Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Największe polskie miasta
nie rozumiem tego kretyńskiego podpisu,
widać na szczęście za stary już jestem i humor gimbazy jest mi obcy.
ps. jakbyś faktycznie miał taką siostrę to mógłbyś zostać nawet moim kolegą ;p
widać na szczęście za stary już jestem i humor gimbazy jest mi obcy.
ps. jakbyś faktycznie miał taką siostrę to mógłbyś zostać nawet moim kolegą ;p
ja też nie rozumiem, dabrov to wstawiał w temacie spam post ;)
gdybym miał taka siostre to sam bym ją brał :D
gdybym miał taka siostre to sam bym ją brał :D
:/ nie spodziewałem się tak słabej wklejki od dabrova :/
może akurat za wcześnie wstał i był niewyspany ;)
może akurat za wcześnie wstał i był niewyspany ;)
gdybym miał taka siostre to sam bym ją brał :D
Mam 4 sisotry a 3 juz bralem
TAK
Mam 4 sisotry a 3 juz bralem
TAK
a gdzie Kraków i Wrocław? ;p Wg danych GUS Poznań był na czwartym miejscu, chyba że się to nagle zmieniło w ostatnim roku, bo nie mam najnowszych danych i nie chce mi się nawet tego szukać ;p
Ilościowo Poznań jest za Warszawą i Krakowem, z Wrocławiem jest praktycznie to samo z tego co pamiętam. Procentowo Poznań jest drugi.
że nie wspomnę o tym że np o krakowskim UJ i AGH słyszał pewnie każdy, a o poznańskim medyku albo przyrodniczym..? :D
Z tego co słyszałem poznański medyk jest top3 w kraju ;)
sorry, ale znowu ten opis równie dobrze można odnieść do każdego innego większego miasta, zmienią się tylko nazwy knajp, w Krakowie jest tego tyle, że szkoda nawet wymieniać lokale i to pewnie bardziej znane niż jakieś tam rusałki i moraski ;p
"Rusałki i Moraski" to nie kluby/knajpy. Tych nie wymieniłem, bo każdy wybiera wg swojego upodobania ;P.
- perspektywy pracy - jw.
jeżeli masz dobry zawód i trochę oleju w głowie to pracę znajdziesz w każdym większym mieście, nie wiem czemu akurat w Poznaniu miałoby być wybitnie inaczej, zdanie "mnóstwo ważnych firm ma siedziby pod Poznaniem lub w samym Poznaniu" jest tak niekonkretne, że z powodzeniem można je zmienić na "mnóstwo ważnych firm ma siedziby pod Wrocławiem/Krakowem/Warszawą lub w samym mieście".
Prace się znajdzie wszędzie, to chyba jasne. Jednak z Poznaniu jest jej sporo - jak już pisałem, wystarczy spojrzeć na bezrobocie ;)
- dobra komunikacja, praktycznie na terenie całego miasta
no to faktycznie wielki wyczyn, we Wrocku/Wawie/Krk tramwajów i autobusów nie ma i ludzie zapindalać muszą wszędzie na piechotę ;p.
Jasne, że są. Choć z tego co słyszałem od znajomych nie zawsze śmigają odpowiednio. U nas jako tako problemów z komunikacją nie ma, bo można w +/- 30minut przejechać z jednego końca miasta na drugi.
"koszty życia nie są tragiczne"
jeżeli gdzieś byłyby tragiczne, to już nikt by tam nie mieszkał, proste
Z wielkich miast, chyba jest najtaniej. Porównywałem Wawę, Kraków i Wrocław. Tzn. ogląd mam z jakiś 2 lat, bo wtedy zastanawiałem się nad ew. innymi miejscami do studiowania.
- to są znowu takie okrągłe komunałki, które nic nie znaczą, z powodzeniem można więc je zastosować do każdego miasta, bo chyba nie sądzisz, że inne duże miasta nie są modernizowane? :]
To, że są modernizowane to chyba jasne. Chodziło o bezproblemowość i brak negatywnego wpływu na egzystencje w mieście.
Freszpak
Tak, studiuje na UAM.
Przy okazji skończcie spamować, siostry możecie sobie wysłać na SK@ albo założyć temat - o ile są ładne :P
(edited)
Ilościowo Poznań jest za Warszawą i Krakowem, z Wrocławiem jest praktycznie to samo z tego co pamiętam. Procentowo Poznań jest drugi.
że nie wspomnę o tym że np o krakowskim UJ i AGH słyszał pewnie każdy, a o poznańskim medyku albo przyrodniczym..? :D
Z tego co słyszałem poznański medyk jest top3 w kraju ;)
sorry, ale znowu ten opis równie dobrze można odnieść do każdego innego większego miasta, zmienią się tylko nazwy knajp, w Krakowie jest tego tyle, że szkoda nawet wymieniać lokale i to pewnie bardziej znane niż jakieś tam rusałki i moraski ;p
"Rusałki i Moraski" to nie kluby/knajpy. Tych nie wymieniłem, bo każdy wybiera wg swojego upodobania ;P.
- perspektywy pracy - jw.
jeżeli masz dobry zawód i trochę oleju w głowie to pracę znajdziesz w każdym większym mieście, nie wiem czemu akurat w Poznaniu miałoby być wybitnie inaczej, zdanie "mnóstwo ważnych firm ma siedziby pod Poznaniem lub w samym Poznaniu" jest tak niekonkretne, że z powodzeniem można je zmienić na "mnóstwo ważnych firm ma siedziby pod Wrocławiem/Krakowem/Warszawą lub w samym mieście".
Prace się znajdzie wszędzie, to chyba jasne. Jednak z Poznaniu jest jej sporo - jak już pisałem, wystarczy spojrzeć na bezrobocie ;)
- dobra komunikacja, praktycznie na terenie całego miasta
no to faktycznie wielki wyczyn, we Wrocku/Wawie/Krk tramwajów i autobusów nie ma i ludzie zapindalać muszą wszędzie na piechotę ;p.
Jasne, że są. Choć z tego co słyszałem od znajomych nie zawsze śmigają odpowiednio. U nas jako tako problemów z komunikacją nie ma, bo można w +/- 30minut przejechać z jednego końca miasta na drugi.
"koszty życia nie są tragiczne"
jeżeli gdzieś byłyby tragiczne, to już nikt by tam nie mieszkał, proste
Z wielkich miast, chyba jest najtaniej. Porównywałem Wawę, Kraków i Wrocław. Tzn. ogląd mam z jakiś 2 lat, bo wtedy zastanawiałem się nad ew. innymi miejscami do studiowania.
- to są znowu takie okrągłe komunałki, które nic nie znaczą, z powodzeniem można więc je zastosować do każdego miasta, bo chyba nie sądzisz, że inne duże miasta nie są modernizowane? :]
To, że są modernizowane to chyba jasne. Chodziło o bezproblemowość i brak negatywnego wpływu na egzystencje w mieście.
Freszpak
Tak, studiuje na UAM.
Przy okazji skończcie spamować, siostry możecie sobie wysłać na SK@ albo założyć temat - o ile są ładne :P
(edited)
no wlasnie na ten UAM pojde, bo do krakowa rusin mi nie pozwala ;/
Najlepiej byś zrobił jakbyś poszedł się nauczyć jakiegoś porządnego zawodu i zaczął trzepać forsę : ).
Po tym UAMie to będziesz miał latanie po bezpłatnych stażach i ostatecznie wylądujesz w rossmannie na kasie/ochronie.
U mnie był już "łapacz głów", 6 lat po UAMie (historia) teraz jest "hedhunterem", człowiek sukcesu w butach na grubej słoninie i w marynarce sztruksowej. Jak się go zapytałem ile zarabia to nie chciał powiedzieć i wymigiwał się, że "nie wypada". Odpowiedziałem, że owszem- wypada, skoro stawia się za wzór to niech odpowie i nic nie powiedział.
Jeżeli nie czujesz się na tyle mocny by zostać doktorantem (a pamiętaj, że sporo jest zdolnych na tyle by na to iść) albo nie masz pleców (a nie masz w Poznaniu) to lepiej zostań tam gdzie jesteś, naucz się zawodu i zarabiaj pieniądze.
Czytałeś tego Kiyosakiego to wyciągaj wnioski :P.
Po tym UAMie to będziesz miał latanie po bezpłatnych stażach i ostatecznie wylądujesz w rossmannie na kasie/ochronie.
U mnie był już "łapacz głów", 6 lat po UAMie (historia) teraz jest "hedhunterem", człowiek sukcesu w butach na grubej słoninie i w marynarce sztruksowej. Jak się go zapytałem ile zarabia to nie chciał powiedzieć i wymigiwał się, że "nie wypada". Odpowiedziałem, że owszem- wypada, skoro stawia się za wzór to niech odpowie i nic nie powiedział.
Jeżeli nie czujesz się na tyle mocny by zostać doktorantem (a pamiętaj, że sporo jest zdolnych na tyle by na to iść) albo nie masz pleców (a nie masz w Poznaniu) to lepiej zostań tam gdzie jesteś, naucz się zawodu i zarabiaj pieniądze.
Czytałeś tego Kiyosakiego to wyciągaj wnioski :P.
no czytałem, w gimnazjum. Przez niego przestalem się uczyć i bardzo sie opuściłem w nauce, a ja nauczycielka pytała co ze mna to mówiłem że szkoła nie jest potrzebna :D ale sie ogarnałem i wole sie wyedukować dla siebie ;)
Lol, ja też po jego lekturze z 4,5 zszedłem do 3,4 xD.
Kiyosaki powinien być od 18 roku życia :P.
No, żebyś nie żałował. Jeżeli rodzice nie mogą dać Ci około 2 kawałków na miesiąc to będziesz miał ciężkie studia (materialnie), a po studiach i tak "dupa" :P, a tak to mógłbyś mieć zawód, wykonywać go z satysfakcą, zarabiać pieniądze :P.
Ja się teraz ogarnąłem, jak dobrze pójdzie to za rok otwieram antykwariat. Jak będzie szło to... będzie szło :P, a jak nie to zostanę maszynistą (dobry, szanowany zawód za niezłą forsę).
(edited)
Kiyosaki powinien być od 18 roku życia :P.
No, żebyś nie żałował. Jeżeli rodzice nie mogą dać Ci około 2 kawałków na miesiąc to będziesz miał ciężkie studia (materialnie), a po studiach i tak "dupa" :P, a tak to mógłbyś mieć zawód, wykonywać go z satysfakcą, zarabiać pieniądze :P.
Ja się teraz ogarnąłem, jak dobrze pójdzie to za rok otwieram antykwariat. Jak będzie szło to... będzie szło :P, a jak nie to zostanę maszynistą (dobry, szanowany zawód za niezłą forsę).
(edited)
2 kawałki na miesiąc? No proszę Cię, jak Ty żyjesz? :O. Ja tam jestem w trakcie studiów na UAM i na brak pracy nie narzekam ;P
Razem z wynajmem na poczatku 1,5k starczy w miare na biezace wydatki
Mi starcza 1,1-1,2k. Jem normalnie, mam jednoosobowy pokój i kupuje strasznie drogie paliwo do samochodu :P
No dwa kawałki- kawalerka + życie, za mniej się nie da :P, no moze za 1,7k :P.
Dla mnie wynajmowanie pokoju to był koszmar, nie nadaje sie do tych klimatów rodem z M jak Milosc, wiecie wspollokatorzy ciagle w kuchni, gołe stopy, picie herbaty, "co słychac?" :P
Teraz sobie wynajmuję kawalerkę z dziewczyną i jest mi bardzo dobrze.
Co do cen borkos:
1-osobowy 600-750 zł/mc zależnie od standardu,
2- osobowy ok. 375-480 zł/mc za osobę, jak wyżej
kawalerki:
najtaniej 1050 zł/mc za jakieś dziwactwa w kamienicy,
optymalna za 1300-1400 zl/mc
najlepsze za ok. 1500, ale za 1600 juz mozna mieć 2 pokoje :P.
Ja mam kawalerkę za 1150 zł/mc włącznie z rachunkami :P
Dla mnie wynajmowanie pokoju to był koszmar, nie nadaje sie do tych klimatów rodem z M jak Milosc, wiecie wspollokatorzy ciagle w kuchni, gołe stopy, picie herbaty, "co słychac?" :P
Teraz sobie wynajmuję kawalerkę z dziewczyną i jest mi bardzo dobrze.
Co do cen borkos:
1-osobowy 600-750 zł/mc zależnie od standardu,
2- osobowy ok. 375-480 zł/mc za osobę, jak wyżej
kawalerki:
najtaniej 1050 zł/mc za jakieś dziwactwa w kamienicy,
optymalna za 1300-1400 zl/mc
najlepsze za ok. 1500, ale za 1600 juz mozna mieć 2 pokoje :P.
Ja mam kawalerkę za 1150 zł/mc włącznie z rachunkami :P