Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Groundhopping
Fajnie - zazdroszczę, ja fundusze muszę lokować w dwójkę dziatwy:) Ale tak ma być:)
takie zycie, ja poki moge to staram sie wykorzystywac :P zwlaszcza ze mnie srednio jara lezenie na plazy albo w hotelu, wole taki wyjazd na 2 dni i mega zmeczenie po powrocie niz lezenie do gory brzuchem przez tydzien :P
fakt faktem taki wyjazd swoje kosztuje, ale raz do roku mozna...
fakt faktem taki wyjazd swoje kosztuje, ale raz do roku mozna...
ale jak rozumiem Ciebie interesuje tylko jezdzenie na mecze Juve, tak? :p
tak :P
tzn. jakies tam stadiony widzialem - z dziwniejszych Tura Turek i Dynamo Zagrzeb ;) ale jakos mnie nie jara takie zwiedzanie...
wiesz - jak mam wybor czy jechac na mecz Borussii, czy na mecz Juve to wiadomo, co wybiore. choc chcialbym kiedys stadion w Dortmundzie zobaczyc 'w akcji' - moze Juve na nich w LM trafi teraz? ;)
tzn. jakies tam stadiony widzialem - z dziwniejszych Tura Turek i Dynamo Zagrzeb ;) ale jakos mnie nie jara takie zwiedzanie...
wiesz - jak mam wybor czy jechac na mecz Borussii, czy na mecz Juve to wiadomo, co wybiore. choc chcialbym kiedys stadion w Dortmundzie zobaczyc 'w akcji' - moze Juve na nich w LM trafi teraz? ;)
no wiec troche nie o to w groundhoppingu chodzi zeby jezdzic za druzynami ktorym sie kibicuje - bo to, ze tak powiem jest standardem :P
Ja przestałem chodzić na Tura gdy awansowali z ówczesnej III do II ligi (dzisiaj I), najfajniej dla mnie- piknika było w IV, kiełbaska, bułeczka, musztarda do tego coś gazowanego : D i całkiem fajnie grali po wygrywali po 3-7 do 0 : D.
W III lidze, jeszcze byłem na paru meczach, ale to już nie to samo, jakieś ochrony powymyślali, idiotyczne to było.
Na II (dzisiaj I) nie byłem ani razu, bo jakieś karty powprowadzali, kiełbasek już nie bylo, i ciągle dostawali w de : D.
Później się już przeniosłem pod Pleszew, i fin. teraz nawet nie wiem gdzie oni są, chyba się rozwiązali...
(edited)
W III lidze, jeszcze byłem na paru meczach, ale to już nie to samo, jakieś ochrony powymyślali, idiotyczne to było.
Na II (dzisiaj I) nie byłem ani razu, bo jakieś karty powprowadzali, kiełbasek już nie bylo, i ciągle dostawali w de : D.
Później się już przeniosłem pod Pleszew, i fin. teraz nawet nie wiem gdzie oni są, chyba się rozwiązali...
(edited)
po Polsce wiadomo, za swoją drużyną się jeździ, ale oprócz tego byłem na paru meczach na Bałkanach, na Slovanie B., Sparcie P., teraz planuje Lazio - Livorno :)
ale niskie ligi? bo jakoś mi się nie widzi jechać na kosę :P
no niskie, wysokie, cokolwiek. srednio w kazda kolejke sa ze 2-3 dobre spotkania w ligach I-IV pod wzgledem kibicowskim. no wiadomo, ze z podejsciem, ze to kosa no to troche lipa - ja wlasnie dlatego napisalem, ze mi nie przeszkadza byc na meczu z roli obserwatora incognito, wrecz przeciwnie, nie musze czuc sie wcale zaangazowany w doping a z boku z pasja obserwowac zwasnione grupy kibicow;)
jechać to i bym pojechał, ale duże ryzyko, że Cie rozkminią :)
Spokojnie Przemek, Ja jeżdże na GKS Tychy, Giekse, Ruch, Polonie Bytom, Górnik a czasem śmigam do Sosnowca na Zagłębie, na każdy klub mam szal.
(edited)
(edited)
(edited)
(edited)