Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Polityka - Polska i Świat 2
Zapytaj chłopaków co od paru lat zamiast siedzieć w domu z rodzinami to patrolują granice i ryzykują zdrowie i życie.
Sytuacja na granicy z Białorusią powstała w celu osiągnięcia ustępstw politycznych (zniesienia sankcji wobec Białorusi) oraz prowokowania chaosu.
Przecież nie chodziło o przerzut ludzi do UE. Na sankcjach nic nie osiągneli, ale chaos i koszty po stronie Polski były i są ogromne.
Cały region przygraniczny był zdestabilizowany - mam dom przy granicy z Białorusią i choć w nim nie mieszkam najczęściej to przed zamknięciem na stałe przejścia granicznego był tu taki chaos, że kolejki tirów stały aż do Białegostoku. Praktycznie nie dało się trasą na Bobrowniki jeździć. Politycznie masa kłótni o granicę. Wojskowo podobnie - zamiast normalnie funkcjonować (ćwiczyć na poligonach) wojsko do tej pory stoi na pasku granicznym. Przecież to nie jest rola wojska stać na granicy i jej pilnować. Wojsko ma inne cele. W szczycie kryzysu codziennie pojazdy wojskowe zmierzały w stronę granicy. Bardzo dużo żołnierzy tu było. Koszty wybudowania nowej infrastruktury granicznej, straty zamkniętej turystycznie Białowieży, zamknięcie wszystkich drogowych przejść granicznych - ile tu biznesów popadało bazujących na ruchu przygranicznym. Koszta ogromne w wielu dziedzinach funkcjonowania.
Przecież nie chodziło o przerzut ludzi do UE. Na sankcjach nic nie osiągneli, ale chaos i koszty po stronie Polski były i są ogromne.
Cały region przygraniczny był zdestabilizowany - mam dom przy granicy z Białorusią i choć w nim nie mieszkam najczęściej to przed zamknięciem na stałe przejścia granicznego był tu taki chaos, że kolejki tirów stały aż do Białegostoku. Praktycznie nie dało się trasą na Bobrowniki jeździć. Politycznie masa kłótni o granicę. Wojskowo podobnie - zamiast normalnie funkcjonować (ćwiczyć na poligonach) wojsko do tej pory stoi na pasku granicznym. Przecież to nie jest rola wojska stać na granicy i jej pilnować. Wojsko ma inne cele. W szczycie kryzysu codziennie pojazdy wojskowe zmierzały w stronę granicy. Bardzo dużo żołnierzy tu było. Koszty wybudowania nowej infrastruktury granicznej, straty zamkniętej turystycznie Białowieży, zamknięcie wszystkich drogowych przejść granicznych - ile tu biznesów popadało bazujących na ruchu przygranicznym. Koszta ogromne w wielu dziedzinach funkcjonowania.
Zgadzając się z Twoim opisem sytuacji w regionie przygranicznym nie zrozumiałem pierwszej części Twojej wypowiedzi. Czy mógłbyś wyjaśnić ten fragment poniżej:
Sytuacja z Białorusią powstała w celu osiągnięcia ustępstw politycznych (zniesienia sankcji wobec Białorusi) oraz prowokowania chaosu.
Przecież nie chodziło o przerzut ludzi do UE. Na sankcjach nic nie osiągneli, ale chaos i koszty po stronie Polski były i są ogromne.
(edited)
Sytuacja z Białorusią powstała w celu osiągnięcia ustępstw politycznych (zniesienia sankcji wobec Białorusi) oraz prowokowania chaosu.
Przecież nie chodziło o przerzut ludzi do UE. Na sankcjach nic nie osiągneli, ale chaos i koszty po stronie Polski były i są ogromne.
(edited)
Szanowny bartoshu, sam ich zapytaj bo ich odpowiedzi mogą być inne od zakładanych przez Ciebie.
Napisalem jaki byl cel tego ataku hybrydowego - zdanie pierwsze, co celem nie było zdanie drugie i skutek zdanie trzecie (osiagniety i nie).
Zapytałeś co zdestabilizowal lukaszenka to co w skrócie opisalem co zdestabilizowal.
Zapytałeś co zdestabilizowal lukaszenka to co w skrócie opisalem co zdestabilizowal.
Już samo to jak od samego początku tego ataku hybrydowego wyglądała sytuacja polityczna w Polsce pokazuje jak mocno udało mu się zdestabilizować sytuację, przecież ówczesna opozycja podważała na każdym kroku działania straży granicznej wściekle ich atakując, nazywając przestępcami i podważając ich działania. Szkoda że otrzeźwieli dopiero po kilku latach jak przejęli władzę
No niestety tak było i pomimo, że daleko mi do PiSu to popierałem ich działania wtedy w czasie tego ataku i późniejszą budową zabezpieczeń granicy.
No i tu plusik dla Ciebie. Dla mnie tamta sytuacja w pewnym stopniu przelała czarę goryczy jeżeli chodzi i PO i ich przystawki. Mimo wojny w Ukrainie, jawnego ataku hybrydowego na Polske ze strony Białorusi ci debile nie potrafili chociaż milczeć i dać pracować polskim służbom. Nawet to próbowali wykorzystać żeby toczyć wojenkę z pisem. Za wszelką cenę, kosztem polskich żołnierzy, straży granicznej i obywateli. To było skrajnie niepoważne i nieodpowiedzialne i już nie miałem wątpliwości że poszło za daleko. W obliczu zagrożenia jakie wiązało się z atakiem ruskich na Ukrainę jednak wypadało się wznieść choć minimalnie ponad swoje popędy. Nie musieli pisu chwalić, bo i po co. Ale mogli chociaż milczeć zamiast siać ruską propagandę
A co uważasz o tym, że aktualnie opozycja także nie potrafi milczeć, utrudnia pracę polskich służb i prowadzi wojenkę przeciwko PO/3D/SLD kosztem polskich żołnierzy, straży granicznej i obywateli?
(edited)
(edited)
Obie te sytuacje nie są nawet do siebie zbliżone. Zupełnie inna skala, metody działania i sytuacja. Trzeba niezłych fikołków narobić żeby jedno z drugim porównywać.
Ja generalnie mam jak najgorsze zdanie o każdej partii politycznej i każdym polityku który robi takie rzeczy jak prowadzenie własnej politycznej wojenki kosztem obywateli i kosztem Polski
Ja generalnie mam jak najgorsze zdanie o każdej partii politycznej i każdym polityku który robi takie rzeczy jak prowadzenie własnej politycznej wojenki kosztem obywateli i kosztem Polski
Abstrahując od tego, że sytuacje nie są zbliżone. Co uważasz o tym, że aktualnie - ludzie (w tym politycy opozycji) uprawiają na granicy politykę, a dodatkowo przeszkadzają służbom?
Musiałbyś zdefiniować co to znaczy w Twoim mniemaniu 'uprawiają politykę' i 'przeszkadzają slużbom'. Takie pytanie od osoby, która na początku wojny hybrydowej wytoczonej nam przez Rosję i Białoruś podobnie jak ówczesna opozycja szerzyła propagandę jest pytaniem na tyle ogólnym, że nie da się na nie odpowiedzieć w prosty sposób bo odpowiedź zostanie zmanipulowana i obrócona przeciwko mnie. To Twoje standardowe działanie.
Podsumowując. Popieram działania obywateli mające na celu utrudnienie niemieckim służbom przerzut nielegalnych migrantów na teren Polski. Popieram też działania tych polityków którzy krytykują politykę rządu względem Niemiec. Nie popieram za to działań ludzi i polityków atakujących polskich obywateli/żołnierzy/pograniczników, którzy bronią polskich granic przed napływem nielegalnych migrantów, przed atakami hybrydowymi ze strony Rosji i Białorusi oraz przed niekontrolowanym przerzutem nielegalnych migrantów ze strony Niemieckiej.
Podsumowując. Popieram działania obywateli mające na celu utrudnienie niemieckim służbom przerzut nielegalnych migrantów na teren Polski. Popieram też działania tych polityków którzy krytykują politykę rządu względem Niemiec. Nie popieram za to działań ludzi i polityków atakujących polskich obywateli/żołnierzy/pograniczników, którzy bronią polskich granic przed napływem nielegalnych migrantów, przed atakami hybrydowymi ze strony Rosji i Białorusi oraz przed niekontrolowanym przerzutem nielegalnych migrantów ze strony Niemieckiej.
To ty użyłeś argumentu prowadzenia własnej politycznej wojenki kosztem obywateli i kosztem Polski oraz argumentu utrudnienia pracy polskim służbom. Równie dobrze, sam mógłbyś określić jak to rozumiesz. Dla mnie:
- "Uprawianie polityki na granicy" to sytuacja, w której politycy czy aktywiści używają realnego problemu bezpieczeństwa granicy do wzmacniania swojego politycznego przekazu.
- "Przeszkadzanie służbom" to np. wywieranie presji na strażnikach, by dokonywali działań innych niż te jakie mają w rozkazach, czy takie które są prawnie dozwolone. Absorbowanie służb swoją działalnością, gdzie np. strażnicy graniczni nie mogą się skupić na ochronie granicy przed migrantami, ale także są angażowani względem osób, które chcą chronić tych granic "po swojemu".
- "Uprawianie polityki na granicy" to sytuacja, w której politycy czy aktywiści używają realnego problemu bezpieczeństwa granicy do wzmacniania swojego politycznego przekazu.
- "Przeszkadzanie służbom" to np. wywieranie presji na strażnikach, by dokonywali działań innych niż te jakie mają w rozkazach, czy takie które są prawnie dozwolone. Absorbowanie służb swoją działalnością, gdzie np. strażnicy graniczni nie mogą się skupić na ochronie granicy przed migrantami, ale także są angażowani względem osób, które chcą chronić tych granic "po swojemu".