Subpage under development, new version coming soon!
Subject: Ruch Chorzów
Z nieoficjalnych jeszcze informacji wynika, że na takie rozwiązanie liczy Mariusz Klimek - właściciel klubu.
Utalentowany napastnik pożegnał się z Cichą latem. Finalizacja transferu ciągnęła się miesiącami. Nabrała tempa, gdy Ruch awansował do ekstraklasy i w trybie alarmowym potrzebował pieniędzy, by spłacić cześć starych długów. 21-letni Ćwielong, niestety, nie przebił się do podstawowego składu "Białej Gwiazdy". Do tej pory na pierwszoligowych boiskach biegał raptem przez 179 minut. W podstawowej jedenastce zaczął tylko mecz z Widzewem Łódź. Strzelił dwa gole w meczu z Górnikiem Zabrze (Puchar Ekstraklasy) i Polonią Bytom (Młoda Ekstraklasa). Dla piłkarza, który w Chorzowie był ulubieńcem kibiców, to zdecydowanie za mało. - Zgadzam się, ale takie są realia zawodowego futbolu. Nikt nie może powiedzieć, że Piotrek nie dostał w Wiśle szansy. Przecież na początku grał. Musi walczyć, bo w tak mocnym klubie zacięta rywalizacja trwa na każdej pozycji - podkreśla Tomasz Kaczmarczyk, menedżer zawodnika.
Z naszych informacji wynika, że Mariusz Klimek, właściciel i sponsor niebieskich, chciałby, żeby Ćwielong wrócił na Cichą. Piłkarz zostałby zapewne wypożyczony na najbliższe pół roku. - Będę rozmawiał z Jackiem Bednarzem [dyrektor sportowy Wisły - przyp. red.] o przyszłości Piotra w Krakowie. Nie ukrywam, że w jego wieku najważniejsza jest gra. Z decyzjami wstrzymajmy się jednak do końca rundy - apeluje Kaczmarczyk.
Na potwierdzenie swoich słów menedżer przywołuje przykład Przemysława Łudzińskiego, który nie miał pewnego miejsca w kadrze niebieskich, a teraz - po wypożyczeniu do Śląska - jest niezwykle istotnym piłkarzem dla ofensywy drużyny z Wrocławia. - Radzi sobie tak dobrze, że prezes wrocławskiego klubu chce Przemka wykupić - zdradza.
Niewykluczone, że zimą w kadrze chorzowskiej drużyny znajdzie się kolejny piłkarz reprezentowany przez Kaczmarczyka. Menedżer proponuje niebieskim Marcina Adamka, 20-letniego defensywnego pomocnika Beskidu Skoczów, o którym mówi się na Podbeskidziu, że ma zadatki na wielkiego piłkarza.
Dodajmy, że nie ma przeszkód, by w niedzielnym meczu z Legią w barwach Ruchu zagrał Grzegorz Baran. We wtorkowym spotkaniu z Widzewem piłkarz opuścił boisko z podejrzeniem złamania kości jarzmowej, na szczęście później okazało się, że uraz nie jest aż tak poważny.
Utalentowany napastnik pożegnał się z Cichą latem. Finalizacja transferu ciągnęła się miesiącami. Nabrała tempa, gdy Ruch awansował do ekstraklasy i w trybie alarmowym potrzebował pieniędzy, by spłacić cześć starych długów. 21-letni Ćwielong, niestety, nie przebił się do podstawowego składu "Białej Gwiazdy". Do tej pory na pierwszoligowych boiskach biegał raptem przez 179 minut. W podstawowej jedenastce zaczął tylko mecz z Widzewem Łódź. Strzelił dwa gole w meczu z Górnikiem Zabrze (Puchar Ekstraklasy) i Polonią Bytom (Młoda Ekstraklasa). Dla piłkarza, który w Chorzowie był ulubieńcem kibiców, to zdecydowanie za mało. - Zgadzam się, ale takie są realia zawodowego futbolu. Nikt nie może powiedzieć, że Piotrek nie dostał w Wiśle szansy. Przecież na początku grał. Musi walczyć, bo w tak mocnym klubie zacięta rywalizacja trwa na każdej pozycji - podkreśla Tomasz Kaczmarczyk, menedżer zawodnika.
Z naszych informacji wynika, że Mariusz Klimek, właściciel i sponsor niebieskich, chciałby, żeby Ćwielong wrócił na Cichą. Piłkarz zostałby zapewne wypożyczony na najbliższe pół roku. - Będę rozmawiał z Jackiem Bednarzem [dyrektor sportowy Wisły - przyp. red.] o przyszłości Piotra w Krakowie. Nie ukrywam, że w jego wieku najważniejsza jest gra. Z decyzjami wstrzymajmy się jednak do końca rundy - apeluje Kaczmarczyk.
Na potwierdzenie swoich słów menedżer przywołuje przykład Przemysława Łudzińskiego, który nie miał pewnego miejsca w kadrze niebieskich, a teraz - po wypożyczeniu do Śląska - jest niezwykle istotnym piłkarzem dla ofensywy drużyny z Wrocławia. - Radzi sobie tak dobrze, że prezes wrocławskiego klubu chce Przemka wykupić - zdradza.
Niewykluczone, że zimą w kadrze chorzowskiej drużyny znajdzie się kolejny piłkarz reprezentowany przez Kaczmarczyka. Menedżer proponuje niebieskim Marcina Adamka, 20-letniego defensywnego pomocnika Beskidu Skoczów, o którym mówi się na Podbeskidziu, że ma zadatki na wielkiego piłkarza.
Dodajmy, że nie ma przeszkód, by w niedzielnym meczu z Legią w barwach Ruchu zagrał Grzegorz Baran. We wtorkowym spotkaniu z Widzewem piłkarz opuścił boisko z podejrzeniem złamania kości jarzmowej, na szczęście później okazało się, że uraz nie jest aż tak poważny.
Cwielong formy nie ma dlatego u nas nie gra:)
zlapie forme i znow ebdzie pykal w 1 skladzie;)
zlapie forme i znow ebdzie pykal w 1 skladzie;)
mój skład:
Sebastian Nowak - Jakubowski, Baran, Adamski, Nykiel - Grzyb, Pulkowski, Bonk, Balaz - Jezierski, Fabusz
Sebastian Nowak - Jakubowski, Baran, Adamski, Nykiel - Grzyb, Pulkowski, Bonk, Balaz - Jezierski, Fabusz
W niedzielny wieczór na stadion przy Łazienkowskiej w Warszawie zawitają piłkarze Ruchu. Cel chorzowian jest jeden - urwać punkty Legii. Murowanym faworytem spotkania są gospodarze, ale czy przypadkiem diabeł nie jest aż taki straszny, jak go malują?
Sezon 2007/08 rozpoczął się od silnego uderzenia "legionistów". Wygrali oni 7 pierwszych meczów, strzelając 16 bramek i tracąc zaledwie jedną! Wielu ekspertów piłkarskich przestrzegało jednak przed zbyt wczesną koronacją Legii na Mistrza Polski. Ich przestrogi ziściły się w 8. kolejce, gdy rozpędzonych warszawiaków powstrzymała Korona Kielce, która zwyciężyła ich na własnym boisku 1:0. Wydawało się, że ta porażka była dla podopiecznych Jana Urbana "wypadkiem przy pracy", bowiem tydzień później w pokonanym polu zostawili wicemistrza Polski z Bełchatowa. Kryzys jednak dopiero nadszedł - kolejne porażki z Lechem Poznań, Odrą Wodzisław Śląski i Wisłą Kraków utworzyły feralną serię, trwającą do dziś.
Jeśli idzie o chorzowian, to wszystko wskazuje, że - używając języka maklerów giełdowych - Ruch "bessę" ma już za sobą. Po premierowych 3 kolejkach ligi, kibice "Niebieskich" mieli powody do zadowolenia. Ich ulubieńcy mieli na koncie 6 punktów i plasowali się w czołówce tabeli. Później jednak nadeszły przegrane z Górnikiem Zabrze, Koroną Kielce oraz remisy z Widzewem Łódź i Zagłębiem Lubin. Wydawało się, że forma zwyżkuje, ale zawodnicy trenera Radolsky’ego doznali dotkliwych porażek 2:6 z Lechem z Poznaniu i Wisłą Kraków u siebie - 0:3. Wszystko wróciło do "normy" w 12. kolejce, kiedy to na Cichej dzięki golom Wojciecha Grzyba i Martina Fabusza Ruch wygrał z Polonią Bytom.
W minionym tygodniu chorzowianie świętowali awans do 1/8 Pucharu Polski, dzięki wyeliminowaniu Widzewa. Do tego samego etapu - po zwycięstwie nad inną łódzką drużyną - ŁKS - zakwalifikowali się również "wojskowi".
Od wielu lat mocną stroną piłkarzy Legii są oddani kibice. Jednak ostatnimi czasy stosunki na linii piłkarze - fani mocno się pogorszyły, a kilka dni temu oliwy do ognia "dolał" kapitan stołecznej drużyny, Aleksandar Vuković. Skrytykował on działania sympatyków zasiadających na popularnej „Żylecie”.
Lider Ruchu, Wojciech Grzyb zauważył: - Występowałem na Łazienkowskiej już kilka razy i doping tamtejszych kibiców zawsze robił wrażenie. Teraz mają swoje problemy i na pewno jest to dla piłkarzy Legii jakiś kłopot. Dla nas większe znaczenie ma to, że będziemy słyszeć swoich kibiców.
Ostatni raz zespoły Ruchu i Legii spotkały się w sezonie 2002/03 właśnie na Łazienkowskiej, padł wówczas remis 3:3.
W zespole z Górnego Śląska zdolni do gry są wszyscy piłkarze. Niepewny swego występu jest jedynie Grzegorz Baran, który odniósł kontuzję we wspomnianej konfrontacji pucharowej z Widzewem. Jakie są szanse popularnego "Owcy" na występ? - Jedzie na mecz, ale o tym czy zagra zadecyduje sam, przed meczem - powiedział nam Łukasz Janoszka.
Nieco inaczej przedstawia się sytuacja kadrowa "wojskowych". Na pewno nie zagra zmagający się od dłuższego czasu z urazem Sebastian Szałachowski. Hiszpan Inaki Astiz Ventura narzekał na ból kolana, jednak w niedzielę najprawdopodobniej wystąpi.
Sędzią głównym meczu będzie Paweł Gil z Lublina. Początek meczu o godz. 17:00.
Przewidywane składy:
Ruch: Nowak - Jakubowski, Baran (Golem), Adamski, Nykiel - Grzyb, Pulkowski, Bonk, Balasz - Jezierski, Fabusz.
Legia: Mucha - Szala, Astiz, Choto, Kiełbowicz - Radović, Ekwueme, Roger, Giza, Edson - Chinyama.
Sezon 2007/08 rozpoczął się od silnego uderzenia "legionistów". Wygrali oni 7 pierwszych meczów, strzelając 16 bramek i tracąc zaledwie jedną! Wielu ekspertów piłkarskich przestrzegało jednak przed zbyt wczesną koronacją Legii na Mistrza Polski. Ich przestrogi ziściły się w 8. kolejce, gdy rozpędzonych warszawiaków powstrzymała Korona Kielce, która zwyciężyła ich na własnym boisku 1:0. Wydawało się, że ta porażka była dla podopiecznych Jana Urbana "wypadkiem przy pracy", bowiem tydzień później w pokonanym polu zostawili wicemistrza Polski z Bełchatowa. Kryzys jednak dopiero nadszedł - kolejne porażki z Lechem Poznań, Odrą Wodzisław Śląski i Wisłą Kraków utworzyły feralną serię, trwającą do dziś.
Jeśli idzie o chorzowian, to wszystko wskazuje, że - używając języka maklerów giełdowych - Ruch "bessę" ma już za sobą. Po premierowych 3 kolejkach ligi, kibice "Niebieskich" mieli powody do zadowolenia. Ich ulubieńcy mieli na koncie 6 punktów i plasowali się w czołówce tabeli. Później jednak nadeszły przegrane z Górnikiem Zabrze, Koroną Kielce oraz remisy z Widzewem Łódź i Zagłębiem Lubin. Wydawało się, że forma zwyżkuje, ale zawodnicy trenera Radolsky’ego doznali dotkliwych porażek 2:6 z Lechem z Poznaniu i Wisłą Kraków u siebie - 0:3. Wszystko wróciło do "normy" w 12. kolejce, kiedy to na Cichej dzięki golom Wojciecha Grzyba i Martina Fabusza Ruch wygrał z Polonią Bytom.
W minionym tygodniu chorzowianie świętowali awans do 1/8 Pucharu Polski, dzięki wyeliminowaniu Widzewa. Do tego samego etapu - po zwycięstwie nad inną łódzką drużyną - ŁKS - zakwalifikowali się również "wojskowi".
Od wielu lat mocną stroną piłkarzy Legii są oddani kibice. Jednak ostatnimi czasy stosunki na linii piłkarze - fani mocno się pogorszyły, a kilka dni temu oliwy do ognia "dolał" kapitan stołecznej drużyny, Aleksandar Vuković. Skrytykował on działania sympatyków zasiadających na popularnej „Żylecie”.
Lider Ruchu, Wojciech Grzyb zauważył: - Występowałem na Łazienkowskiej już kilka razy i doping tamtejszych kibiców zawsze robił wrażenie. Teraz mają swoje problemy i na pewno jest to dla piłkarzy Legii jakiś kłopot. Dla nas większe znaczenie ma to, że będziemy słyszeć swoich kibiców.
Ostatni raz zespoły Ruchu i Legii spotkały się w sezonie 2002/03 właśnie na Łazienkowskiej, padł wówczas remis 3:3.
W zespole z Górnego Śląska zdolni do gry są wszyscy piłkarze. Niepewny swego występu jest jedynie Grzegorz Baran, który odniósł kontuzję we wspomnianej konfrontacji pucharowej z Widzewem. Jakie są szanse popularnego "Owcy" na występ? - Jedzie na mecz, ale o tym czy zagra zadecyduje sam, przed meczem - powiedział nam Łukasz Janoszka.
Nieco inaczej przedstawia się sytuacja kadrowa "wojskowych". Na pewno nie zagra zmagający się od dłuższego czasu z urazem Sebastian Szałachowski. Hiszpan Inaki Astiz Ventura narzekał na ból kolana, jednak w niedzielę najprawdopodobniej wystąpi.
Sędzią głównym meczu będzie Paweł Gil z Lublina. Początek meczu o godz. 17:00.
Przewidywane składy:
Ruch: Nowak - Jakubowski, Baran (Golem), Adamski, Nykiel - Grzyb, Pulkowski, Bonk, Balasz - Jezierski, Fabusz.
Legia: Mucha - Szala, Astiz, Choto, Kiełbowicz - Radović, Ekwueme, Roger, Giza, Edson - Chinyama.
kasuj to! to jest najaiwększa obraza naszego klubu! ;]
stary wiesz kiedy to było!?
weź skasuj ;/
weź skasuj ;/
z tego co slyszalem dluga historia jest tego szalika :P mozna byloby maly tomik napisac wrecz;]
a właśnie, ze jest bardzo krótka: kiedyś było inaczej! tera też jest inaczej i tak pozostanie!