Subpage under development, new version coming soon!
Subject: zadania domowe
Mam problem z interpretacją :].
Chodzi o wiersz Stanisława Grochowiaka Brueghel (II) :
Ten plan jest widziany z poddasza. Przez cierniowe ogrody
Gałązek i drzew wielkich. Na śnieg patrzę i wodę,
Przyprószona zaledwie. A zaś w głębi chmura
Wiatr pochwyciła, zamknęła w swym wnętrzu.
Ja - Malarz - już nie żyję. Zziębnięty jak blacha
Toczona po śniegu, duszę dałem Bogu.
Jest teraz mała, luta,
Podobna do klucza,
Na którym niekiedy Bóg zimę wyśwista.
Ja - Malarz - już nie żyję. A jednak oczyma
Moimi patrzycie na śnieg i na wodę,
Przyprószoną zaledwie. I to ja ustawiam
Wysokie słupy światła nad mrokiem lodowisk.
Biegnie pies z uchem postrzępionym w bójce. Gawron
Kroczy kłaniając się śniegom to w lewo, to w prawo.
Człowiek wór niesie. Dzieci do sanek przywiązane.
A z kominów - aż do mnie - wznosi się won jadła.
Ja - Malarz - już nie żyję. Ale przecie widzę
Te trzy stare kobiety, idące od boru
Jak dzwon od kościoła. Zaplątane w szleje
Chrust wloką po śniegu, a w ich ciemnych twarzach
Mróz pozaplatał biegające iskry.
Zimo - Majestacie,
Śmierci - pusty dźwięku.
Jeżeli ktoś wie o co chodzi, a nie chce mu się pisać, to niech chociaż wskaże mi drogę ;). Będę wdzięczny.
Chodzi o wiersz Stanisława Grochowiaka Brueghel (II) :
Ten plan jest widziany z poddasza. Przez cierniowe ogrody
Gałązek i drzew wielkich. Na śnieg patrzę i wodę,
Przyprószona zaledwie. A zaś w głębi chmura
Wiatr pochwyciła, zamknęła w swym wnętrzu.
Ja - Malarz - już nie żyję. Zziębnięty jak blacha
Toczona po śniegu, duszę dałem Bogu.
Jest teraz mała, luta,
Podobna do klucza,
Na którym niekiedy Bóg zimę wyśwista.
Ja - Malarz - już nie żyję. A jednak oczyma
Moimi patrzycie na śnieg i na wodę,
Przyprószoną zaledwie. I to ja ustawiam
Wysokie słupy światła nad mrokiem lodowisk.
Biegnie pies z uchem postrzępionym w bójce. Gawron
Kroczy kłaniając się śniegom to w lewo, to w prawo.
Człowiek wór niesie. Dzieci do sanek przywiązane.
A z kominów - aż do mnie - wznosi się won jadła.
Ja - Malarz - już nie żyję. Ale przecie widzę
Te trzy stare kobiety, idące od boru
Jak dzwon od kościoła. Zaplątane w szleje
Chrust wloką po śniegu, a w ich ciemnych twarzach
Mróz pozaplatał biegające iskry.
Zimo - Majestacie,
Śmierci - pusty dźwięku.
Jeżeli ktoś wie o co chodzi, a nie chce mu się pisać, to niech chociaż wskaże mi drogę ;). Będę wdzięczny.
zapytaj sie Śmierci on powinien wiedziec
jak jest pole jednorodne to cialo porusza sie ruchem....................
Czekam na odp
Czekam na odp
ne iwiem jakim :D
czy jednostajnie przyspieszonym prostoliniowym nei wiem:P
czy jednostajnie przyspieszonym prostoliniowym nei wiem:P
nie no przyspieszonym raczej nie bo kto by to napedzal :) chyba zwyklym jednostajnie prostoliniowym :)
ja rozumiem ten wiersz tak:
Malarz opowiada o tym, co stworzył, co pokazał na swoim obrazie.
"A jednak oczyma
Moimi patrzycie na śnieg i na wodę,
Przyprószoną zaledwie"
Przez tę i następną metaforę zawartą w trzeciej zwrotce wiersza podmiot liryczny mówi, co konkretnie umieścił na płótnie za pomocą pędzla
"I to ja ustawiam
Wysokie słupy światła nad mrokiem lodowisk."
Artysta chce przez to wszystko powiedzieć, że mimo iż nie żyje, to widzimy to, co widział on, na jego obrazie- jego pędzlem uwieczniony prawdopodobnie widok z okna.
wskazałam Ci drogę ;)
edit: literówka i dodanych kilka cudzy[ch]słowów... zawsze mam problem, jak to powinno się właściwie pisać??
(edited)
Malarz opowiada o tym, co stworzył, co pokazał na swoim obrazie.
"A jednak oczyma
Moimi patrzycie na śnieg i na wodę,
Przyprószoną zaledwie"
Przez tę i następną metaforę zawartą w trzeciej zwrotce wiersza podmiot liryczny mówi, co konkretnie umieścił na płótnie za pomocą pędzla
"I to ja ustawiam
Wysokie słupy światła nad mrokiem lodowisk."
Artysta chce przez to wszystko powiedzieć, że mimo iż nie żyje, to widzimy to, co widział on, na jego obrazie- jego pędzlem uwieczniony prawdopodobnie widok z okna.
wskazałam Ci drogę ;)
edit: literówka i dodanych kilka cudzy[ch]słowów... zawsze mam problem, jak to powinno się właściwie pisać??
(edited)
co to sa metale ZŁOZONE i PROSTE?? i 5 przykladow z tych i tych :P prosze o pomoc :P w miare szybka :p
Dzięki, ale już nie aktualne. Aczkolwiek zapamiętam ;).
proszę o pomoc:
Napisz krótką bajkę (forma wierszu),która będzie zawierała morał:
dobre złego początki.
to nie ma być bajka typu np.kaczka dziwaczka (:P) ale coś takiego:
Dwaj portretów malarze słynęli przed laty:
Piotrdobry,a ubogi, Jan zła,a bogaty.
Piotr malował wybornie,a głód go uciskał,
Jan mało i źle robił, więcej jednak zyskał.
Dlaczegoż los tak różny mieli ci malarze?
Piotr malował podobne,Jan piękniejsze twarze.
lub
Pies szczekał na złodzieja,całą noc się trudził ;
Obili go nazajutrz,że pana obudził.
Spał smaczno drugiej nocy,złodzieja nie czekał-
Ten dom skradł;psa ubili za to,że nie szczekał.
myślałem coś o tym że się je dużo słodyczy a potem ma się problemy z zębami, ale jak wy macie jakiś pomysł to piszcie. Z góry dzięki.
Napisz krótką bajkę (forma wierszu),która będzie zawierała morał:
dobre złego początki.
to nie ma być bajka typu np.kaczka dziwaczka (:P) ale coś takiego:
Dwaj portretów malarze słynęli przed laty:
Piotrdobry,a ubogi, Jan zła,a bogaty.
Piotr malował wybornie,a głód go uciskał,
Jan mało i źle robił, więcej jednak zyskał.
Dlaczegoż los tak różny mieli ci malarze?
Piotr malował podobne,Jan piękniejsze twarze.
lub
Pies szczekał na złodzieja,całą noc się trudził ;
Obili go nazajutrz,że pana obudził.
Spał smaczno drugiej nocy,złodzieja nie czekał-
Ten dom skradł;psa ubili za to,że nie szczekał.
myślałem coś o tym że się je dużo słodyczy a potem ma się problemy z zębami, ale jak wy macie jakiś pomysł to piszcie. Z góry dzięki.
byl sobie chlopczyk maly co nie sluchal mamy. jadl slodycze, batoniki
chodzil po nei do sklepu weroniki :P
minelo pare lat
a chlopczykowi ząb wypadl :P
chodzil po nei do sklepu weroniki :P
minelo pare lat
a chlopczykowi ząb wypadl :P