Subject: Mieszkanie dla młodych...

Cześć.

Ostatnio się zastanawiałem czy istnieją jakieś programy (oprócz MDM), które pomagają samotnym młodym ludziom zdobyć własne M? Nie chodzi by wkładać w mieszkanie powiedzmy 80%, ale coś na zasadzie TBS-ów. Rata za mieszkanie jest wliczona w czynsz. Często przez zaśnięciem nachodzą mnie myśli jak zarobić jak oszczędzić na własny dom i dochodzę do wniosku, że się nie da. Odkładając 500zł w miesiącu - rocznie zaoszczędzisz 6000zł. Koszt takiego mieszkania to w zależności czy kawalerka czy 3-4pokojowe, ale kwoty od 190tys-350tys (mówię o Poznaniu)


Odkładając na głupią kawalerkę, trzeba te 500zł w miesiącu odkładać przez... 31 lat! Czy ma ktoś jakieś pomysły co i jak planować by zdobyć własne mieszkanie i nie koniecznie żyć całe życie na kredycie? (jeden już posiadam i nie jest to miłe uczucie.)

wynajmij cos małego na okres obecnej pracy, postaraj sie znalezc lepiej płatną, jesli tego nie zrobisz to tak jak wyliczyles, wlasne mieszkanie bedziesz mial dopiero na starosc :p

No niestety trzeba mieć trochę swoich środków aby to jakoś wyszło.
Jak ostatnio liczyłem to kupując mieszkanie za 200tyś, gdy połowe się ma, a na drugą bierze kredyt z MDM na 15 lat to wychodzi na to, że spłaca się ze swoich tylko kapitał, a z MDM odsetki lecą. Już nie pamiętam ale chyba z dzieckiem liczyłem.

Oj cos chyba w obliczeniach sie walnales. Odsetki beda sporo wyzsze niz doplata z MDM.

---

Co nie zmienia faktu, że ten system MDM to nieco gówniany system. Otóż jak jakaś para planuje kupno mieszkania i chcą skorzystać z tego systemu to muszą wziąć ślub i zrobić dziecko by dostać jak najwięcej dopłaty z tego systemu.

Mógłby powstać inny system. U mnie w Poznaniu buduje się w tej chwili bardzo dużo budynków mieszkalnych, które nie zawsze schodzą. Niektóre stoją już od roku, a do dziś widnieje plandeka "Mieszkania na sprzedaż".

Nie lepiej byłoby stworzyć systemu dla ludzi, którzy nie mają dzianych rodziców, pracują, studiują - w którym można byłoby wykupić powiedzmy mieszkanie za 20-30% kwoty, a resztę doliczać do czynszu mieszkania? Ludzie wyjeżdżają za granicę by więcej zarobić, wrócić i kupić. Ten system mógłby nieco powstrzymać takie wyjazdy.

Każdy marzy o swoim "M" i będzie kombinował jak pieniądze zarobić na nie. Patrząc na to w jakim kraju żyjemy i ile można zarobić (nie oszukujmy się, ale 1700-2200 to jest maximum jaki człowiek bez doświadczenia w wieku 18-24 lat może wyciągnąć. Odejmując czesne na studia, 500zł... odejmując odkładanie w miesiącu 500zł na kupno nowego mieszkania zostaje 700-1200zł na opłatę wynajmowanego mieszkania (niektórzy mają komfort, że mieszkają z rodzicami jeszcze) i przeżycie.

Czas walczyć z powiedzeniem:
"zmienić pracę i wziąć kredyt"

Obecnie juz nie trzeba miec slubu. Faktycznie ilosc dzieci zwieksza doplate w MDM, ale to prawidlowe rozwiazanie. To czym piszesz juz "dziala w Polsce". TBS-y sie nazywa tylko najczesciej trzeba czekac latami w kolejce oczekujacych gdyz takich mieszkan jest o wiele za malo w porownaniu do popytu. No i poki co nie wiadomo czy kiedykolwiek te mieszkania beda wlasnosciowe. A jesli bede to pewnie kiedys kiedy trzeba bedzie do nich sporo doplacac, bo budowane sa one najczesciej z niskiej jakosci materialow.

w którym można byłoby wykupić powiedzmy mieszkanie za 20-30% kwoty, a resztę doliczać do czynszu mieszkania?

miód na uszy dla pseudobiznesmanów ;)

Zamiast kupić jednego mieszkania za 200k , kupi 4-5 po 40k-50k i będzie wynajmował za czynsz wraz z wliczoną ratą + zysk dla niego, a po jakimś czasie i tak na niego będzie to mieszkanie.

Bądź też kupi za 40k zawyży cenę do 250k, sprzeda, spłaci różnicę jaka miałaby być wliczana w czynsz (albo co gorsza zostawi ją temu co kupuję za i tak nie małe pieniądze :P) i w zależności od jego wyboru oraz tego jakie odsetki musiałby zapłacić czy coś zarobi albo +/-50k, albo +/-210k w hipotetycznie krótkim czasie , a i pomnóż to przez liczbę zakupionych mieszkań ;P

A zwykły Kowalski bez znajomości i kasy i tak by nie kupił mieszkania za takie kwoty :P

TBSy są dla wszystkich, a mi chodzi konkretnie o nowy projekt, aby było stać przeciętnego studenta Kowalskiego na własne mieszkanie.

"Zamiast kupić jednego mieszkania za 200k , kupi 4-5 po 40k-50k i będzie wynajmował za czynsz wraz z wliczoną ratą + zysk dla niego, a po jakimś czasie i tak na niego będzie to mieszkanie.

Bądź też kupi za 40k zawyży cenę do 250k, sprzeda, spłaci różnicę jaka miałaby być wliczana w czynsz (albo co gorsza zostawi ją temu co kupuję za i tak nie małe pieniądze :P) i w zależności od jego wyboru oraz tego jakie odsetki musiałby zapłacić czy coś zarobi albo +/-50k, albo +/-210k w hipotetycznie krótkim czasie , a i pomnóż to przez liczbę zakupionych mieszkań ;P "

a) system do sprecyzowania, to tylko suchy pomysł
b) koszty wynajmu takiego mieszkania będą tak wysokie czynsz+rata+prąd+gaz+woda+media, że wątpię by ktoś coś takiego wynajął. Same koszty opłat pewnie by wynosiły 800-1200zł, a gdzie tu potencjalny zarobek dla tego co będzie wynajmował mieszkanie? :)

Przecietnego studenta Kowalskiego to stac na mieszkanie tylko w marzeniach.

to mógł nie iść na studia, tylko do uczciwej pracy :)

Studia rozwijają człowieka. Warto studiować a na mieszkanie zarobić przede wszystkim po studiach :)

O to opierałem moje wyliczenia: http://mieszkaniedlamlodych.com/mieszkanie-dla-mlodych-kalkulator/
Nie wiem na ile to realny kalkulator ale z oficjalnej strony...

Kalkulator jak najbardziej ok, ale wyliczenie jakieś nie prawidłowe podajesz.

a ja nie wiem, czemu państwo ma dopłacać do leserów

Do leserow nie doplaca, bo leser nie dostanie takiego kredytu. Panstwo doplaca czy placi za wiele bardziej bezsensowych rzeczy. Jest ich co niemiara.