Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: Praca w Niemczech

2013-09-03 07:38:23
ares78 [del] to All
wymagane uprawnienia na wózki wysokiego składu .Praca na magazynach Kaufland,Lidl,Netto Gwarantowane 9 e brutto na godzinę .Odpowiem na każde pytanie .Piszcie na priv@
2013-09-03 09:21:53
w jakim regionie byles? mieszkales u rodziny czy wynajmowales?

wynajem z 400-800 euro, oplaty 300euro, zarcie 500-600euro, jakas rozrywka , no i komunikacja troche droga

(edited)
2013-09-03 11:07:06
500-600 euro na żarcie? Co Ty jesz? kawior popijany szampanem boliingera?
2013-09-03 11:16:44
A wynajem to chyba w Hiltonie :d
2013-09-03 11:19:53
+1 hahahha ;d
600 euro to chyba codziennie w restauracji ;d
2013-09-03 11:28:02
500 euro / 30 dni = 16 euro dziennie

wez pod uwage ceny w Niemczech i wcale to jakos duzo nie bedzie zakladajac sniadanie, obiad, kolacje i napoje

chyba ze pojdziesz budzetowo, czyli rano jogurt, na obiad kebab, a na kolacje znowu jogurt - ale tak to sie mozna wrzodow zoladka dorobic i zostac szkieletem:P

swoja droga zalezy w jakim miescie ta praca, ale jak w jakims wiekszym, to sporo kasy pojdzie na komunikacje miejska
2013-09-03 11:44:54
wiesz - ja jestem przedstawicielem klasy pracującej nie burżujstwa warszafskiego (z którego 80% przodków kilka pokoleń temu miała siano w butach a szambo pod butem)

i wychodzę z założenia, że jak jadę za granicę zarobić (no chyba że ktoś za te 9ojrosów ma zamiar całe życie tam spędzić) to nie po to żeby wpierdalać 3 posiłki dziennie jak panisko - tylko żeby zapierdalać i kasę odłożyć. I tak też robiłem, gdy sam wyjeżdżałem - a na wyspach niższych kosztów niż w Niemczech chyba nie ma?

czyli rano jogurt, na obiad kebab, a na kolacje znowu jogurt

po pierwsze to to przepis na biegunkę a nie wrzody - po drugie, nie wiedziałem że kebab akurat wychodzi tanio ;d
2013-09-03 11:53:09
Najwięcej do powiedzenia zawsze będą mieli ci co pracę i codzienne życie zagranicą widzieli co najwyżej z okna wycieczkowego autobusu. Trzy lata mieszkałem na wyspach i jadało się jak jadało, często człowiekowi nawet nie chciało się robić tego obiadu bo przychodził tak styrany z roboty, to i wdupcało się byle co, byle szybko :d

Trzy posiłki dziennie, dobre :d


(edited)
2013-09-03 11:57:40
jak nie bedziesz regularnie i w miare porzadnie jadł to długo na wysokich obrotach nie popracujesz :] t tani.
Kebs jest tani. co to jest 3 do 5 E nie wykorzystując czasu i pieniedzy na składniki i czasu na przygotowanie ?
2013-09-03 12:01:06
lolz
wynajem mieszkania w wawie 2k
takze w niemczech spokojnie z 800e,kawalerka na pewno nie mniej niz 600e

2013-09-03 12:02:41
kebab w takim Berlinie to ~2 euro, takze dosc tanio raczej? :P

ok, kwestia podejscia, jak ktos chce jechac do pracy i miec X lat wypisane z zyciorysu to moze i za 100€ przezyc. jak dla mnie bez sensu, juz lepiej mniej zarabiac i normalnie zyc :)
2013-09-03 12:03:51
za 2 koła wynajmiesz ciekawe mieszkanie nie w centrum na 3 osoby spokojnie.

w Niemczech wynajmniej na siłe naciąganą 3 za te 600 - 800. Na siłe 3 czyli jak jade doi pracy to moze byc i we 4 osoby co by koszty zredukować.
2013-09-03 12:03:53
wiesz, niektorzy wynajmuja jedno mieszkanie na 6-7 czasem i tylko w nim jedza i spia, takze wtedy faktycznie da sie za niskie koszty mieszkac i odkladac
2013-09-03 12:06:30
No jak ktoś jedzie do zwykłej pracy zagranicę i wynajmuję dla siebie samego całe mieszkanie to pozostaje mi tylko rzec - Good Luck :d
2013-09-03 12:13:16
dokładnie

jak ktoś jedzie na dobry kontrakt i dostaje od razu wizytówkę z magicznym CEO wyrytym - to i sobie może sam mieszkanie (baaaa - dom !! ;p) wynająć i stołować się w restauracjach, na lunch, brunch i inne takie chodzić do najmodniejszego baru

ale tutaj chyba była mowa o innej pracy :)
wynajem w kilka osób, jedzenie samemu sobie na kilka dni coś zrobić (przepis na tanie żarcie - np. sos pomidorowy i makaron) itp. - zresztą o czym ja mówię - ostatni raz byłem w pracy za granicą z 8 lat temu, widać teraz wymagania nawet do najprostszej pracy zarobkowej to już są ho ho ! :P
2013-09-03 12:19:19
Jak będą koczować w 10 to i wyjdzie po 300zł. A jak bedzie spal u babci to w ogole mu wyjdzie i 0 euro. Ale liczylem jakby mial sam pojechac


Polak przyjeżdżający do pracy w Niemczech rzadko może sobie pozwolić na zakup mieszkania lub domu. Pierwsze lokum imigranta to albo wynajęta kawalerka albo współdzielone z innymi lokatorami tzw. WG (niem. Wohngemeinschaft), czyli wspólnota mieszkaniowa. Pod względem najniższych cen króluje Saksonia, szczególnie zaś Lipsk, gdzie jednopokojowe mieszkanie (30 m2) wynająć można już za 300–330 euro (1,2–1,4 tys. zł), zaś pokój (18 m2) w trzyosobowej komunie za 200–280 euro (800–1,1 tys. zł). Inaczej jest w starych landach, gdzie koszty życia (ale i zarobki) są sporo wyższe. Tutaj wynajęcie takiego jednopokojowego lokalu kosztuje od 480 do nawet 700 euro (2–2,9 tys. zł) w centralnych dzielnicach. W stolicy kraju płaci się ok. 450–600 euro (1,8–2,5 tys. zł). – Za wynajem 65m2 płacimy z mężem 430 euro (1,8 tys. zł). Woda, prąd i inne opłaty to 100 euro (400 zł) rocznie, 30 euro (120 zł) kosztuje nas internet – mówi Kaja, mieszkanka Lipska. Przeważnie dodatkowe koszty są już w cenie, wtedy w ofercie widnieje oznaczenie Warmmiete (czynsz ciepły), czyli czynsz ze wszystkimi opłatami. Jeśli nie, dochodzą inne koszty utrzymania. Za wodę płaci się w Niemczech ok. 1,8 euro/m3 (7,4 zł) oraz 92,03 euro (380 zł) rocznej opłaty stałej za jej przesył. Wywóz śmieci to przeciętnie koszt 21–25 euro (86–103 zł) na miesiąc (najdroższy pod tym względem jest Hamburg – 33 euro/136 zł miesięcznie), prąd zaś 60–80 euro (250–330 zł). Za pakiet internetowy z telefonem i routerem (16 000 kB/s, bezpłatne rozmowy na telefony stacjonarne w Niemczech, minuta połączenia za granicę 1,9 centa) trzeba liczyć 20–30 euro (82–123 zł). Nie w każdym landzie równie łatwo jest znaleźć mieszkanie. Np. rok 2011 był bardzo trudny dla przyjeżdżających do Bawarii. Zniesiono tam bowiem obowiązkową służbę wojskową, wyrównały się też dwa roczniki maturzystów, które jednocześnie poszły na studia po przeprowadzonej niegdyś reformie szkolnictwa. – Przyjechałam do Monachium na staż w listopadzie 2011 r. – mówi Olga, która do maja pracowała w jednej z niemieckich firm jako praktykantka. – Już przed przyjazdem szukałam mieszkania zarówno przez internet, jak i przez znajomych. Na próżno. Gdy przybyłam na miejsce, zaczęłam chodzić na spotkania z ludźmi poszukującymi współlokatorów do WG. Do jednego ogłoszenia zgłaszało się 30–40 osób, które przychodziły razem ze mną oglądać mieszkanie. Szanse były niewielkie – dodaje. Dzięki koleżance przyjaciółki Olga znalazła kąt u dwóch Niemek w zachodniej części miasta. Za wynajem siedmiometrowego pokoju płaciła miesięcznie 200 euro (800 zł) – po znajomości.

W tygodniu w stołówce, w weekend w domu
Wbrew powszechnej opinii żywność w Niemczech nie jest o wiele droższa niż w Polsce. Niektóre produkty za Odrą kupimy nawet taniej, np. jogurty czy nabiał. Przerażać mogą natomiast ceny pieczywa – za bułkę trzeba zapłacić od 25 do nawet 90 centów (1–3,7 zł). Chleb to wydatek 1,2 euro (5 zł), gdy zaopatrujemy się w supermarkecie (np. Lidl, Penny Markt, Netto), a gdy mamy ochotę na wieloziarnisty bochenek z pobliskiej piekarni, z naszej kieszeni ubędzie nawet 2,5–3,8 euro (10–16 zł). A co np. z obiadami? – W dni powszednie, gdy jestem w pracy, najczęściej jadam w stołówce pracowniczej – mówi Marcel, pracownik jednej z monachijskich firm technologicznych, zajmującej się produkcją kart czipowych. – Koszt porządnego obiadu wynosi 6 euro (25 zł), za coś bardziej wykwintnego trzeba zapłacić ok. 8 euro (33 zł). W weekendy czasem zabieram syna do restauracji, czasem gotuję garnek pomidorówki. Myślę, że wydaję na konsumpcję tak do 500 euro (2 tys. zł) miesięcznie, ale przyznam, że nie oszczędzam na jedzeniu – dodaje. Zupę w restauracji czy barze można zjeść za 3,5–6 euro (14–25 zł), ceny makaronów wahają się w granicach 6–9 euro (25–37 zł), zaś chcąc zjeść potrawę mięsną, trzeba wyłożyć na ladę 10–17 euro (41–70 zł).