Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Mieszkanie dla młodych...
dokladnie ... tak samo wyjdzie z wynajem :) dolicz koszta typu swieta/wakacje , samochod OC/naprawa lub bilet miesieczny (dorosly), wydatki losowe typu wymiana rtv/agd , czasem remont , prezenty okazyjne , kolacja z dupeczka/kino . Singiel musi z 3 tys zarabiac zeby funkcjonowac ... za mniej to padaka ;)
co prawda tylko przy takim kredycie koszt miesięczny wyjdzie większy przy wynajmie, ale masz swoje. Zawsze można wziąć na 30 lat, wtedy wychodziło ~800zł, ale już cały koszt kredytu wyniesie prawie 300k.
policzmy:
miesięcznie:
800zł za kredyt (200k kredytu na 30 lat)
650zł za cznysz (uśredniając czynsz, prąd, media, woda, gaz)
470zł za czesnego (ja np studiuję :)
350zł za jedzenie, picie, jakaś impreza
trochę niezła suma się robi - to odstrasza :)
miesięcznie:
800zł za kredyt (200k kredytu na 30 lat)
650zł za cznysz (uśredniając czynsz, prąd, media, woda, gaz)
470zł za czesnego (ja np studiuję :)
350zł za jedzenie, picie, jakaś impreza
trochę niezła suma się robi - to odstrasza :)
350zł za jedzenie, picie, jakaś impreza
zapomnij :-)
zapomnij :-)
przynajmniej wroci z waluta i bedzie kminil co kupic lub gdzie zainwestowac
i jesli dajmy na to zainwestuje a interes nie wypali to facet zostaje w dupie, bo wyksztalcenia nie ma i szansy na dobrą pracę w polsce brak. no chyba ze znowu gdzies wyjedzie.
jezeli nie uda mu sie faktycznie ulokować pieniedzy to facet moze miec klopot w wieku 50-60 lat.
i jesli dajmy na to zainwestuje a interes nie wypali to facet zostaje w dupie, bo wyksztalcenia nie ma i szansy na dobrą pracę w polsce brak. no chyba ze znowu gdzies wyjedzie.
jezeli nie uda mu sie faktycznie ulokować pieniedzy to facet moze miec klopot w wieku 50-60 lat.
z tego co wiem to na zachodzie europy w ogole bardzo duza czesc spoleczenstwa nie ma swojego mieszkania.
to u nas się tak utarło, że kazdy musi miec swoje mieszkanie.
to u nas się tak utarło, że kazdy musi miec swoje mieszkanie.
zapomnij :-)
oszczedny chlopak :-)
tez bym chcial, mnie wychodzi jedzenie+rozrywka minimum 1000 zł :P
z czego jedzenie ok 400-500zł.
oszczedny chlopak :-)
tez bym chcial, mnie wychodzi jedzenie+rozrywka minimum 1000 zł :P
z czego jedzenie ok 400-500zł.
to już zależy od człowieka z jaką intensywnością imprezuje, aczkolwiek człowiek pracujący w tygodniu, a uczący się weekendowo nie ma tylu okazji to popijawy. Tym bardziej jak w głowie ma, że w miesiącu musi zapłacić 800zł kredytu + czesne + czynsz :)
ja tam rzadko pije ;) ale fajki, ksiazka, inne glupoty i tak wychodzi
a zebys mial oplacic kredyt, czesne i wynajem to bys musial zarabiac ze 4k na reke :>
(edited)
a zebys mial oplacic kredyt, czesne i wynajem to bys musial zarabiac ze 4k na reke :>
(edited)
Ja nie pale, ale za to browara lubię wypić... 3-4 piwka dziennie do tego dochodzą weekendy mocniejsze i wychodzi 300-500 miesięcznie...
Gubi więc Twoje 350zł na jedzenie to już przepijam... A gdzie tu zjeść, kupić srajtaśme, proszek do prania i inną chemię... Jeszcze jak dobra pizza pod blokiem się otworzy ;)
(edited)
Gubi więc Twoje 350zł na jedzenie to już przepijam... A gdzie tu zjeść, kupić srajtaśme, proszek do prania i inną chemię... Jeszcze jak dobra pizza pod blokiem się otworzy ;)
(edited)
NS to
CzechuXX [del]
350 to max 3 wyjścia na miasto to nie wiem jak ktos jest w stanie za to łącznie jesc i balowac
i jesli dajmy na to zainwestuje a interes nie wypali to facet zostaje w dupie, bo wyksztalcenia nie ma i szansy na dobrą pracę w polsce brak. no chyba ze znowu gdzies wyjedzie.
jezeli nie uda mu sie faktycznie ulokować pieniedzy to facet moze miec klopot w wieku 50-60 lat.
Inwestycja nie musi byc biznes , mozna kupic nieruchomosc itp .... poza tym wolalbym w wieku 25 lat miec 200 tys zł w gotowce niz dyplom uczelni i tytul magistra politologi/zarzadzania i 150 zl kieszonkowego oraz rejestracje w urzedzie pracy . Poza tym wracajac z emigracji ma sie juz doswiadczenie w pracy + jezyk obcy perfekt . Sugerujesz ze bez wyksztalcenia nie ma szans na dobra prace ? jesli koles ma fach w reku lub gotowke na biznes/inwestycje to po co mu dyplom. Kazdy z nas zna ludzi ktorzy bez dyplomu zarabiaja dobry hajs . ERA uczelniana sie skonczyla ... teraz lepiej byc cwanym i zaradnym niz miec dyplom w kieszeni bo to ci gwarancji na dobra prace nie da. Ile to magisterkow na tasmach fabryk stoi lub handluje waflem na plazy ? maja dyplom i zero perspektyw ... gowniane studia(dzienne) zabieraja 5 lat ...
(edited)
jezeli nie uda mu sie faktycznie ulokować pieniedzy to facet moze miec klopot w wieku 50-60 lat.
Inwestycja nie musi byc biznes , mozna kupic nieruchomosc itp .... poza tym wolalbym w wieku 25 lat miec 200 tys zł w gotowce niz dyplom uczelni i tytul magistra politologi/zarzadzania i 150 zl kieszonkowego oraz rejestracje w urzedzie pracy . Poza tym wracajac z emigracji ma sie juz doswiadczenie w pracy + jezyk obcy perfekt . Sugerujesz ze bez wyksztalcenia nie ma szans na dobra prace ? jesli koles ma fach w reku lub gotowke na biznes/inwestycje to po co mu dyplom. Kazdy z nas zna ludzi ktorzy bez dyplomu zarabiaja dobry hajs . ERA uczelniana sie skonczyla ... teraz lepiej byc cwanym i zaradnym niz miec dyplom w kieszeni bo to ci gwarancji na dobra prace nie da. Ile to magisterkow na tasmach fabryk stoi lub handluje waflem na plazy ? maja dyplom i zero perspektyw ... gowniane studia(dzienne) zabieraja 5 lat ...
(edited)
poza tym wolalbym w wieku 25 lat miec 200 tys zł w gotowce
watpliwe, zebys tyle oszczedzil. w teorii pewnie da radę, ale w praktyce jest jak w tym dowcipie z palaczem i niepalącym, gdzie niepalący wypomina palaczowi, ze moglby jezdzic ferrari gdyby nie papierosy, na co palacz mu odpowiada dlaczego ty w takim razie nie jezdzisz ferrari tylko zdezelowanym punto?
Poza tym wracajac z emigracji ma sie juz doswiadczenie w pracy
przeciez w polsce tez mozesz nabywac doswiadczenie. mozesz się uczyc i studiować.
Sugerujesz ze bez wyksztalcenia nie ma szans na dobra prace ?
zalezy co rozumiesz przez dobrą pracę. dobrze płatną?
jesli koles ma fach w reku lub gotowke na biznes/inwestycje to po co mu dyplom.
bo po 10 latach ten z dyplomem bedzie czesto zarabial 2x wiecej.
teraz lepiej byc cwanym i zaradnym niz miec dyplom w kieszeni bo to ci gwarancji na dobra prace nie da
oczywiscie, ze gwarancji nie da, ale dyplom w kieszeni jest konieczny, zeby dostac pracę niefizyczną.
nie kazdy chce byc spawaczem/budowlancem i nie kazdy sie do tego nadaje.
watpliwe, zebys tyle oszczedzil. w teorii pewnie da radę, ale w praktyce jest jak w tym dowcipie z palaczem i niepalącym, gdzie niepalący wypomina palaczowi, ze moglby jezdzic ferrari gdyby nie papierosy, na co palacz mu odpowiada dlaczego ty w takim razie nie jezdzisz ferrari tylko zdezelowanym punto?
Poza tym wracajac z emigracji ma sie juz doswiadczenie w pracy
przeciez w polsce tez mozesz nabywac doswiadczenie. mozesz się uczyc i studiować.
Sugerujesz ze bez wyksztalcenia nie ma szans na dobra prace ?
zalezy co rozumiesz przez dobrą pracę. dobrze płatną?
jesli koles ma fach w reku lub gotowke na biznes/inwestycje to po co mu dyplom.
bo po 10 latach ten z dyplomem bedzie czesto zarabial 2x wiecej.
teraz lepiej byc cwanym i zaradnym niz miec dyplom w kieszeni bo to ci gwarancji na dobra prace nie da
oczywiscie, ze gwarancji nie da, ale dyplom w kieszeni jest konieczny, zeby dostac pracę niefizyczną.
nie kazdy chce byc spawaczem/budowlancem i nie kazdy sie do tego nadaje.
nie zrozumiales do konca , na przykladzie znajomego moge stwierdzic ze chlopak w UK pracowal okolo 5-6 lat i wrocil z taka gotowka do PL i kupil 3 pokojowe mieszkanie za gotowke o wartosci okolo 200 tys wiec da sie zaoszczedzic . Pracowal tam w roznych miejscach konczac na pracy w fabryce maszyn czy cus. Wrocil z rodzina do PL zakupil owe mieszkanie - znal jezyk perfect , znalazl prace w podobnej fabryce na terenie PL , z pensja okolo 4 tys z racji tego ze mial doswiadczenie oraz znal jezyk. Ma 28 lat - zakupione mieszkanie staz pracy okolo 7 lat ( w pl tez cos dlubal na tasmie ), zna jezyk , ma stala prace znosna wyplate i zero kredytow . Gdyby zostal w PL poszedl na studia dzienne konczyl by je w wieku 24 lat z zerowa gotowka . Sadzisz ze w ciagu 4 lat dobilby do 200 tys na mieszkanie zyjac w tym kraju ? zalozby rodzine , znalazl znosna/dobra prace bez doswiadczenia? nauczyl sie perfect jezyka ? oczywiscie pisze caly czas o studiach przecietnyc/srednich nie mylic z medycyna/prawem/informatyka bo zeby na takowe isc trzeba miec talent. Ludzie z talentem nie musza wyjezdzac .... mowa jest o szarych zuczkach jakich jest 75 % w kraju
(edited)
(edited)
Tylko na taki krok trzeba się zdecydować od razu po szkole w wieku 18-21 lat... No maksymalnie 23...
A jak wiadomo po szkole człowiek czuje trochę wolności i gdzie tam myśli o pracy... W głowie ma zazwyczaj [tak jak ja] raczej imprezy...
A jak wiadomo po szkole człowiek czuje trochę wolności i gdzie tam myśli o pracy... W głowie ma zazwyczaj [tak jak ja] raczej imprezy...