Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: Zimna fala

  • 1
  • 2
2009-10-08 01:35:52
wszyscy znają siekierę, Klausa Miffocha czy Republike, ale.....
właśnie wpadłem na polska zimna fale postjarocinową....
piekne rzeczy




2009-10-08 01:38:47
a tu ciekawostak: tak zaczynał lider Wilków:)


2009-10-08 02:22:43
a tu na perce wojtek jagielski:0

2009-10-08 20:37:41
kosmetyki sa super
mam ich plytke zremiksowana w usa i pozostale kawalki sa jeszcze lepsze
2009-10-08 23:58:03
ooo!
ja ich na PRL-u widziałem (reaktywacja Jarocina) lae płytki nie mma.
mogłbys ja pozyczyć jakoś (wrzucic na jakis serwer jako mp3 czy coś?)
2009-10-09 10:29:10
2009-10-09 15:26:45
A musze sie kurde przyznac, ze tylko tych Wiatrakow to nie kojarzylem wczesniej. :)
2009-10-09 22:31:34
a ja cie o hiphopping podejrzewałem jakoś dziwnie:P
2009-10-09 23:59:17
swoją droga wiatraki to tytuł piosenki, a Made in poland jest nazwa kapeli:P
2009-10-10 09:46:21
mam ich singla winylowego :)

W zimnej fali podstawa to dobry niski meski glos i hipnotyczny rif oraz prosty czytelny tekst

Varietee z Bydgoszczy i ich "klaszcze w dlonie" (by bylo mnie wiecej") to klasyka polskiej zimnej fali
(edited)
2009-10-10 11:36:21
No to co mnie zmylasz!? :p

Z hiphopem mam tyle wspolnego, ze jestem murzynem i rapowalem kiedys z poldolarem. :p
2009-10-10 16:53:26
taa, a ja byłem murzynem, i robiłem tak: *kozłuje*
2009-10-11 01:22:33
kapela ze stalowej woli :>

(edited)
2009-10-11 01:34:57
W 1992 roku wyslalem zamowienie na ich kasete do tak zwanego distro, ale juz nie mieli... :/
2009-10-11 01:58:31
to ile ty masz lat dziadu?
2009-10-11 02:35:53
Distro – pojęcie z dziedziny muzyki i sceny undergroundowej, oznacza niezarejestrowany obrót handlowy undergroundowymi nagraniami i gadżetami. Spis treści [ukryj]

Katalog

Wydrukuj sobie katalog czcionką o rozmiarze 2,5, a potem kseruj go, aż prawie nic nie będzie widać. Wrzuć do niego wszystko to, co kiedykolwiek zamierzasz mieć, w ten sposób będzie zawsze aktualny. Czcionką o rozmiarze 1 dopisz gdzieś, że na niektóre pozycje trzeba poczekać, bo inne distra mają obsuwy, ale niech ludzie ślą ci pieniądze. W katalogu zrób też maksymalny syf. Kolejność alfabetyczna? A w życiu. Najlepszym kryterium układu katalogu będzie porządek, jaki masz na swojej półce z nagraniami.

Katalog po prostu musi tak wyglądać, bo chodzi tu o do it yourself, a nie o do it yourself well. Tylko geje z Pomatonu myślą w ogóle o tym, aby zwrócić się do typografa i poligrafa.

Ideologia

Wspieraj niezależną scenę undergroundową. Ale nie oszukuj się: wspierając całą scenę, wspierasz masę gównianych kapel, których nagrań nie spylisz nawet jeżeli dopłacisz. Z drugiej strony: nie możesz przecież nie mieć w katalogu demówki zespołu tylko dlatego, że ich pałker to rip-off, bo to byłby cios dla sceny.

Klienci distra też w sumie nie kupują tych syfiastych demówek dla przyjemności, ale by wesprzeć undergroundowe kapele. Podobnie kapele nie wydają muzyki i nie rozsyłają jej po distrach dla przyjemności, ale by wesprzeć scenę.

Kontakty

Musisz nawiązywać kontakty z innymi distrami. Pisz dużo maili o treści: I need tapes, I can offer tapes too. Deal? Ale pamiętaj, że sprawdzony kontrahent to ten, który na końcu maila rzuci jakiś „sygnał”, np. In the name of Dark Lord albo Forever punk I want to be. W innym przypadku może być pozerem godzącym w scenę i należy mu się ziemniak zamiast kompaktów.

Dobre kontakty umożliwiają dostanie najnowszej produkcji z Malezji już w cztery miesiące po premierze, a nie w pół roku. Przydają się też, kiedy chce się przenocować np. w Buenos Aires. Ten gość dostał kiedyś od ciebie najbardziej denny polski black, czemu więc nie miałby pozwolić ci spać w swoim łóżku?

Zyski

Nie oszukuj się, sprzedajesz po kosztach. Ceny przesyłki z Australii i Stanów zjedzą całe twoje kieszonkowe i marną marżę, którą zechcesz nałożyć. Będziesz codziennie latać na pocztę, więc znienawidzi cię pani w okienku, oraz codziennie otrzymywać paczki, więc znienawidzi cię listonosz.

Właściwie to raz na jakiś czas trafisz na fajne nagranie i wtedy go nie sprzedasz, odliczając je sobie od i tak ujemnego zysku. Czasem też poczta zje ci paczkę i wtedy jesteś w dupę średnio 100 dolarów, których i tak nie masz.
  • 1
  • 2