Subject: »Renaissance Kingdoms

to nie oplaca sie byc sadownikiem ?:>

Oplaca sie, oplaca.

Shadow - hehe, przypomniales mi jedna historie o gosciu, ktory pomidorami handlowal. Po jednej stronie byly pomidory tansze, po drugiej drozsze. Wiadomo - pomidory tansze schodzily raz-dwa, drozsze dopiero wtedy, gdy juz nie byly tych pierwszych. Caly widz polegal na tym, ze oba stoiska jeden gosc mial. :)

Hmm Halicki, jak bedziesz krolem, to ja moge byc hmm kim moge byc?:)

cesarzem

edytka dodaje, ze ja zostane Imperatorem
(edited)

Mozesz lodke za krolem nosic. :p

A Shadowowi to tylko piwo w glowie. :p

Edytka - o, nawet nie wiedzialem, ze to z ulubionego browaru JD. :p
(edited)

Pilem Impa!:) - wiec moge byc Imperatorem:>

Hmm lodke Bols?...no dobra:>

To sie z Shadowem bedziesz musial bic, albo dogadac. ;)

A w ogole widziales, jacy my z qronem przystojni jestesmy? Qron to bez koszuli chodzi; panny na klate wyrywa. Ja mniej przypakowany, to sie odzialem. :p

Pokazalbym siebie, ale nie chce Was zawstydzac:P Pudzian przy mnie to chucherko:P

Z drogi kufa koksy! :p

Panowie!

Drastycznie spada mi nastrój:

You are sorrowful.

Nie pracowałem w zeszłym tygodniu 2 dni, dodatkowo byłem w knajpie i stawiałem wszystkim browara (to miało wg. tego co gdzieś doczytałem poprawiać nastrój) i nic .

Co zrobić, żeby mój ludek był bardziej zadowolony??

Pozdrawiam.

Ja mam taki cały czas i żyje :]

a na msze chodzicie 2 razy w tygodniu? Bóg da wam szczescie, ktorego szukacie.

No chodze, ale to taki uzupelniacz jedynie. Tez nie rozumiem nastroju mojego. Zle mam?
Sadownicy z Arundel! Sprawdzcie, jak procentowo u Was w tutaj to wyglada.

Jak do niedzieli w tym cholernym miescie nie dopadne koszuli to sie wyporowadzam ;p

a pracujesz w kopalni? bo kopalnia doluje :)