Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Liga Polska 2011/2012
Company to
All
No i w końcu rusza dziś najlepsza liga świata. W zgodnej opinii fachowców głównymi kandydatami do zdobycia tytułu mistrzowskiego są Lech i Cracovia. Pozostałe czternaście drużyn powinno stoczyć pasjonującą batalię o utrzymanie, dlatego sezon zapowiada się niezwykle ekscytująco.
Tyle tytułem oficjalnego wstępu:)
Dzisiaj ŁKS z Lechem w Polsacie Sport. Jak to w ogóle będzie wyglądać, tzn ile meczów będzie pokazywał Polsat Sport?
Tyle tytułem oficjalnego wstępu:)
Dzisiaj ŁKS z Lechem w Polsacie Sport. Jak to w ogóle będzie wyglądać, tzn ile meczów będzie pokazywał Polsat Sport?
W zgodnej opinii fachowców głównymi kandydatami do zdobycia tytułu mistrzowskiego są Lech i Cracovia.
eheheheh dobrych macie tych 'fachowców' :D
Sagan dzisiaj zacznie strzelać ;)
eheheheh dobrych macie tych 'fachowców' :D
Sagan dzisiaj zacznie strzelać ;)
to teraz Polsat Sport ma prawa? :o
w niedziele na PS Śląsk - Górnik
(edited)
w niedziele na PS Śląsk - Górnik
(edited)
Polsat Cyfrowy będzie transmitował w kanałach Polsat Futbol i Polsat Sport co tydzień cztery lub pięć spotkań, w zależności od wyboru meczów dwóch pozostałych nadawców. Za każdym razem jednak będą wśród nich występy piłkarzy Śląska Wrocław, bowiem właściciel stacji Zygmunt Solorz jest także współwłaścicielem dolnośląskiego klubu. Z kolei Eurosport 2 pokaże w każdej serii jeden, ostatni mecz, rozgrywany w poniedziałek o 18.30.
Yeaaaaaaaa, nareszcie
Yeaaaaaaaa, nareszcie
a wie ktoś ile meczów na zywo bedzie pokazywał C+/orange sport ;>
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/sport/pilka-nozna/1161516-wszystkie-mecze-na-zywo-w-ofercie-trzech-stacji-telewizyjnych.html
wielkie dzieki ;)
czyli wszyscy zadowoleni ... 8 meczów na C+ , Polsat 4-5 meczów , eurosport 1 ;)
czyli wszyscy zadowoleni ... 8 meczów na C+ , Polsat 4-5 meczów , eurosport 1 ;)
Moim zdaniem o utrzymanie będą walczyć Lech i Legia... Wisła na pewno spadnie... Pretendentem do tytułu jest Podbeskidzie, pełne dobrych zawodników!
z gry pucharach już wszyscy wiedzą jak ograć Śląsk - pytanie czy potrafią to zrobić? jutro WKS-Górnik
ty sie tak nie podniecaj, na polsat sport bedzie jedynie pokazywal podczas jesieni piatkowy mecz w celu promocji a reszta spotkan na kodowanych stacjach ktorych wiekszosc i tak nie ma
Sebastian Mila, zapytany o rozpoczynający się sezon, dokonał dłuższej analizy. Kapitan Śląska nie ukrywał, że z pewną dozą niepewności podchodzi do niedzielnego meczu: - Nie jest wykluczone, że mecze w europejskich pucharach odbiją się na naszej postawie w lidze. Nie chciałbym, aby tak się stało, ale nie mogę nikomu zagwarantować, że tak niestety nie będzie.
- Nie wiem, skąd to się bierze. Niby podchodzi się do meczu ligowego tak samo, jak do tego pucharowego, a jednak coś nie idzie. Tak właśnie było w Groclinie i też nie wiedzieliśmy, co na to poradzić. Może to jakieś zmęczenie psychiczne, a może jakoś podświadomie człowiek się oszczędza, bo zaraz znowu ma mecz pucharowy. Mam jednak nadzieję, że teraz tak nie będzie. Przekonamy się w niedzielę - dodaje zawodnik.
...z perspektywy czasu można powiedzieć, że dobrze się stało, że Ekstraklasa SA nie przystała na prośbę Śląska i wrocławianie nie będą grali dwóch pierwszych kolejek na wyjeździe. Tym samym zespół Oresta Lenczyka uniknął podróży po Polsce i będzie miał więcej czasu na regenerację sił, a na nowy stadion szybko się nie przeniesie. Udało się też uniknąć na starcie sezonu zespołów z górnej półki, bo na pewno do takich nie należy Górnik. Co prawda wiosną zabrzanie ograli na własnym stadionie Śląsk 3:1, ale była to zupełnie inna drużyna. Latem zespół Adama Nawałki opuścili Grzegorz Bonin, ale przede wszystkim Robert Jeż i Daniel Sikorski (wszyscy trafili do Polonii Warszawa) i takiej dziury pewnie nie da się tak szybko załatać. Co prawda do Górnika dołączyli Daniel Gołębiewski czy Izraelczyk Idan Shriki, ale nie są to chyba zawodnicy pokroju Jeża czy Sikorskiego. Chociaż, z drugiej strony, rok temu nikt nie mówił o tych zawodnikach, jak o graczach, którzy mogą być gwiazdami naszej ekstraklasy. Może się więc okazać, że Górnik ponownie kogoś odkryje i wcale nie stracił na sile.
Jeżeli natomiast chodzi o Śląsk, to nowy sezon ma być przełomowym dla wrocławian. W klubie z Oporowskiej śmiało się mówi, że celem drużyny jest walka o miejsca dające prawo gry w europejskich pucharach. Ma w tym pomóc trenerowi szeroka kadra i duża rywalizacja w zespole. A że Lenczyk ma w kim wybierać, niech świadczy fakt, że w każdym z trzech meczy pucharowych nie wystawił ani razu takiej samej jedenastki. Na niedzielny pojedynek z Górnikiem też można się spodziewać roszad w składzie.
Pod znakiem zapytania stoi występ od pierwszej minuty Cristiana Diaza. Być może tym razem w wejściowej jedenastce pojawi się Johan Voskamp, a Argentyńczyk zasiądzie na ławce rezerwowych. Roszad można się też spodziewać w obronie, gdzie najprawdopodobniej Amira Spahicia zastąpi Mariusz Pawelec. Niepewny jest również występ Waldemara Soboty, który w pojedynku z Lokomotivem nabawił się urazu i nawet gdyby był gotowy do gry, trener Lenczyk będzie go chciał oszczędzić. Poza tym należy pamiętać, że szkoleniowiec wrocławskiego zespołu lubi zaskakiwać, a więc i tym razem może szykuje jakąś niespodziankę.
Początek niedzielnego meczu na stadionie przy Oporowskiej z Górnikiem już o godz. 14.30.
"Gazeta Wrocławska"
Wstawienie rezerwowych dotychczas zawodników (Pawelca, Szewczuka, ale i tych z ME WKS-u) wydaje się sensowne, aby odkryć (może) kogoś z formą albo z jakimś talentem czy też błyskiem. Na razie mają podwójnego kaca - po ostatnim meczu i po przegranej z Górnikiem wiosną 1:3. Kefirek, chłopaki, kefirek! ;-)
- Nie wiem, skąd to się bierze. Niby podchodzi się do meczu ligowego tak samo, jak do tego pucharowego, a jednak coś nie idzie. Tak właśnie było w Groclinie i też nie wiedzieliśmy, co na to poradzić. Może to jakieś zmęczenie psychiczne, a może jakoś podświadomie człowiek się oszczędza, bo zaraz znowu ma mecz pucharowy. Mam jednak nadzieję, że teraz tak nie będzie. Przekonamy się w niedzielę - dodaje zawodnik.
...z perspektywy czasu można powiedzieć, że dobrze się stało, że Ekstraklasa SA nie przystała na prośbę Śląska i wrocławianie nie będą grali dwóch pierwszych kolejek na wyjeździe. Tym samym zespół Oresta Lenczyka uniknął podróży po Polsce i będzie miał więcej czasu na regenerację sił, a na nowy stadion szybko się nie przeniesie. Udało się też uniknąć na starcie sezonu zespołów z górnej półki, bo na pewno do takich nie należy Górnik. Co prawda wiosną zabrzanie ograli na własnym stadionie Śląsk 3:1, ale była to zupełnie inna drużyna. Latem zespół Adama Nawałki opuścili Grzegorz Bonin, ale przede wszystkim Robert Jeż i Daniel Sikorski (wszyscy trafili do Polonii Warszawa) i takiej dziury pewnie nie da się tak szybko załatać. Co prawda do Górnika dołączyli Daniel Gołębiewski czy Izraelczyk Idan Shriki, ale nie są to chyba zawodnicy pokroju Jeża czy Sikorskiego. Chociaż, z drugiej strony, rok temu nikt nie mówił o tych zawodnikach, jak o graczach, którzy mogą być gwiazdami naszej ekstraklasy. Może się więc okazać, że Górnik ponownie kogoś odkryje i wcale nie stracił na sile.
Jeżeli natomiast chodzi o Śląsk, to nowy sezon ma być przełomowym dla wrocławian. W klubie z Oporowskiej śmiało się mówi, że celem drużyny jest walka o miejsca dające prawo gry w europejskich pucharach. Ma w tym pomóc trenerowi szeroka kadra i duża rywalizacja w zespole. A że Lenczyk ma w kim wybierać, niech świadczy fakt, że w każdym z trzech meczy pucharowych nie wystawił ani razu takiej samej jedenastki. Na niedzielny pojedynek z Górnikiem też można się spodziewać roszad w składzie.
Pod znakiem zapytania stoi występ od pierwszej minuty Cristiana Diaza. Być może tym razem w wejściowej jedenastce pojawi się Johan Voskamp, a Argentyńczyk zasiądzie na ławce rezerwowych. Roszad można się też spodziewać w obronie, gdzie najprawdopodobniej Amira Spahicia zastąpi Mariusz Pawelec. Niepewny jest również występ Waldemara Soboty, który w pojedynku z Lokomotivem nabawił się urazu i nawet gdyby był gotowy do gry, trener Lenczyk będzie go chciał oszczędzić. Poza tym należy pamiętać, że szkoleniowiec wrocławskiego zespołu lubi zaskakiwać, a więc i tym razem może szykuje jakąś niespodziankę.
Początek niedzielnego meczu na stadionie przy Oporowskiej z Górnikiem już o godz. 14.30.
"Gazeta Wrocławska"
Wstawienie rezerwowych dotychczas zawodników (Pawelca, Szewczuka, ale i tych z ME WKS-u) wydaje się sensowne, aby odkryć (może) kogoś z formą albo z jakimś talentem czy też błyskiem. Na razie mają podwójnego kaca - po ostatnim meczu i po przegranej z Górnikiem wiosną 1:3. Kefirek, chłopaki, kefirek! ;-)
1-1, a Widzew nieźle sfrajerzył w końcówce - szczególnie Bieniuk heh