Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Polityka - Polska i Świat 2
Człowiek, który kiedyś pracował jako instruktor kitesurfingu do tego studiował 7 czy ile tam kierunków na pewno się na tym zna i wie o czym mówi.
Jest nowy gracz. Przy niższych kosztach pojawi się po prostu kilku kolejnych. To nie działa tak że jak jest 2 to nie ma miejsca na kolejnych Mareczku.
No oczywiście że ma te same problemy, ale co w związku z tym?
Przy spadających kosztach nadal każdy z graczy na danym rynku może obniżać ceny swojego produktu żeby dzięki temu dotrzeć do większej ilości klientów. Spadające koszty powodują że to się bardziej opłaca.
Spadek kosztów oczywiście nie musi się równać spadkowi jakości. Wszystko zależy od tego co jest przyczyną spadku kosztów
Przy spadających kosztach nadal każdy z graczy na danym rynku może obniżać ceny swojego produktu żeby dzięki temu dotrzeć do większej ilości klientów. Spadające koszty powodują że to się bardziej opłaca.
Spadek kosztów oczywiście nie musi się równać spadkowi jakości. Wszystko zależy od tego co jest przyczyną spadku kosztów
Tylko czemu ten nowy grać ma się pojawić w momencie gdy spadną koszty. Przy koszcie 100 i też może sprzedawać za 180. Do tego po co miałby sprzedawać po 180 jeżeli inni bez problemu sprzedają po 200? Oferuje dokładnie ten sam produkt.
Przy spadających kosztach nadal każdy z graczy na danym rynku może obniżać ceny swojego produktu żeby dzięki temu dotrzeć do większej ilości klientów. Spadające koszty powodują że to się bardziej opłaca.
Tyle, że deweloperka działa na marżasz tak dużych, że cena po jakiej sprzedają nie wynika z kosztu a z tego, że sterują podażą. Tym firmom nie zależy na tym aby wyprzedać całe portfolio w rok a aby jak najwięcej nia nim zarobić.
Spadek kosztów oczywiście nie musi się równać spadkowi jakości. Wszystko zależy od tego co jest przyczyną spadku kosztów
XD
Ty czytasz w ogóle o czym rozmawiamy? No dobra, wiem, że nie. Spadek kosztów w deweloperce ma wynikać z przyzwolenia na niższą jakość.
(edited)
Przy spadających kosztach nadal każdy z graczy na danym rynku może obniżać ceny swojego produktu żeby dzięki temu dotrzeć do większej ilości klientów. Spadające koszty powodują że to się bardziej opłaca.
Tyle, że deweloperka działa na marżasz tak dużych, że cena po jakiej sprzedają nie wynika z kosztu a z tego, że sterują podażą. Tym firmom nie zależy na tym aby wyprzedać całe portfolio w rok a aby jak najwięcej nia nim zarobić.
Spadek kosztów oczywiście nie musi się równać spadkowi jakości. Wszystko zależy od tego co jest przyczyną spadku kosztów
XD
Ty czytasz w ogóle o czym rozmawiamy? No dobra, wiem, że nie. Spadek kosztów w deweloperce ma wynikać z przyzwolenia na niższą jakość.
(edited)
No właśnie - w teorii brzmi to pięknie: spadają koszty, pojawia się konkurencja i ceny lecą w dół. Tyle że w deweloperce to nie rynek pietruszki. Wejście nowych graczy to gigantyczna bariera (kapitał, grunty, kadry), a starzy gracze nie stoją w miejscu - sterują podażą i trzymają ceny. Jedyna realna konkurencja to taka, która też ma kapitał i grunty, ale nie musi grać pod maksymalny zysk akcjonariuszy.
https://wysokienapiecie.pl/112511-gornictwo-zwija-sie-samo-czy-rzad-wreszcie-zacznie-cos-robic-poza-doplacaniem-miliardow/
W polskim górnictwie (a dokładniej w PGG) doszliśmy do poziomu, gdzie taniej nas wychodzi, gdy górnikom płacimy pełną pensję, a ci nie zjeżdżają wydobywać węgla.
- Koszty wydobycia 1185zł (w tym ponad 600zł koszty płac, reszta to koszty pozapłacowe)
- Cena w jakiej sprzedają 400zł
- Cena węgla z importu 350zł
W polskim górnictwie (a dokładniej w PGG) doszliśmy do poziomu, gdzie taniej nas wychodzi, gdy górnikom płacimy pełną pensję, a ci nie zjeżdżają wydobywać węgla.
- Koszty wydobycia 1185zł (w tym ponad 600zł koszty płac, reszta to koszty pozapłacowe)
- Cena w jakiej sprzedają 400zł
- Cena węgla z importu 350zł
W jaki sposób ma się odbywać 'przyzwolenie na niższą jakość' w celu obniżenia kosztów? Co konkretnie ma mieć niższą jakość? Jakie przepisy to regulują i co miałoby być zmienione?
Chyba faktycznie Marek miał rację 4 posty wyżej w ostatnim akapicie skoro Ty takie pytania zadajesz po dwóch dniach dyskusji :)
To w którym miejscu są jakieś konkrety? Bo ja nie widzę w ciągu ostatnich 2 dni nic oprócz wymyślania rzeczywistości przez Marka i artykułu ze skrajnie lewicowego portalu, w którym nie ma konkretów a jedynie to co skrajnie lewicowe twory umieją robić najlepiej czyli straszenie konfederacją :)
Jeśli ten artykuł wierni opisuje to co twierdzi Bosak to w tym artykule jest jasno napisane co miałoby się zmienić i co może stracić na jakości.
Bosak mówił o cofnięciu wymogów ekologiczno-energetycznych, czyli właśnie o poluzowaniu regulacji dotyczących izolacji, wentylacji, okien czy źródeł ciepła. W praktyce oznacza to cieńsze ocieplenie, tańsze okna, słabsze systemy grzewcze/wentylacyjne. Efekt? Tańsze budowanie - tak, ale wcale nie jest powiedziane, że tańszy zakup takiego mieszkania. Za to co miesiąc większe rachunki i gorszy komfort. Innymi słowy - oszczędność pozorna, bo deweloper zgarnia marżę, a lokator płaci za to w eksploatacji przez następne kilkadziesiąt lat.
Przecież jakiś czas temu pisał, że jest dumny z bycia ignorantem i tego co ja wklejam nie czyta.
Teraz tylko to się potwierdza.
Teraz tylko to się potwierdza.
Ten artykuł tak samo wiernie opisuje to co uważa Bosak jak Republika wiernie omawia to co uważa Trzaskowski :)
Ale już pal licho w ten artykuł. Moim zdaniem zejście z jakości materiałów nie sprawi, że cena mieszkania spadnie to różnicę skonsumują wszyscy inni niż nabywca (producent słabszych jakościowo materiałów, pośrednicy, deweloper).
Jeśli nie czyta to sumie dyskusja jest bez sensu, szkoda nawet własnego czasu.
Przecież ten artykuł na początku zawiera link do wywiadu w któym Bosak to mówi…