Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Jestem przegrywem.
		
									Nie, no zastanawiałem się po prostu czy nie chodzi o życie prywatne czy coś...
Moim zdaniem w karierze trzeba mieć umiejętności miękkie jak i wiedzę z danej dziedziny.
(edited)
	Moim zdaniem w karierze trzeba mieć umiejętności miękkie jak i wiedzę z danej dziedziny.
(edited)
		
									A ja Wam wszystkim, tym szczęśliwym, tym wiecznie huczącym, tym inteligentnym, jak i tym...z brakami, tym empatycznym jak i odklejonym od życia, chciałbym życzyć Wesołych, spokojnych Świąt - przede wszystkim w zdrowiu, bo jak to się mówi "Jak będzie zdrówko to reszta prędzej czy później jakoś się ułoży!" ;) Osieł - za jakiś czas, może nie będziesz się śmiał, ale wyciągniesz z tego jakieś wnioski i podniesiesz się z kolan znacznie silniejszy i tego Ci życzę!
							
	
		
									Oczywiście wiedza w danej dziedzinie jest ważna :) Ja czytam tę książke, jestem jakoś w połowie i jest to poparte niby szeregiem badań. Ja nie do końca się zgadzam ze wszystkim w tej książce, albo inaczej pracowałem w firmach, których to zazwyczaj ludzie umiejący iśc po trupach do celu dochodzili wyżej. A tam jest to przedstawione inaczej. 
Po prostu nie każdy się do czegoś nadaje i tyle :)
	Po prostu nie każdy się do czegoś nadaje i tyle :)
		
									Marek, chyba ze spotkasz  na swojej drodze przypadek efektu Krugera Dunninga, to wtedy wszystko co napisałes bierze w łeb... a tacy się niestety zdazają na kazdym szczeblu.
No a włażenie w dupe i wazeliniarstwo myslę ze dają lepsze efekty niz wiedza... kope ludzi mocno doswiadczonych w dziedzinie niedocenionych znam, no i kilku "madrych inaczej" na wysokich stanowiskach znam rowniez...
	No a włażenie w dupe i wazeliniarstwo myslę ze dają lepsze efekty niz wiedza... kope ludzi mocno doswiadczonych w dziedzinie niedocenionych znam, no i kilku "madrych inaczej" na wysokich stanowiskach znam rowniez...
		
									No też trzeba oddzielić tych, którzy mają dużą wiedzę i myślą, że inni sami ich dostrzegą i wepchną wyżej.
							
	
		
									Sukces chyba każdy definiuje inaczej :) Coś co Ty możesz uznawać za sukces, inny może odbierać jako nic szczególnego :)
							
	
		
									Zjadł bym jak kiedys taki barszcz z uszkami i wigilie zrobil. Szkoda, ze nie obchodze swiat
							
	
		
									słusznie czynisz
religia to opium dla mas
chociaż nażreć się i mieć wolne w pracy, skoro państwo narzuca to można brać, ale wiara w jakieś duszki i bajki dla nierozgarniętego plebsu? xd xd
	religia to opium dla mas
chociaż nażreć się i mieć wolne w pracy, skoro państwo narzuca to można brać, ale wiara w jakieś duszki i bajki dla nierozgarniętego plebsu? xd xd
		
									@Kremówka - ciekawy przypadek, PISior nie kościołowy... brzmi conajmniej dziwnie
							
	
		
									40tysi to nie dług. wiem co mówię bo jeszcze przez kilka  lat miałem dług 7-cyfrowy (cudowne decyzje życiowe rodzicieli) i byłem chyba w krajowej czołówce jeśli wziąć pod uwagę wiek, a robiłem za 1,5-2k na rękę więc o perspektywach chyba nie muszę pisać.W ciągu kilku miechów życie zrobiło niezłego twista i patrzę na to jak na zły sen. 
Ktoś Ci dobrze napisal: upadłość. Tylko że miały zajsc zmiany bo zbyt łatwo podobno się zrobiło.
Głowa do góry!
	Ktoś Ci dobrze napisal: upadłość. Tylko że miały zajsc zmiany bo zbyt łatwo podobno się zrobiło.
Głowa do góry!
		
									a jak wyszedłeś z tych długów jak można wiedzieć? :)
							
	
		
									Dobrym pomyslem,dobrym prawnikiem i w 99% ...szczesciem :)
P.s. nerki nie musiałem sprzedać (chociaż pewnie na czarnym rynku byłaby warta z 10% długu max)
	P.s. nerki nie musiałem sprzedać (chociaż pewnie na czarnym rynku byłaby warta z 10% długu max)
