręcz dopuszczenie do zamknięcia jej, poprzez zaszczucie użytkowników bądź właścicieli domeny. Trolle bawiący się z takie ataki nierzadko nie wahały się przez użyciem prostych technik hakerskich. Gdy ich obecność została zauważona, względnie kilku spośród nich zostało zmuszonych do opuszczenia forum, wytaczali ciężkie działa. Aktualnie taka działalność jest postrzegana jako balansowanie na granicy przestępstwa.
Na krótko przed erą dzieci Neo – o której za chwilę - spokój w polskim internecie zakłócali "Fripolboksi", czyli użytkownicy łączący się z netem za pośrednictwem firmy Polbox, która - jako pierwsza w polskim Internecie - uruchomiła serwis bezpłatnych kont pocztowych (free.polbox.pl). Były to osoby dość przypadkowe, nierzadko nioeobyte z prawami panbującymi w Internecie - starsi userzy odbierali ich działalność jako wrogą i niepotrzebną. Jeśli chodzi o współczesnych trolli, z pewnością można doszukać się w ich zachowaniach punktów wspólnych.
Polscy trolle, debiutujący masowo w okresie 2000–2005, zawiązywali nieformalne grupy wsparcia i często pod jednym szyldem przybierali charakterystyczny dla siebie styl, który propagowali na zaatakowanych przez siebie stronach. Jedną z grup z tamtego okresu jest (aktualnie w stanie uśpienia) kultowe w niektórych kręgach f23 (i wchodzące w jego skład KNK), którego działalność można podsumować jednym z najczęściej używanych przez nich zdań, mianowicie "tate wchodzi mi do wanny". Tego rodzaju trolle bardzo płynnie przechwytują wszelkie memy internetowe, czyniąc z nich broń do walki z logiką i sensem.
Grupy trollujące z doskoku, bądź wierni fani komplikowania życia forumowiczom, zostali wkrótce zastąpieni świeżą krwią - ich miejsce w krótkim czasie zajęły tak zwane „dzieci Neostrady” bądź „dzieci Neo”. Powodem nagłego przypływu trollingu w polskim internecie jest usługa, którą Telekomunikacja Polska wprowadziła 15 stycznia 2001 r. Oferta zawierała w sobie możliwośc instalacji Internetu szerokopasmowego na określony czas, bez konieczności podpisywania umów długoterminowych. Początkowo usługa ta była dostępna wyłącznie dla posiadaczy telefonów w TP (wymóg ten został z czasem zniesiony). Wielu rodziców zdecydowało się na masowe instalacje Neostrady w ramach prezentu dla dzieci w wieku 8-16 lat; swego czasu był to jeden z najpopularniejszych prezentów urodzinowych i komunijnych. Status „dziecka Neostrady” był przejściowy, ponieważ osoby te albo nabywały określoną wiedzę i umiejętności respektowania niektórych wymogów regulaminów, stając się mniej uciążliwymi, albo powoli przechodziły w stadium trolla i z powodu swego zachowania szybko traciły dostęp do danego forum czy nawet łącza.
Aktualnie trollowanie odbywa się w każdym możliwym miejscu, a rodzaje trolli mnożą się w geometrycznym tempie. Użytkownicy, którzy mają wewnętrzną potrzebę porządku i spokoju, często dokonują jednak nadinterpretacji niedojrzałych zachowań innych userów. Nie każdy, kto nas denerwuje, może bowiem mianować się trollem.
Rodzaje trolli
Generalnie wyróżniamy około 80 głównych rodzajów trolli internetowych (całość dostępna jest pod tym adresem), jednakże na polskich forach niezmiennie króluje ich kilka.
Troll prowokator
Do najbardziej podnoszących ciśnienie należą z pewnością użytkownicy uprawiający trolling prowokacyjny w czystej postaci. Tego typu wpisy bez problemu rozpoznamy po opozycyjnym, często wręcz agresywnym charakterze, polegającym na publikowaniu opinii niezgodnych z charakterem społeczności, do której wmieszał się troll, bądź jawnie atakującym wypowiedzi innych użytkowników. Celem trolla-prowokatora jest skupienie na sobie pełnej uwagi wszystkich obecnych na danej stronie, a następnie skompromitowanie kilku wybranych uprzednio userów. By nadać swoim postom i komentarzom powagi, taki rodzaj internetowego szkodnika często ewoluuje w stadium tzw. "wielkiego znawcy". Znawca nie cofnie się przed niczym, by członkowie forum, na które dokonał inwazji, uznali go za najmądrzejszego i najbardziej kompetentnego człowieka, który kiedykolwiek dotknął klawiatury. Zdarza się, że znawca-prowokator sięga po specjalistyczne terminy, łacińskie sentencje, a nawet wyimaginowane ekspertyzy naukowe, by poprzeć swoje zdanie i udowodnić oponentom swą (urojoną) wyższość.
Zboczeniec
Nieważne, czy spędza czas na forum poświęconym uprawie roślin doniczkowym, czy gości w progach serwisu dla młodych matek - jedyne, co go interesuje, to co masz na sobie i za ile jesteś w stanie to zdjąć. Każdy temat z lekkością sprowadza do poziomu rynsztoka, posługując się małowyszukanymi epitetami o seksualnych konotacjach. W chwili obecnej właściwie trudno o miejsce, w którym nadpobudliwi erotomani-gawędziarze w wersji internetowej nie pozostawili po sobie niesmaku.
Trolle tego typu mogą funkcjonować dwufazowo: z tak zwanej "przyczajki", co polega na tym, że - zanim troll ujawni swoją podłą naturę - najpierw koncentruje się na zdobyciu zaufania członków danej społeczności, lub nagle - by w kilka minut zwrócić wszystkich użytkowników przeciwko sobie. Pierwsza taktyka jest z punktu widzenia internetowej kanalii o wiele bardziej satysfakcjonująca, ponieważ daje możliwość rozwinięcia relacji z "ludnością cywilną", a następnie zniszczenia tejże relacji. Nie każdy jednak ma do tego czas i cierpliwość, więc najczęściej jesteśmy świadkami metody numer dwa.
Osoby chowające się za wirtualnymi tożsamościami bezkarnie oszukują innych forumowiczów, podając się za lesbijki, pacjentów z chorobami wenerycznymi, gejów, samotne dziewice lub spragnione męskiej uwagi, zabójczo seksowne, kobiety. Ten rodzaj zwracania na siebie uwagi praktykowany jest nie tylko na forach - zboczeńcy ze skłonnością do konfabulacji często bawią się w prowadzenie profili na serwisach randkowych, nierzadko również podszywają się pod agentów, poszukujących modelek do sesji zdjęciowych bądź reklam. Działając w ten sposób zdarza im się uzyskać dostęp do intymnych zdjęć osób, które oszukują. Z tego względu trollowanie w ten sposób może mieć przełożenie na rzeczywistość trollującego - najczęściej w postaci zarzutów stawianych przez prokuraturę bądź pozwów z inicjatywy osób prywatnych.
Beton
Beton, czyli osoba wykazująca niesamowitą odporność na wszelkie logioczne argumenty, także posiada swój internetowy odpowiednik w postaci klasyfikowanej jako troll. Betony dzielimy na dwa rodzaje: naturalny i "dla funu". Beton naturalny to użytkownik o skrajnych, często konserwatywnych poglądach, który poświęca swój czas i energię na promowanie "jedynie słusznego" punktu widzenia. Wszyscy, którzy mu nie przyklasną, określami są przez niego jako idioci, podgatunek człowieka współczesnego i osoby zbyt mało światłe, by dostąpić zaszczytu dyskusji z taką personą, jak on. Opinie tego rodzaju trolla zazwyczaj ociekają jadem i bez wyjątku wymierzone są w każdego, kto ośmiela się głosić inny pogląd. Osoba taka desperacko poszukuje sympatyków - czy to dla swoich przekonań religijnych, oceny rzeczywistości czy poglądów politycznych. To klasyczny "ewangelista" wśród trolli - działając w dobrej wierze w imię wyższych wartości werbalnie zsyła do piekieł wszystkich, którzy nie potrafią dostrzec i docenić jego racji.
Beton "dla funu" zachowuje się identycznie, ale jego realne poglądy nie mają pokrycia w tym, co głosi wirtualnie. Osoba taka dla czystej rozrywki sprawia, że w innych użytkownikach gotuje się krew. Ten rodzaj trolla to swoisty mistrz kamuflażu - im dłużej prowadzi swoją niecną działalnośc, tym trudniej wyczuć w jego wypowiedziach jakikolwiek podstęp. Zdecydowanie najlepszy aktor wśród trolli.
Riposter
To osoba dosłownie mieszkająca na wybranym przez siebie forum. Nie odpuści żadnemu wątkowi, zna każdego użytkownika i jego zwyczaje, nie spocznie, dopóki nie wypowie ostatniego zdania bądź nie zdobędzie poparcia tłumu. Jego aktywność pozwala przypuszczać, że nie śpi nigdy, a jedzenie jest mu dostarczane do organizmu za pośrednictwem kroplówki. Riposter zna netykietę, nie jest niekulturalny i zasadniczo nie jest obiektem nienawiści admina i ludzi, ale jego nadpobudliwośc i chęć zaistnienia w każdym możliwym miejscu z czasem stają się uciążliwe. Tryb działania ripostera pozwala przypuszczać, że w realu ma on wyjątkowo nudną pracę i komputer jest jego jedynym kumplem w tej niedoli.
Zły klaun
Jest to troll, którego wpisy każdorazowo skłaniają świadków do zastanawiania się nad efektami zaniedbania wczesnych objawów ADHD. Jego posty są zabawne (niestety, często wyłącznie dla niego i jemu podobnych), ale nie mają żadnego związku z tematem. Jedyne, czego pragnie zły klaun, to chwila uwagi. Niestety, gdy ją dostanie, często ewoluuje w inny, bardziej niebezpieczny rodzaj trolla - najczęściej jest to obrażacz lub prowokator. Gdy raz okaże się mu serce, przychodzi już zawsze i skamle o zainteresowanie niczym bezdomny pies. Złe klauny to osobniki wyjątkowo odporne na krytykę innych, gdyż rozrywką jest dla nich już samo wklejanie treści. Raz wyrzucony przez admina ma skłonności do pojawiania się z nową tożsamością bądź pod innym IP.
Obrażacz
Wie wszystko o naszych matkach, brakach w edukacji i tym, jak wyglądamy - mimo, iż nie jest Nostradamusem. Internet jest dla niego placem zabaw, płynnie przeskakuje z jednego forum na drugie, wyjątkowo upodobał sobie również popularne strony plotkarskie oraz serwisy publikujące treści o zabarwieniu humorystycznym. Jest wszędzie tam, gdzie może liczyć na uwagę dużej liczby osób. Nie przejmuje się brakiem sympatii z którym się spotyka. Nie jest zżyty ze swoją wirtualną tożsamością, często podszywa się pod oryginalnych autorów postów. Nagminnie sprawia wrażenie, jakby jego wypowiedzi były konstruowane za pomocą popularnego niegdyś Bluzgatora. Działa prędko i intensywnie, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, iż admin nie zawaha się przez zbanowaniem go, gdy tylko zauważy jego obecność. Często imiennie zaczepia ludzi, odwołuje się do umieszczonych przez nich wpisów i wspina się na wyżyny chamstwa, wypominając im ich ujawnione kompleksy oraz opisane uprzednio na forum problemy. Obrażacz nie czuje potrzeby merytorycznego udowadniania swoich racji. Jedyne czego chce, to zdyskredytować oponenta. A wrogiem jest dla niego każdy, kto nie jest nim i nie podziela jego uciążliwego hobby.
Jak z nimi walczyć?
O ile karaluch jest w stanie przeżyć 9 dni bez głowy, karaluch internetowy zwija się w agonii, gdy nie dostanie pożywienia, którym jest uwaga, czas i irytuacja innych użytkowników. Dlatego - po pierwsze i najważniejsze - nie karmić trolla! Po zidentyfikowaniu drażniącego osobnika należy przestać w jakikolwiek sposób odnosić się do jego zachowania. Jeśli troll odczuje, że dla danego środowiska jest niewidzialny i jego słowa nie wywierają na użytkownikach żadnego wrażenia, szybko zmieni miejsce swojej działalności i prędko nie wróci na teren, na którym poniósł bolesną klęskę.
Egzamin zdaje również zablokowanie kłopotliwego delikwenta przez moderatorów bądź admina, ale kasowanie jego archiwalnych wpisów każdorazowo niesie za sobą ryzyko posądzenia o cenzurę, a - co za tym idzie - powoduje jeszcze większy bałagan.
Trolle lubujące się w działaniach o podłożu kryminalnym (szczucie, wyłudzanie danych, nękanie i niszczenie internetowych tożsamości innych) mogą być wyeliminowani z pomocą organów ścigania. Raz przyłapani najczęściej nie wracają do swoich zwyczajów, gdyż niesie to za sobą zbyt duże ryzyko i należy włożyć wiele pracy i czasu, by przyniosło to pożądaną satysfakcję.
Oczywiście walkę z trollingiem można przenieść na wyższy poziom i zainwestować w software bądź aplikacje, które odsieją niepożądanych awanturników. Jednakże przy tego typu środkach ostatecznych często cierpią niewinni userzy, którym blokuje się niektóre funkcje korzystania z ulubionego serwisu bądź forum.
Skuteczną metodą walki z trollingiem jest oddanie władzy w ręce ludu, czyli zatrudnienie moderatorów społecznych. Najczęściej taką funkcją nagradza się najaktywniejsze, bądź najlepiej oceniane osoby na danym forum. Dzięki temu, że userzy znają forum od podszewki, wykrycie intruza i zareagowanie przebiega w tym wypadku o wiele szybciej i sprawniej. Niestety, nie można wykluczyć tego, że osoba z dodatkowymi uprawnieniami wykorzysta je przeciwko nielubianym użytkownikom forum, bądź będzie reagowała nadpobudliwie na każde działanie, które - w jego opinii - będzie nosiło symptomy trollingu.
Trolling jest jak grypa - uciążliwy i każdy z nas miał z nim do czynienia, ale nie należy przesadnie panikować i zniechęcać się do korzystania z dobrodziejstw Internetu tylko dlatego, że współdzielimy go z osobnikami chcącymi zrujnować nasz układ nerwowy. Walka z nimi nie ma sensu, ponieważ motywuje ich do działania. Jedyne, co można zrobić, to uzbroić się w anielską cierpliwość i zaczekać, aż przeniosą się w inne miejsce bądź zmienią zainteresowania. Chociaż niektórzy z nich zdają się bardzo utożsamiać ze słowami hymnu, który sobie obrali.
Wczoraj to czytalem, Surosz w dosc ograniczony sposob to przedstawil, bo uwzglednil jedynie zjawiska z ktorymi personalnie mial do czynienia.
zapomniales linka
http://pej.cz/Kim-jest-troll-internetowy-a737
ed: oczywiscie 1
(edited)
zapomniales linka
http://pej.cz/Kim-jest-troll-internetowy-a737
ed: oczywiscie 1
(edited)
Dobry artykuł ;D Paru tutaj by się znalazło i to z każdego rodzaju :D
Ja prowokator, albo riposter:D
Ale strasznie negatywnie to wszystko przedstawił, ciężko się z którymś trolle utożsamić w 100%, bo ja w zasadzie aż taki zły nie jestem (Chyba);]
Ale strasznie negatywnie to wszystko przedstawił, ciężko się z którymś trolle utożsamić w 100%, bo ja w zasadzie aż taki zły nie jestem (Chyba);]
Wiadomo:> No ale tak czy siak art i temat dosc ciekawy, nie poruszany jeszcze na SK:>
nie mogłem oprzeć się pokusie i dac zboczeniec
o yeeeessssc
co macie na sobie teraz?:D
(edited)
o yeeeessssc
co macie na sobie teraz?:D
(edited)
ja też nie
a z tekstu to mnie rozwaliło "tate wchodzi mi do wanny" ;) nie wiedziałem o tych faktach, w ogóle nic nie wiedziałem o trollingu. Trolling można zauważyć na popularnych portalach informacyjnych jak onet czy wp. Jedni robią to w inteligentny sposób, drudzy z obsesją co może wskazywac na to że poważnie sa stuknięci i wierzą w to co piszą.
Pozostaje mi zacytowac S. Lema: "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów"
(edited)
a z tekstu to mnie rozwaliło "tate wchodzi mi do wanny" ;) nie wiedziałem o tych faktach, w ogóle nic nie wiedziałem o trollingu. Trolling można zauważyć na popularnych portalach informacyjnych jak onet czy wp. Jedni robią to w inteligentny sposób, drudzy z obsesją co może wskazywac na to że poważnie sa stuknięci i wierzą w to co piszą.
Pozostaje mi zacytowac S. Lema: "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów"
(edited)
Ale zauważ, że troll prowokator czy riposter często ma jednak coś normalnego do powiedzenia, a że każdy ma go za trolla to juz dupa:D